Part One

26 3 2
                                    


Pierwszy dzień w Konoha High School nie jest łatwy. Zwłaszcza, że jestem tu tylko na rok. Wymiana szkolna z innej wioski. W ramach tego, że przeniesiono mnie tutaj, do mojej wioski przeniesiono nie jaką Hinatę Hyuuge. Jestem bardzo zestresowana. Idę w kierunku szkoły. Widząc resztę uczniów zmierzających w tamtym kierunku, zaciskam mocniej ramię plecaka. Gdy docieram przed bramę, moim oczom ukazuje się sporej wielkości, biały budynek a nad nim wielka tablica KONOHA HIGH SCHOOL. Przełykam głośno ślinę i idę w kierunku schodów. Dzwonek zadzwonił w chwili gdy weszłam jako ostatnia do klasy. Wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę. Czuję ciarki na plecach.

- Ah, nowa uczennica. Podejdź bliżej. - odzywa się wysoki mężczyzna. Ma białą maseczkę lekarską na twarzy i szare włosy uniesione ku górze. Podchodzę niepewnie do nauczyciela. - Kochani, przyjmijcie proszę ciepło koleżankę. Wioska Ukryta Pośród Gwiazd zgodziła się na wymianę, w ramach zaciśnięcia więzi między nami... Hiroshi, wybierz sobie miejsce gdzie chcesz usiąść. - dodaje na koniec. Zdejmuje plecak z ramienia. Widać, że reszta klasy nie jest zachwycona obcą osobą. Ruszam do ostatniej ławki, która jest zupełnie pusta. Zajmuje miejsce i wyciągam potrzebne mi książki. Nie jest to jednak konieczne, gdyż nauczyciel daje wszystkim czas wolny a sam zasiada przy biurku i wyciąga małą książeczkę do czytania. Większość z uczniów cicho szepta do siebie, inni natomiast rozmawiają, przeglądają wiadomości na telefonach i ogólnie zajmują się sobą. Przed przyjazdem otrzymałam od dyrektora szkoły plan zajęć. Łatwo go zapamiętać, nie jest trudny.

Po upływie 45 minut słychać dzwonek. Nauczyciel wykonuje jeden gest i znika w kłębi dymu a uczniowie wychodzą z klasy. Pakuje wszystko do plecaka i opuszczam salę. Na korytarzu jest spory tłum. Szkoła ma 3 piętra, jednak tylko dwa z nich są dostępne. Ostatnie piętro jest w remoncie. Dopiero po wakacjach zostanie udostępnione dla uczniów. Ruszam do klasy na kolejną lekcje. Cała szkoła patrzy na mnie jak na wyrzutka. Chyba nim jestem. No trudno, będę musiała do tego przywyknąć.

Mijam właśnie salę gimnastyczną, gdy dostrzegam ruch w jej wnętrzu. Cofam się dwa kroki i znowu spoglądam do środka pomieszczenia. Jest tam kilku chłopaków w czarnych strojach, którzy właśnie trenują rzuty do kosza.

- Uzumaki, powtórz blok jeszcze raz. - krzyczy mężczyzna w zielonym podkoszulku. Ma mocno ulizane, czarne włosy na kształt pieczarki. Moją uwagę przyciąga jedna osoba - żółtowłosy chłopak z rysami na policzkach. Właśnie odbija piłkę, tym samym broniąc swojego kosza. Jestem tak zafascynowana jego ruchami, że nie zauważam piłki lecącej z dużą prędkością w moją stronę.

- Uwaga ! - krzyczy jakiś chłopak. Zamykam oczy ze strachu jednak nie czuję żadnego uderzenia.

- Nic ci nie jest ? - słyszę nagle. Uchylam nieco powieki i widzę swego wybawiciela. Chłopak trzyma w dłoni piłkę. Rany, jest naprawdę szybki. Unosi kąciki ust ku górze, ukazując rząd śnieżnobiałych zębów.

- N..nie...A-arigato.. - szepczę ledwie, nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie stało. Nieznajomy spogląda na mnie i widzę na jego twarzy zakłopotanie.

- N..nie ma o czym mówić..j-jestem Naruto.. Uzumaki..

- Hiroshi..Kazu... - odpowiadam spokojnie.

- Ooo, mówiono nam, że odwiedzi nas ktoś z Wioski Ukrytej Pośród Gwiazd. Miło mi Cię poznać.. - w jego oczach widzę błysk radości. Nie dane jest mi dłużej porozmawiać z chłopakiem, gdyż słyszę dzwonek na zajęcia.

