Witaj w świecie Mary Sue!

14.3K 1K 1.9K
                                    

Witajcie!

Z tej strony Feniks i Lestri.

Mamy zaszczyt zaprosić was do niesamowitego świata Mary Sue -dziewczyny, która zawładnęła Wattpadem. Jest ona na tyle sławna, że pojawia się w co drugim opowiadaniu wstawianym, przez naszych kochanych autorów (generalnie to fejmem przebija nasze wspaniałe Hollywoodzkie gwiazdy). Ale nie ma co się dziwić. Przecież nasza Mary Sue ma wiele talentów a wyglądu zazdroszczą jej najpiękniejsze modelki.

Najczęściej towarzyszą jej:

a) Starszy brat

b) Bad Boy

c) Przyjaciel innej orientacji

d) Wielki gang ( dwadzieścia osób, to dużo, okey? ) pełen "niebezpiecznych" mężczyzn.

Wy też nie możecie się doczekać spotkania z gwiazdą Wattpada?

No to zapraszamy!

*Nasze opowiadania nie mają na celu nikogo urazić.

Pierwsze opowiadanie będzie z kategorii - dla nastolatków. *okrzyki euforii i szczęścia*

Jestem Rose, mam 17 lat. Jestem wysoką blondynką o niebieskich oczach. Mieszkam w Londynie, razem z mamą i starszym bratem (no tak bo przecież świat składa się tylko z Londynu i Nowego Jorku. Ja tam bym wolała mieszkać w Reykjaviku na Islandii) Uczę się dobrze, gdyż prawie cały wolny czas poświęcam nauce. Jestem cichą myszką, która nikomu nie zawadza (no przecież każda Mary Sue tak zaczynała). A przynajmniej tak było.

Dzisiaj słońce pięknie świeciło za oknem i zapowiadał się piękny dzień. Wstałam i poszłam do łazienki. Później ubrałam się w to:

(Bo przecież tak ciężko jest napisać opis)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Bo przecież tak ciężko jest napisać opis)

Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Mama zostawiła mi naleśniki na śniadanie. Ale super, uwielbiam je - pomyślałam. Zjadłam je, wzięłam torbę i wyszłam z domu. Do szkoły nie miałam daleko, więc mogłam się przejść. Szłam chodnikiem, gdy nagle usłyszałam dźwięk klaksonu za mną. Czarne BMW zatrzymało się obok mnie, a za kierownicą siedział jakiś brunet w okularach przeciwsłonecznych. (Naleśniki, BMW... cóż za zaskakujące wybory)

- Hej mała podwieźć cię?! - zapytał.

- Mała to jest twoja pała - odpyskowałam i ruszyłam dalej.

( ,,Mała to jest twoja pała,, - jako najczęściej używany tekst wśród ,,nieśmiałych,, Mary Sue! Bo to brzmi tak groźnie )

Kierowca BMW nie dawał za wygraną i dostosował tempo jazdy, do mojego marszu. Zerknęłam na niego ukradkiem i zauważyłam, że chłopak ciągle się na mnie gapi. Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi. Przed sobą zauważyłam już budynek szkoły, więc przyspieszyłam i po chwili byłam na miejscu. Brunet najprawdopodobniej dał sobie spokój, bo nigdzie go nie widziałam. Właściwie, to oprócz woźnej nie było tu nikogo. Przez tego kretyna się spóźniłam, pomyślałam zmierzając w stronę klasy. Pierwszą lekcją miała być matematyka z panem Greyem.(To nazwisko wcale nie kojarzy mi się z żadnym filmem i serią książek) To mój ulubiony nauczyciel. Gdy tylko weszłam do klasy, poczułam na sobie zaciekawione spojrzenia uczniów. No tak. Jeszcze nigdy się nie spóźniłam. Spuściłam głowę, wydukałam coś, co brzmiało jak ,,przepraszam,, i szybko zajęłam miejsce w pierwszej ławce. Lekcja minęła mi błyskawicznie. Nim się obejrzałam, wszyscy uczniowie pakowali swoje zeszyty i czym prędzej opuszczali klasę. Chwyciłam swoją torbę i przerzuciłam ją przez ramię. Już miałam opuścić klasę, ale nagle ktoś złapał mnie za ramię. Odwróciłam się zaciekawiona. Przede mną stał pan Grey.

-Coś się stało proszę pana?

-Chciałbym z tobą porozmawiać, masz chwilkę?

-Jasne -odpowiedziałam zgodnie z prawdą i oparłam się o ławkę.

-Jesteś bardzo dobrą uczennicą i widzę, że starasz się o szóstkę z matematyki, na koniec roku -stwierdził nauczyciel. (Oczywiście, że jest dobrą uczennicą)

-Bardzo mi na ty zależy -powiedziałam, posyłając mu anielski uśmiech.

Mężczyzna zbliżył się do mnie i poprawił kosmyk włosów, który opadł mi na czoło. Chciałam się odsunąć, ale zmusiłam się, by zostać na miejscu. Ten gest nie musiał przecież niczego oznaczać, prawda? Zarumieniłam się, by to ukryć wbiłam wzrok w podłogę. Tymczasem on położył rękę na moim ramieniu i powiedział:

-A mi bardzo zależy na tobie i na tym, żebyś przychodziła do mnie na... hm... prywatne korepetycje.

(Ah te prywatne ,,korepetycje,,. Ja już wiem co tu się wyprawia. On chce nauczyć ją prac ręcznych, takich jak wyszywanie, robienie na drutach itp.)

Wytrzeszczyłam oczy. Czy on mówi poważnie? Nie... na pewno coś źle zrozumiałam. Lecz po chwili nie miałam już wątpliwości. Pan Grey przysunął się jeszcze bliżej i uniósł mój podbródek do góry. Zauważyłam, że wpatruje się w moje usta. Drugą ręką objął mnie w tali. Spanikowałam. Kopnęłam go w krocze i uwolniłam się z uścisku. Nauczyciel rzucił jakieś przekleństwa pod nosem i chciał mnie znowu złapać, ale ja zgrabnie mu się wymknęłam.(Bardzo zły krok Panie Grey, trzeba było pokazać jej najpierw kotki w piwnicy) W biegu opuściłam klasę. Nawet gdy znalazłam się na szkolnym korytarzu, nie przestałam biec. Nagle poczułam jak w kogoś wpadam. Zatoczyłam się do tyłu, niezgrabnie machając rękoma. Z pewnością runęłabym na ziemię, gdyby ktoś nie objął mnie w tali. Upewniłam się, że mam grunt pod nogami i odsunęłam się, by sprawdzić na kogo wpadłam. Jęknęłam z niezadowoleniem. Okazało się, że przede mną stał wysoki, przystojny brunet, który zaczepił mnie rano. (Tak to jest zdecydowanie przypadek, że wpadła akurat na niego)

Pierwsza część tego opowiadania już za nami.

Jak wam się podoba? Piszcie w komentarzach :)

Do zobaczenia.



W świecie Mary Sue (czyli typowe dzieła wattpadowiczów)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz