Część 12

419 26 2
                                    

Rano obudził mnie budzić który był nastawiony na 8.30 ponieważ na 9.00 było śniadanie. Więc szybko wstałam z łóżka i poszłam wziąć poranny prysznic... 


*Perspektywa Bartka* 

Już od 5 minut dzwonił mój bucik a mi się nie chciało wstać... 

Boże czemu śniadanie jest na 9.00... 

W końcu wstałem i skierowałem się z pół zamkniętymi oczami do łazienki żeby wziąć prysznic. Otworzyłem drzwi i jednocześnie szeroko otworzyłem oczy ponieważ zobaczyłem tam Mari która stała przed lustrem NAGO. O mój boże... 

Po chwili mnie zauważyła i krzyknęła: 

-BARTEK WYJDŹ STĄD!!!! 

A ja się ogarnąłem i wybiegłem krzycząc: 

-PRZEPRASZAM!!! 

No i oczywiście spaliłem buraka... Wszedłem mojej ukochanej do łazienki... Ale przypał (pozdrawiam tych co wiedzą o co chodzi)... 

Ale jednocześnie widziałem jej idealne ciało... O mój boże... Dobra Bartek wyluzuj bo się podniecisz... 

*Perspektywa Mari* 

Ja nie wierzę... 

Bartek Kapustka wszedł mi do łazienki i widział mój nagi tyłek. Po prostu świetnie... 

Zrobiłam makijaż po czy wyszłam ubrana z łazienki i znowu naskoczył na mnie Bartek... 

-Bardzo cię przepraszam nie wiedziałem, że byłaś w łazience i byłem zaspany...-przerwałam mu bo wiedziałam, że jest strasznie zdenerwowany 

-Nic się nie stało. Tylko następny razem jak będziesz wchodził do łazienki to sprawdź czy nie jest zajęta... 

-Ok będę pamiętał-powiedział ze swoim pięknym uśmiechem i wszedł do łazienki a ja usiadłam i czekałam na śniadanie. 

Jak brunet wyszedł z łazienki to poszliśmy na śniadanie gdzie się okazało, że mamy dzień wolny... 

Jak skończyłam jeść to pan Nawałka zawołał mnie do siebie i powiedział:

-Marina twój występ był świetny i właśnie dlatego PZPN stwierdził, że przydałoby się żebyś kupiła sobie nowe ciuchy na występ i przysłali dla ciebie ten czek...


 Podał mi czek o wysokości 2000 euro a ja mogłam tylko wydusić z siebie: 

-Dziękuję 

Po czy poszłam do pokoju... 

*Perspektywa Bartka* 

Siedzę właśnie w salonie i zastanawiam się co ze sobą zrobić w ten piękny dzień kiedy nagle do salonu weszła szeroko uśmiechnięta Mari i usiadła obok mnie. 

-Co ty taka szczęśliwa?-zapytałem 

-No wiesz dostałam 2000 euro do wydania na ciuchy w pobliskiej galerii...-powiedziała z uśmiechem

-Czyli wydaje mi się, że spędzisz cały dzień na zakupach? 


-Dokładnie... A ty co będziesz robił? 

-Jeszcze nie wiem... Pewnie nic 

-A nie chcesz iść ze mną na zakupy pomożesz mi wybierać ciuchy?-zapytała ja pomyślałem o ty, że będę z nią cały dzień sam na sam jak można z tego nie skorzystać?... 

-Pójdę z tobą i tak nie mam nic lepszego do roboty...-powiedziałem niby z niechęcią ale w środku skakałem ze szczęścia 

-Dobra w takim razie za 30 min czekaj na mnie przed wejściem-powiedziała i poszła do swojego pokoju a ja zacząłem się zbierać Po około 20 minutach zeszedłem już na dół i czekałem przed wyjściem z hotelu a po chwili zobaczyłem idącego w moją stronę Lewego. 

-Co tam Kapi będziesz dzisiaj robił?-zapytał 

-Zgodziłem się iść z twoją siostrą na zakupy...-odpowiedziałem 

-Ooo stary ale się wkopałeś

-A niby czemu? 


-Ponieważ ona nawet jak nie ma pieniędzy a wejdzie do galerii to nie ma jej cały dzień a teraz jeszcze dostała tyle kasy, że nie wrócicie dzisiaj... 

-Oj nie przesadzaj nie będzie tak źle-powiedziałem a po chwili ujrzałem Marine i wyszedłem z nią z hotelu... 

~~~

Jesteśmy już w galerii 5 godziny a ona ciągle łazi po tych sklepach i w ogóle nie jest zmęczona a ja już umieram... 

Ja chcę do domu... 

-Za ile idziemy?-zapytałem 

-Jeszcze tylko zajdziemy do tego sklepu-powiedziała i pociągnęła mnie w kierunku sklepu z... BIELIZNĄ. Stałem obok niej a on patrzył na bardzo skąpą koronkową bieliznę. A po chwili wzięła do jednej ręki czarny zestaw a od drugiej czerwony. 

-Jak myślisz w którym będę ładniej wyglądać?-zapytała 

~Nie Kapustka nie wyobrażaj jej sobie w tej bieliźnie...-pomyślałem i powiedziałem: 

-Kup dwa 


-Ok 

Poszliśmy do kasy i po chwili już wychodziliśmy z galerii i poszliśmy w stronę hotelu. Przez cały czas niosłem z 30 toreb wypchanymi ciuchami. A kiedy na reszcie położyłem je u Mari w pokoju to ona powiedziała: 

-Zazdroszczę twojej przyszłej żonie... 

-A niby dlaczego? 

-Ponieważ jest z ciebie idealny kandydat na męża-powiedziała po czy podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek a następnie wyszła... 

Ona to robi specjalnie... 

Dobra Bartek nie myśl o niej tylko szykuj się na imprezę

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka naklejka

Wróciłam po bardzo długiej przerwie i mamy rozdział

Niestety muszę was poinformować, że w środę wyjeżdżam i nie będzie mnie do końca tygodnia, ale spokojnie przed rozpoczęciem roku jeszcze coś napiszę...

Dzięki za wszystko jesteście kochani:-*

~Roksen21

Girl with representation|B.KWhere stories live. Discover now