- Przepraszam, ale.. muszę już iść.. mam zajęcia z.. - nerwowo zerkam w plan lekcji.

- Z Anko.. tak, wiem. Jesteśmy w tej samej klasie. Możesz usiąść ze mną..o-oczywiście, jeśli..z nikim nie siedzisz.. - policzki Naruto przybierają lekko różowego koloru.

- Z chęcią..t-to widzimy się w klasie. - z uśmiechem na twarzy idę do sali, w której ma odbyć się kolejna lekcja. Otwieram drzwi i znowu wszystkie spojrzenia padają na mnie. Siadam w wolnej, środkowej ławce. Nikt, o dziwo, nie ma pretensji, że tutaj siedzę. Po pięciu minutach w drzwiach pojawia się Naruto z resztą kolegów z drużyny. Szybko mnie zauważa i siada obok mnie. Nagle w klasie rozbrzmiewa huk otwieranych drzwi a do środka wchodzi zdenerwowana Dyrektorka szkoły, Tsunade. Jest naprawdę wściekła. Cała sala nagle milknie i potulnie zajmuje miejsca przy ławkach.

- Nie jestem zadowolona z faktu, iż muszę zastępować Panią Anko.. więc mam nadzieję, że będziecie milczeć całą lekcje i wykonywać zadania jakie Wam podam, czy to jasne ?! Do końca lekcji macie czas aby wszystko zrobić. Jeżeli ktoś zrobi choć jeden błąd, pożałuje ! - Tsunade uderza pięścią o biurko a to, pod wpływem siły, pęka na pół. Klasa natychmiast otwiera książki a kobieta po chwili wypisuje zadania, które musimy wykonać. Widzę po minie Naruto, że bardzo się przejął słowami Pani Dyrektor.

- Cholera.. nie mam książek.. - mruczy cicho przerażony niebieskooki.

- Spokojnie, pożyczę Ci swoje.. - uśmiecham się do niego życzliwie. Podsuwam mu nieco książkę i razem zaczynamy pisać. Znaczy ja piszę, gdyż Uzumaki nie rozumie większości zadań. Po cichu tłumaczę mu o co dokładnie chodzi. Pięć minut przed dzwonkiem kończę pisać. - Naruto, zgłoś się. Powiedz, że masz wszystkie zadania. - szepczę do niego.

- A..ale.. to ty je zrobiłaś, nie ja...

- To naprawdę nie kłopot. Może dostaniesz ocenę a Tsunade trochę się uspokoi. - chłopak nie jest zbytnio przekonany co do mojego pomysłu lecz po chwili wystawia dłoń ku górze. Wszyscy wokół są w szoku, nawet sama Pani Dyrektor.

- Uzumaki.. skończył ?

- Tak, Oba-..znaczy, Pani Dyrektor.. - poprawia się szybko.

- Pokaż.. - odpowiada a blondyn wstaje i, z trzęsącymi się kolanami, idzie w kierunku kobiety. Ta wyciąga czerwony długopis i zabiera książkę. Jej oczy szybkimi ruchami czytają zadania oraz podane na nie odpowiedzi. Jej źrenice rozszerzają się z każdym czytanym słowem. - Uzumaki..

- H..Hai ? - jego głos drży ze strachu.

- Dostajesz A+. To niewiarygodne aby rozwiązać takie zadania i to bezbłędnie. - kobieta uśmiecha się a blondyn oddycha z ulgą. W końcu rozbrzmiewa dzwonek na przerwę. Klasa wychodzi a Naruto z szerokim uśmiechem na twarzy wraca do ławki.

- Arigato, Hiroshi..

- Nie ma za co.. - odpowiadam i chowam swoje podręczniki do plecaka. Naruto puszcza mnie pierwszą do drzwi i już po chwili jesteśmy na korytarzu.

- Wiesz, tak sobie pomyślałem, że.. może pokażę Ci nieco Konohę ? - zapytał dość niepewnie. Czyżby się bał, że mogę mu odmówić ? Na mojej twarzy od razu pojawia się delikatny uśmiech.

- Z przyjemnością.

- N..naprawdę ?

- Tak. Chciałam ci też podziękować za uratowanie mnie przed piłką.

- To naprawdę nic takiego. Tak samo ja powinienem podziękować Tobie za pomoc na lekcji. - oboje po chwili zaczynamy się śmiać. Coś czuję, że ten dzień będzie naprawdę bardzo dobry.



Od Autorki : Może ktoś polubi nieco Naruto w innym wydaniu ? Wracam do starych korzeni :3

Hero - Friend - LoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz