02. ' fi-fi '

3.1K 159 50
                                    

- cześć dziadku ! - powiedziałam do starszego mężczyzny, który czekał na mnie na parkingu przed lotniskiem.

- cześć wnusiu ! Jak ja cie dawno nie widziałem ! - powiedział po czym mnie przytulił. - wsiadaj do mojego rumaka, bo przed nami dość spora droga, bo aż dwie godziny.

Posłusznie wsiadłam do samochodu. Po chwili wyjechaliśmy z parkingu, a ja oglądałam widoki za oknem.

- to jak tam u ciebie ? jak w szkole ? u rodziców ? u Jaka ? - spytał.

- u mnie bardzo dobrze, skończyłam pierwszą liceum, ale nic z niej nie pamiętam mówiąc szczerze. To tak jakbym przespała cały rok.

- ty przynajmniej nie pamiętasz jednego roku, ja nie pamiętam ostatnich pięćdziesięciu lat. - zaśmiał się, a ja mu powtórowałam.

- no, ale wracając w szkole jest... dobrze ? wiesz dziadku przyjaciele i te sprawy, dobry oceny.-  co chwilę mówiłam coraz ciszej.

- coś nie brzmisz zbyt przekonująco. - powiedział staruszek spoglądając na mnie.

- wydaje cie się, po prostu podczas wakacji chciałbym zapomnieć o szkole i o nauce.

- dobrze, niech ci będzie. No tak jak u rodziców i Jaka ?

-u rodziców bardzo dobrze, ale są dość zapracowani , a mój bardzo kochany braciszek. - zaśmiałam się na cztery ostatnie słowa. - nie chce się wyprowadzić z domu.

- a znalazł sobie jakiegoś gołąbka ?

- nie.

- ja w jego wieku miałem już narzeczoną... co się dzieje w dzisiejszych czasach z tymi ludźmi. Słyszałaś o chłopaku El ?

- tak, to ten Louis Tomlinson tak ? - zapytałam, bo moja kuzynka jest dosyć zmienna, więc w ciągu tych dwóch tygodni mogła znaleźć sobie nowego chłopaka.

- tak, tak. Ostatnio bardzo często spędza z nim czas i tym chłopakami z łin dejrekszyn. Prawie w ogóle jej w domu nie ma, a jak jest to śpi.

Zaśmiałam się na słowa dziadka.

- dziadku mam pytanie ?

- tak ?

- a macie w domu internet ?

- nie wiem zapytaj się Eleanor to ona zna się na tym całym fi-fi i w ogóle.

- chyba wi-fi.

- przecież to powiedziałem. - odpowiedział mi. Nie powiedziałeś fi-fi, ale udam , że to ty masz racje.

- możemy włączyć radio ? - spytałam.

- nie, nie coś się dzieje z moim rumakiem i jak włączy się radio to ogrzewanie nie chodzi.

- ale dziadku... po co ci ogrzewanie na zewnątrz jest z dwadzieścia stopni.

- no właśnie. Chcesz żebym zamarzł ?

- nie... no co ty... - powiedziałam sarkastycznie, ale pod nosem.


Po naszej rozmowie oparłam się o szybę i udawałam , że śpię. To chyba było najlepsze rozwiązanie w tej całej sytuacji. Po chwili udawania naprawdę zasnęłam, a obudziłam się przez szturchanie dziadka.

- obudź się już jesteśmy prawie na miejscu. - otworzyłam oczy po czym ziewnęłam i spojrzałam na staruszka.

- to za ile będziemy ?

- za pół godziny.

Odpowiedział spokojnie. Nie no kuź*a pół godziny jeszcze drogi, a ten mnie budzi bo za chwile dojedziemy... Co on myślał, że przez ten czas mnie będzie cały czas budził ?

Po pół godzinie byliśmy już prawie pod domem dziadków. Patrzyłam się przez okno i podziwiałam te nie monotonne widoki za oknem. Drzewo, krowa, drzewo, krzak, drzewo, drzewo, drzewo, pole, pole, pole, drzewo, dom, las, drzewo, dom, pole. To w ogóle nie było nudne... Czujecie ten sarkazm. Wkrótce wjechaliśmy na jakieś ' osiedle ' gdzie stały tylko i wyłącznie domi rodzinne. Niektóre były stare, a niektóre naprawdę piękne.

Jestem już w moim ' pokoju ' który jest naprawdę ładny. Urządzony jest w kolorach niebieskich i białych. Co świetnie się komponuje. Właśnie rozpakowywałam moją ostatnią walizkę gdy do mojego pokoju wparowała El.

-Zo ! - krzyknęła

- El ! - powtórowałam jej

Obie się zaśmiałyśmy po czym się przytuliłyśmy.

- matko jak ty się zmieniłaś ! - powiedziała z uśmiechem na ustach. - schudłaś, nie masz apratu ani okularów i do tego się malujesz ! Chociaż powinnaś używać mocniejszych kosmetyków. Dzięki temu będziesz wyglądała na osiemnaście lat i będziemy mogły chodzić razem do klubów.

- niestety zostawiam ciebie i kluby, ponieważ potrzebne mi jest hasło do wi-fi. Podasz mi je prawda ?

- tak, hasło to El&Lou.

- oryginalne.

- no, nie ? No, ale dobra opowiadaj co tam u ciebie.

- to co zawsze lepiej ty opowiedz.

- no, więc jak już wiesz chodzę z Louisem. Słuchałaś piosenek One Direction ?

- nie.

- jak to ?! A wiesz jak wyglądają ?

- nie.

- musimy to wszystko nadrobić. - powiedziała bardzo szybko.

- czemu ?

- dzisiaj obiecałam chłopakom, że cię jutro z nimi poznam.

- a to nie powinnaś najpierw mnie zapytać o zdanie ?

- nie, nie sądzę. - powiedziała grzebiąc w telefonie. - o ! to jest zdjęcie które zrobiłam im tydzień temu. - podała mi telefon.

- ten z loczkami to Harry Styles

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- ten z loczkami to Harry Styles. Kiedyś chodził z Tylor Swift. Kojarzysz ją prawda ?

- kojarzę, ale nie lubię.

- to się dogadasz z Hazzą on też jej nie lubi. Ale wracając loczek jest teraz wolny. - spojrzała na mnie.

- i co z tego ?

- dobra, nie ważne. Ten obok niego to Zayn Malik on już ma dziewczynę Perrie Edwards.

- to ta z Little Mix ?

- dokładnie. Obok Zayna jest Liam Payne, który tak samo jak i Harry jest singlem. Obok niego jest Louis Tomlison, czyli mój chłopak. No, a obok niego, czyli ten blondynek to Niall Horan, jest singlem i jako jedyny jest irlandczykiem.

Później razem z El gadałyśmy na różne głupie tematy.

Po ciężkim dniu rzuciłam się na łóżko i prawie od razu zasnęłam.

I Begin A New Life - n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz