- teraz już się nie wyprzesz... - zaczęła El - piosenka jest ewidentnie o tobie.
- nawet jeżeli... to i tak nie będziemy razem. - odpowiedziałam jej.
- dlaczego musisz być do tego tak negatywnie nastawiona ?
- nie jestem negatywnie nastawiona... po prostu, to i tak nie wypali. Nasze światy są zupełnie inne.
- nigdy nie słyszałaś , że przeciwieństwa się przeciągają ?
- a ty musisz mi utrudniać ?
- tak, no to czekam na twoje dalsze beznadziejne wymówki.
- ja za niedługo wyjeżdżam i nie będzie mnie już tu, a on szybko zapomni i znajdzie sobie i tak kogoś innego. Kogoś lepszego niż ja.
- nikt nie jest lepszy od ciebie.
- wszyscy są lepsi...
- wiesz co ?
- no ?
- na początku kiedy tutaj przyjechałaś nie rozstawałaś się z telefonem, ale kiedy zabrałam cię do chłopaków i kiedy poznałaś Nialla odstawiłaś go. Teraz naprawdę rzadko cię z nim widzę. To znaczy, że chłopaki na ciebie dobrze wpływają, ja, to miasta no, ale najbardziej to chyba jednak Niall. Mówiłam ci to już kiedyś, ale przypomnę ci to jeszcze raz. Ja i Louis...
- ty i Louis jesteście razem, ja i Niall nie. Nawet jeżelibym do niego coś czuła, to on na bank tego nie odwzajemnia.
- ty sobie teraz ze mnie jaja robisz ? To jasne, że on cie bardzo lubi, lubi... Ale wracając ja i Louis doskonale wiemy, że w październiku nie będziemy już tak blisko siebie, bo ja idę na studia. Ty to rozumiesz trzysta kilometrów stąd. Na razie się tym nie przejmujemy. A wiesz czemu ? Bo żyjemy teraźniejszością, nie przeszłością czy przyszłością. Jeżeli będziesz tak na to wszystko patrzeć to nigdy nie zwrócisz uwagi na chwile obecną. Niestety cały czas się starzejesz, a nie młodniejesz. Za nim się obejrzysz będziesz miała sześćdziesiątkę i w życiu tak naprawdę nic nie przeżyjesz. Trzeba ryzykować, bo inaczej daleko nie zajdziesz. Uwierz w siebie, uwierz w Nialla, uwierz w was.
- się rozgadałaś... - stwierdziłam.
- serio ? tylko tyle mi powiesz po moim monologu ?
* dziesiąty sierpnia *
- Zoe ! Niall przyszedł ! - usłyszałam z dołu krzyk mojej babci.
- już idę ! - odkrzyknęłam. Od momentu tego wywiadu widywałyśmy się razem z chłopcami z 1D, ale dzisiaj Niall zaproponował mi wyjście razem z nim. Tylko z nim. Stanęłam jeszcze przed lustrem i poprawiłam włosy po czym zeszłam na dół.
- Hej. - przywitałam się z blondynkiem buziakiem w policzek.
- cześć Zo. - uśmiechnął się. Wspominałam jak bardzo uwielbiam jego uśmiech ? No, więc bardzo, bardzo go lubię. - idziemy ?
- tak, jasne. Babciu wychodzę ! - krzyknęłam jeszcze i zamknęłam drzwi. - to gdzie ?
- do parku ?
- może być...
Po drodze pomiędzy nami panowała cisza. W końcu postanowiłam ją przerwać.
- tooo... jak idzie praca nad waszą płytą ?
- dobrze, mamy już napisane kilka piosenek.
- to dobrze, jestem pewna, że wasza płyta będzie naprawdę super.
- mam taką nadzieję.
- słyszałam chyba już wasze trzy piosenki i mogę ci powiedzieć, że są bardzo fajne i szybko wpadają w ucho. - uśmiechnął się w moją stronę co odwzajemniłam również i ja. Usiedliśmy na jednej z ławek w parku. Było już trochę po dziewiętnastej, więc ludzi było naprawdę mało, a słońce zaczynało już po woli zachodzić.
- to za ile wyjeżdżasz ? - tym razem to on przerwał cisze.
- już chcesz się mnie pozbyć ? - zaśmiałam się.
- nie, wolałbym żebyś została jak najdłużej.
- no, więc za piętnaście dni.
- sto kilometrów stąd jest domek nad jeziorem, który należy do Harrego. Co ty na to żeby razem z resztą tam pojechać na tydzień ?
- świetny pomysł.
- to ja jeszcze pogadam dzisiaj z Harrym i wyśle ci sms-a.
- okey...
Znowu zapanowała cisza podczas której Niall cały czas się we mnie wpatrywał.
- coś nie tak ?
- nie, a czemu ?
- bo tak się na mnie patrzysz...
- zostało mi tylko piętnaście dni na podziwianie najpiękniejszej dziewczyny na ziemi. Dlatego mi się nie dziw ?
- najpiękniejszej ?
- tak.
- niestety chyba mnie z kimś pomyliłeś. - zaśmiałam się.
- nie, wątpię. Dla mnie jesteś najpiękniejsza na całym świecie i tak cholernie nie chcę cię stracić.
- nie stracisz.
- ty wiesz jak te dwa tygodnie plus jeden dzień szybko zlecą ? Później już cię tu nie będzie, a ja nie wyobrażam sobie teraz życia bez ciebie.
- mamy dwudziesty pierwszy wiek przecież możemy...
- wiem, wiem, ale podczas rozmawiania przez telefon nie będę mógł cię przytulić i co najważniejsze nie będę mógł zrobić... tego.
Nie dał mi nawet przemyśleć tego zdania które wypowiedział, ponieważ od razu po tym poczułam jego usta na moich. Stado motyli... czułam je jak latają w moim żołądku. Czy to właśnie czują zakochani ? Proszę powiedzcie mi, że się nie zakochałam...
CZYTASZ
I Begin A New Life - n.h.
FanfictionZoe - uzależniona od telefonu siedemnastolatka Niall - chłopak znany na całym świecie Rodzice Zoe uznają, że dziewczyna jest zbyt uzależniona od internetu oraz telefonu. Postanawiają, więc wysłać ją na wakacje do dziadków, którzy mieszkają na obrze...