Witamy ponownie po dość długiej przerwie! Jak powszechnie wiadomo mamy już rok 2017, w którym, mamy nadzieję, do głowy naszych kochanych koleżanek i kolegów z Wattpada wpadnie trochę rozumu. ( Może nareszcie Mary Sue nie będzie pojawiała się w co drugim opowiadaniu. )
Już dłużej nie przedłużając, życzymy Wam wszystkiego najlepszego w nowym roku i zapraszamy na kolejną część gangsterskich opowieści. ( Na końcu rozdziału czeka na Was konkurs. )
Przypomnienie:
- Jesteś jedyną osobą, która może to zrobić. Za trzy dni zabijesz szefa jednego z wrogich dla nas gangów. A po tym zadaniu spełnisz rolę mojej niewolnicy - powiedział z aroganckim uśmieszkiem wymalowanym na twarzy. (Niewolnicą powiadasz? Pewnie każe jej prasować sobie skarpetki, każdy gangsta musi mieć schludne skarpetki)
- Jak to jedyną?
- Bo musisz zabić swojego brata..
(Dum. Dum. Dummm.. on chyba coś brał jeśli myśli, że nasza Mary Sue zabije swego kochanego brata. Świr)- Mojego brata? Chyba coś ci się pomyliło! On nie jest żadnym szefem gangu! - wykrzyknęłam i spojrzałam na niego, czekając, aż powie, że tylko żartował.
- Więc najwidoczniej za wiele o nim nie wiesz. On wiele rzeczy przed tobą ukrywa - prychnął uśmiechając się pod nosem. (No tak, przecież to nie ona zna swojego brata od urodzenia)
- Czy ty uważasz, że ja uwierzę w te brednie?! Kim ty jesteś żeby mówić mi czego to ja nie wiem o moim bracie? Nikim! Tylko zwykłym porywaczem, któremu coś się pomieszało w głowie! - kończąc moją wypowiedź zobaczyłam jak brunet zaciska pięści po czym poczułam mocny ból rozprzestrzeniający się po moim lewym policzku. Byłam w szoku. ( A czego się spodziewałaś po niebezpiecznym gangsterze? Miał cię pogłaskać po główce i przytulić? ) Zamroczyło mnie i upadłam na ziemię. Po chwili dotknęłam policzka i syknęłam z bólu.
- Na następny raz trzymaj język za zębami bo nie będę już taki łaskawy i nie skończy się na spoliczkowaniu - powiedział wściekły, a ja już na dobre się rozpłakałam i zwinęłam na ziemi. Chwilę później usłyszałam jak drzwi się otwierają a do gabinetu ktoś wchodzi.
- Szefie, Greymark przyjechał i czeka na rozmowę - powiedział nowy męski głos, którego jeszcze nie słyszałam.
- Dobrze Nate. Weź ją do któregoś z pokoi i pilnuj dopóki nie wrócę - odparł Matt i wyszedł trzaskając drzwiami.
Odetchnęłam z ulgą wiedząc, że ten potwór sobie poszedł. ( Przecież sama go sprowokowałaś. ) Bałam się jednak spojrzeć na mężczyznę, z którym teraz zostałam sama w pokoju. Mógł okazać się takim samym damskim bokserem jak Matt. ( Daj spokój dziewczyno, jesteś Mary Sue, a to przecież tylko zwykli porywacze, którym coś się pomieszało w głowie. ) Leżałam, więc tak skulona na ziemi, zakrywając twarz dłońmi by ukryć łzy, dopóki nie usłyszałam cichego szeptu przy uchu.
- Spokojnie mała, on już ci nic nie zrobi - powiedział męski głos ( i po chwili roześmiał się szyderczo wbijając mi nóż w kolano - Ale ja z chęcią się z tobą zabawię ) .
Ten głos mnie tak hipnotyzował, że postanowiłam zerknąć w stronę jego właściciela. Jeśli wcześniej myślałam, że mój oprawca, ten kretyński szef gangu jest najprzystojniejszym facetem na świecie, to teraz widziałam, jak bardzo się myliłam. ( Ciekawe ile razy jeszcze będziesz zmieniać zdanie. Okey, okey nie czepiam się, w końcu kobieta zmienną bywa. ) Przy moim boku kucał on:
CZYTASZ
W świecie Mary Sue (czyli typowe dzieła wattpadowiczów)
RandomZnacie Mary Sue? Tak? Szczerze współczujemy. Czytając w kółko to samo każdy by się znudził. Te schematy pojawiające się w co drugiej opowieści przyprawiają nas o migrenę. Będziemy tu zamieszczały krótkie opowiadania nawiązujące do tego, o czym piszą...