Ważna notka na dole!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się rano o godzinie 8.00.
Leżąc w łóżku myślałam ciągle o jednym, a mianowicie o Bartku...
Czemu on jest taki cudowny? Zawsze jak go widzę czuję motylki w brzuchu, a serce prawie wyskakuje mi z piersi...
Boże! Czy ja się w nim zakochałam?!
Nie... To na pewno nie prawda...
Dobra kogo ja próbuje oszukać zakochałam się w tym perfekcyjnym piłkarzu do którego wzdycha większość nastolatek.
O Boże w co ja się wpakowałam?!
Po chwili stwierdziłam, że jak będę o nim jeszcze dłużej myśleć to niedługo nie wyjdę z tego łóżka.
Więc szybko wstałam i ruszyłam w stronę łazienki.
Kiedy już byłam blisko łazienki drzwi od niej się otworzyły, a przez nie wyszedł Kapi w samych spodniach od dresu oraz w wilgotnych włosach.
-Cześć-powiedział z uśmiechem kiedy mnie zobaczył, po czym podszedł mnie przytulić.
-Hej-odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.
-Idź się szykuj bo śniadanie jest za pół godziny-powiedział Bartek tym samym wypuszczając mnie ze swoich ramion.
-Okej... Dzięki-odpowiedziałam po czym weszłam do łazienki.
Stwierdziłam, że mam trochę czasu, więc wezmę szybki prysznic.
Wyszłam z pod prysznica i ubrałam się w wcześniej przygotowany przez siebie bordowy crop top oraz białe spodenki. Dzisiaj nałożyłam na twarz trochę podkładu oraz pomalowałam rzęsy czarną maskarą.
Wyszłam z łazienki akurat wtedy kiedy Bartek chciał mnie wołać żebym się pospieszyła. Po czym razem udaliśmy się na śniadanie.
Wchodząc na stołówkę zobaczyłam Roberta.
Muszę z nim dzisiaj pogadać...
Ale na razie lekceważąc go przeszłam obok niego i usiadłam przy stole.
W trakcie spożywania posiłku trener Adam Nawałka przekazał nam:
-Dzisiaj macie dzień wolny na regeneracje, ale jutro już będziemy ostro pracować. Miłego dnia.
Życzył nam i wyszedł z jadalni.
Kiedy wracałam do pokoju dogonił mnie Bartek i zapytał z ciekawością:
-Ma pani jakiś pomysł na spędzenia dzisiejszego dnia?
Po chwili myślenia odpowiedziałam:
-W sumie to chciałabym trochę popisać piosenki... A pan co zamierza robić?
Zapytałam, a on nagle jakby trochę się zmieszał...
-No bo wiesz... Nie chciałabyś się dzisiaj wieczorem zaprosić na spacer po plaży?-zapytał z lekkim zawstydzeniem
-Z przyjemnością-odpowiedziałam z uśmiechem który on również odwzajemnił i po chwili znaleźliśmy się pod drzwiami naszego apartamentu.
Wpuścił mnie kulturalnie w drzwiach po czym zaproponował:
-To może o 20.00?
-Okej-odpowiedziałam po czym oboje zamknęliśmy się w pokojach.
Usiadłam przy pianinie i zaczęłam komponować nowe kawałki...
~~~
Pisząc piosenki po kilku godzinach spojrzałam na zegarek który wskazywał 15.00...
Wow trochę się zasiedziałam po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, więc bez zastanowienia krzyknęłam:
-Proszę!
Po chwili na framugi wyłonił się Bartek...
-Masz gościa-powiedział z powagą po czym się przesunął odsłaniając mojego brata, który zapytał:
-Możemy pogadać?
-Tak-odpowiedziałam po chwili namysłu.
-Jakby co jestem za ścianą...-powiedział Bartek i wycofał się z pokoju, natomiast Robert wszedł i usiadł obok mnie na łóżku.
Przez pierwsze kilka minut panowała po między nami niezręczna cisza, którą przerwał Lewy jednym słowem odpowiadającym na wszystko:
-Przepraszam...-powiedział, a ja spojrzałam w jego oczy przesiane bólem.
-Zabolało mnie to...-odpowiedziałam ze smutkiem
-Wiem-powiedział, ale po chwili kontynuował-Przepraszam, za wszystko ja wcale nie jestem taki idealny...
-Jak to nie?-zapytałam zirytowana
-No bo jak dowiedziałem, że się urodzisz to byłem już przez 7 lat jedynakiem, a chłopaki mówili mi, że od kąt urodziły się ich młodsze siostry rodzice w ogóle nie zwracają na nich uwagi i dlatego wymyśliłem, że będę we wszystkim najlepszy i, że ci nigdy nie pomogę bo bałem się, że rodzice przestaną mnie kochać bo nagle pojawiłaś się ty... Byłem wtedy mały i głupi, ale byłem dla ciebie okropny i wiem, że nie łatwo żyje ci się w moim cieniu i nie zdziwię się jeżeli mi nie wybaczysz... Tylko chciałem żebyś to wiedziała-powiedział i zaczął się kierować w stronę drzwi, a ja czym prędzej podbiegłam do niego i go przytuliłam, a po chwili zamknął mnie w szczelnym uścisku.
-Wiesz co?-zapytałam
-Co?-odpowiedział pytaniem na pytanie
-Jesteś najlepszym bratem na świecie...-powiedziałam z uśmiechem
-Kocham cię-odpowiedział mój brat
-Ja ciebie też bardzo-powiedziałam
A on po chwili namysłu powiedział:
-A ja nie kocham cię aż tak mocno jak Bartek...
Spojrzałam w jego wesołe oczy i zapytałam:
-Myślisz, że on mnie kocha?
Od razu odpowiedział pewny siebie:
-Ja nie myślę... Ja to wiem.
-Niby skąd?-zapytałam
-A z tond, że zachował się wczoraj na prawdę dobrze... Nie zważając uwagę na trening wiedział, że go potrzebujesz, więc pobiegł za tobą... Gdyby cię nie kochał to by tego nie zrobił. I wiem, że on też ci się podoba, więc macie moje błogosławieństwo-powiedział i po swojej wypowiedzi mrugnął do mnie, a ja zaczęłam się śmiać
-Idę z nim dzisiaj na chyba randkę, więc muszę iść się szykować-powiedziałam
-Dobra to ja nie przeszkadzam-powiedział i wyszedł, a ja zaczęłam powoli przygotowywać się na wyjście...
Poszłam do łazienki gdzie wykąpałam się w wannie. Tego było mi trzeba...
Następnie nałożyłam podkład, maskarę i pomalowałam usta bordową szminką. Włosy zakręciłam lokówką i zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam szary crop top i czarne spodenki, a do ręki w razie czego wzięłam ciepłe ponczo.
Po ogarnięciu się położyłam się i zaczęłam czytać książkę co chwile zastanawiając się gdzie poszedł Bartek bo od rozmowy z Robertem w ogóle go nie widziałam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam wszystkich!
Dzisiaj do napisania rozdziału zainspirował mnie komentarz crazy_mfotos , a więc jak widać komentarze pomagają mi w pisaniu, a więc czym więcej komentarzy tym szybciej rozdział.
Dziękuje za wszystkie gwiazdki i wyświetlenia!
Do następnego :-*
~Roksen21
YOU ARE READING
Girl with representation|B.K
Fanfiction-Nie rozumiesz... -To mi wytłumacz -Co bym nie zrobiła zawsze będę gorsza od wspaniałego starszego brata... Który zwie się Robert Lewandowski... Jest to historia o młodszej siostrze Roberta Lewandowskiego która od dziecka jest cien...