Część 18

340 32 12
                                    

Kiedy na zegarku wybiła godzina 20.00 usłyszałam pukanie do drzwi. Po chwili drzwi się otworzyły i wszedł przez nie Bartek z kwiatami w ręku. Był ubrały w czarną koszulkę oraz jeansy, wyglądał tak jak zawsze czyli idealnie.

Czym szybciej się podniosłam i podeszłam do niego. Bartek podał mi kwiaty po czym mocno przytulił. Kiedy się od siebie odsunęliśmy Kapi zapytał:

-Gotowa?

-Tak... Ale właściwie gdzie idziemy?-zapytałam, a on figlarnie się uśmiechnął i odpowiedział:

-Dowiesz się na miejscu...

-Czy mam się bać?-zadałam kolejne pytanie

-Wiesz skarbie ze mną to nigdy nie wiadomo-odpowiedział z uśmiechem po czym złapał mnie za rękę i prawie, że wybiegł z tego pokoju...

Idąc przez korytarz spotkaliśmy Szczęsnego i Krychowiaka, jak to oni nie mogło się obejść bez komentarzy...

-A wy gdzie moje kapustki się wybieracie?-zapytał Wojtek

-Kapustki?-zapytałam śmiejąc się

-Nie Wojtek!-prawie wrzasnął Grzesiu-To są gołąbki!

Ja już nie mogłam ze śmiechu, a Bartek wyglądał na poddenerwowanego...

Chłopaki podeszli bardzo blisko i zapytali się Bartka:

-No to panie kapuściany gdzie pan zabiera naszą księżniczkę?

Na co Bartek odpowiedział z wściekłością:

-Odwalcie się.

-Oj no zluzuj majty, przecież to tylko żarty-powiedział Szczena

-A tak serio to powodzenia...-powiedział Krycha po czy odeszli, a my poszliśmy dalej.

~~~

Szliśmy już kilka minut w nie znanym mi kierunku ciągle trzymając się za ręce i rozmawiając...

Po jakimś czasie Bartek się zatrzymał i zapytał:

-Ufasz mi?

Bez zastanowienia powiedziałam:

-Tak

-Dobrze w takim razie umówmy się tak że zawiążę ci oczy i wezmę cię na ręce dobrze?-zapytał, a ja tak jak byłam przekonana do tego pomysłu to już przestałam...

A co będzie jak on mnie gdzieś wywiezie... Jejku boję się... No niby mu ufam, ale za krótko się znamy. Kurde nie wiem...

-Wiem, że się boisz... Ale proszę zaufaj mi.-powiedział łagodnie i położył swoją dłoń na mojej twarzy.

Po chwili zastanowienia odpowiedziałam:

-No dobrze

Bartek uśmiechnął się po czym zawiązał mi oczy bandanką i zaczął mnie nieć w stylu panny młodej...

Po góra 3 minutach odstawił mnie za ziemie...

Poczułam piasek pod stopami, a jak rozwiązał mi oczy zobaczyłam najpiękniejszy krajobraz jaki widziałam w życiu...

Zachodzące słońce na pustej malutkiej plaży, a pod moimi stopami koc z różnymi pysznościami.

Odwróciłam się w stronę Bartka z wielkim uśmiechem

-Dziękuje-powiedziałam, ponieważ byłam tak wzruszona, że tylko na tyle było mnie stać.

Usiedliśmy obok siebie i wpatrywaliśmy się w zachodzące słońce. Po chwili poczułam rękę Bartka na mojej tali, a ja oparłam o niego ramię głowę.

-Słuchaj Mari bo ja już od bardzo dawna próbuje ci to powiedzieć-zaczął nie pewnie Bartek po czym spojrzał mi w oczy i mówił dalej- Spodobałaś mi się już wtedy na lotnisku, nie mogłem oderwać od ciebie wzroku każdego dnia. Nigdy nie miałem odwagi by ci to powiedzieć... Nie wiem dlaczego... To jest okropne bo nie boje się wyjść na murawę i zagrać super mecz, ale boje się powiedzieć sobie cokolwiek bo moja pewność siebie jak cię spada do minimum.-wziął głęboki oddech-Jak będę jeszcze to przeciągał to sobie nie poradzę i w ogóle ci tego nie powiem. Marino Lewandowska czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zostaniesz moją dziewczyną?

Przy ostatnim słowie już płakałam jak dziecko... Rzuciłam się na niego i mocno przytuliłam...

-Oczywiście, że tak-powiedziałam nadal płacząc

-Kocham cię-powiedział po chwili

-Ja ciebie też-odpowiedziałam, a nasze usta złączyły się w pięknym pocałunku o zachodzie słońca... Jego wargi były takie jak ostatnio jednak w tym  pocałunku oddaliśmy wszystkie uczucia a dokładniej szczęście, miłość i jeszcze raz szczęście.

Jak się od siebie odsunęliśmy założył mi na szyje piękny naszyjnik  z serduszkiem.

-To na znak tego jak bardzo cię kocham...-powiedział łagodnie

-A ja go nie zdejmę puki będę cię kochać...-odpowiedziałam, a nasze usta znowu złączyły się w namiętnym pocałunku...

Reszta wieczorku wyglądała bardzo podobnie... Około godziny 23 wróciliśmy do hotelu. Pocałowaliśmy się i każdy poszedł w stronę swojego pokoju.

Umyłam się, zmyłam makijaż i zdjęłam całą biżuterię oprócz złotego serduszka od Bartka. Przeprałam się w piżamę i od razu jak przyłożyłam głowę do poduszki to usnęłam po dniu pełnym wrażeń...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka kochani

10 gwiazdek i przynajmniej 1 komentarz = nowy rozdział

Czym więcej komentarzy tym szybciej rozdział.

Do następnego :-*

~Roksen21  

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 27, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Girl with representation|B.KWhere stories live. Discover now