*Perspektywa Mariny*
Dowiedziałam się od chłopaków, że imprezę robimy w barze przy basenie o godzinie 22. Dlatego właśnie poszłam się myć. Umyłam włosy, które po umyciu zostawiłam tak jak zawsze czyli proste i rozpuszczone. Zrobiłam sobie dość mocny makijaż, bo pomalowałam usta bordową szminką, nałożyłam tusz do rzęs, dałam brązowe cienie na powieki oraz trochę różu na policzki. Wyszłam tylko w ręczniku z łazienki, bo zapomniałam ubrań...
Obym nie spotkała Bartka...
*Perspektywa Bartka*
Siedziałem właśnie przy stole w kuchni i czekałem aż Marina wyjdzie z łazienki, a ja będę mógł wejść.
Nagle drzwi od łazienki się otworzyły, a ja zobaczyłem wychodzącą z łazienki Mari w samym ręczniku.
Jej długie czarne włosy były proste jak zawsze i miała dość mocny makijaż, a do tego ten ręcznik który przylegał do jej pięknego ciała.
Szła w kierunku swojego pokoju czyli do mnie tyłem, a ja jak jakiś zboczeniec patrzyłem się na jej tyłek, a ona chyba to wyczuła bo powiedziała:
-Wiem, że mam ładny tyłek, ale nie musisz się na niego gapić...
Po czym zamknęła drzwi do swojego pokoju, a ja nadal patrzyłem się w tamtą stronę...
*Perspektywa Mariny*
Chyba podnieciłam mojego drogiego kolegę...
Czułam, że chciał wtedy zobaczyć mnie bez tego ręcznika, ale pewnie sam się do tego przed sobą przyznać...
Dobra Mari przestań o tym myśleć i lepiej wybieraj sukienkę...
Stałam przed szafą i starałam się wybrać sukienkę. W końcu wybrałam czarną obcisłą sukienkę na ramiączkach z małym dekoltem, do połowy uda i czarne szpilki.
Po ubraniu się na złotym zegarku, który jest ze mną prawie 4 lata była godzina 21.55 więc stwierdziłam, że wyjdę z pokoju i poczekam na Bartka po czym razem pójdziemy na imprezę.
Jednak okazało się, że on już na mnie czekał oparty o ścianę. Kiedy wyszłam Bartek spojrzał na mnie po czym głośno przełknął ślinę i powiedział:
-Ślicznie wyglądasz.
Po tych słowach popatrzyłam na niego, był ubrany w dżinsowe spodenki przed kolano oraz czarny podkoszulek opinający jego mięśnie i czerwono-czarną koszulę w kratkę przewiązaną w pasie. Wyglądał bardzo pociągająco.
-Dzięki, ty też niczego sobie...
Uśmiechnął się i powiedział:
-Weź, bo się zarumienię...
Również się uśmiechnęłam i poszliśmy na dół, na imprezę...
~~~
Impreza trwała już 3 godziny, a chłopaki jeszcze pili. Byli tak pijani, że już nie dało się z nimi gadać...
Nie mówię, ja też trochę wypiłam, ale nie przesadzajmy.
Nagle obok mnie przy barze usiadł Bartek.
Boże, żeby on nie był pijany...
Po chwili przysunął się bliżej i powiedział mi na ucho:
-Nie martw się nie jestem pijany... Aż tak jak oni...
-To dobrze.
-Chodźmy stąd...
Po tych słowach złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę basenu.
Kiedy tam doszliśmy, zobaczyliśmy olbrzymi basen gdzie na około był piasek więc oboje zdjęliśmy buty i ruszyliśmy w stronę basenu.
-Jutro z nich będą trupy.-powiedział w końcu Bartek.
-Też tak myślę... Ale w życiu nie widziałam jeszcze tak pijanego Roberta...
Po moich słowach nagle z głośników dobiegła wolna muzyka.
-Mogę panią prosić do tańca?-zapytał Bartek, a mnie obeszło przerażenia.
-Ale ja nie umiem tańczyć...-powiedziałam.
-To cię nauczę... No zgódź się- nalegał.
-No dobra.-odpowiedziałam w końcu, a już po chwili Bartek złapał mnie w talii, a ja instynktownie położyłam swoją rękę na jego ramię.
Już po chwili zaczęliśmy poruszać się w rytm muzyki...
Serce biło mi z prędkością światła. Byliśmy tak blisko siebie, że dzieliły nas pięć centymetrów. Kiedy piosenka się skończyła, Kapustka zabrał rękę z mojej talii i położył ją na moje plecy, a drugą rękę pod moje kolana i zaczął mnie nieść w stylu panny młodej.
-Co ty chcesz zrobić?-zapytałam.
A kiedy zobaczyłam, że idzie w kierunku basenu...Coś czarno to widzę...
-Nie! Proszę... Bartek nie rób mi tego!-to były moje ostatnie słowa zanim zostałam wrzucona do wody.
-O ty małpo jak mogłeś?!-wykrzyknęłam, a on się zaczął śmiać.
-Haha bardzo śmieszne, a teraz może chociaż pomożesz mi wyjść?-zapytałam i podpłynęłam bliżej brzegu, a on złapał mnie za rękę lecz ja byłam szybsza i pociągnęłam go do wody.
I już po chwili razem siedzieliśmy w wodzie, a ja się śmiałam lecz Bartek miał na początku zdziwioną minę, ale po chwili też zaczął się śmiać.
Podpłynęliśmy do miejsca gdzie ja miałam wodę do pasa i Bartek popatrzył się na moje ciało.
-Wyglądasz bardzo seksownie.-powiedział Bartek i zaczął się niebezpiecznie zbliżać, kiedy dzieliły nasze twarze centymetry i obydwoje mieliśmy zamknięte oczy Bartek zapytał:
-Mogę?
A mi się zapaliło czerwone światełko...
Nie dla tego, że nie chcę tego pocałunku tylko dlatego, że...
-Tak...Bartek, ale ja jeszcze nigdy...-nie dokończyłam, bo on mi przerwał.
-Ciii... Wszystkiego można się nauczyć...-powiedział, a nasze twarz dzieliło;
5 centymetrów
4 centymetry
3 centymetry
2 centymetry
i kiedy już miało się to wydarzyć usłyszeliśmy:
-Ej wy gołąbeczki wychodzić z tej zimnej wody i idziemy dalej się bawić-powiedział pijany bóg fryzur-Pazdan, a my odsunęliśmy się od siebie w ekspresowym tempie i wyszliśmy z wody, a Pazdan wtedy poszedł.
-Wiesz ja już pójdę do pokoju... Idziesz?-zapytałam nieśmiało.
-Nie, ja pójdę pozbierać chłopaków i dopiero wtedy przyjdę.-powiedział po czym mnie przytulił.
-Dobranoc.-powiedziałam.
-Dobranoc.-odpowiedział i po chwili każdy poszedł w swoją stronę...
Kiedy doszłam do apartamentu to tam umyłam się, a następnie położyłam się spać z myślą o tym co by się wydarzyło gdyby nie przyszedł Pazdan...
~~~~~~~~~~~~~~
Hejka
Dzisiaj trochę romantycznie...
Chcielibyście żeby Bartek i Mari się w końcu pocałowali?
Dzięki za gwiazdki i komentarze:-*
~Roksen21
YOU ARE READING
Girl with representation|B.K
Fanfiction-Nie rozumiesz... -To mi wytłumacz -Co bym nie zrobiła zawsze będę gorsza od wspaniałego starszego brata... Który zwie się Robert Lewandowski... Jest to historia o młodszej siostrze Roberta Lewandowskiego która od dziecka jest cien...