Wyjąłem pudełko,otwierając je.
W środku był notes,ołówek i temperówka.Na co to komu? Kiedy usłyszałem głośną muzykę,która dudniła na górze,zamknąłem skrzyneczkę i odłożyłem ją na miejsce.Wstałem,powoli wchodząc po schodach.Usiadłem na podłodze,opierając się o zamknięte na klucz,drzwi.Gdy wsłuchałem się w melodię,usłyszałem mój głos.To była nasza piosenka,moja i Charliego.Po chwili usłyszałem czyjeś kroki,na co się kawałek Odsunąłem.Postrzegłem śpiew dziewczyny,który był niczego sobie.
Słuchałem z uwaga jak śpiewa "Battle Scars" i ku mojemu zdziwieniu nadążała za moim rapem.Chciałem ją zobaczyć,jej twarz,na pewno była piękna...
Kiedy ta piosenka się skończyła,zaczęła się kolejna.Tym razem był to nasz cover do piosenki "One Dance". Słuchałem jej głosu,gdy po chwili klamka od drzwi się poruszyła.Gwałtownie wstałem,odchodząc parę kroków.Jednak drzwi się nie otworzyły,bo były zamknięte na klucz. Usłyszałem odchodzące kroki dziewczyny,następnie brzdęk kluczy,znowu kroki,otwieranie się zamka i naciśnięcie na klamkę.
Szybkim krokiem podszedłem do materaca,siadając na nim.Spojrzałem na swoje kolano,które cały czas krwawiło.Nieznajoma weszła do pomieszczenia,co bardzo dobrze słyszałem.Schodziła powoli po schodach,nucąc sobie refren "one dance". Zauważyłem niską dziewczynę,miała brązowe,lokowane włosy,które sięgały jej do połowy pleców.Mimo,że stała do mnie tyłem,to wiedziałem,że jest piękna,tak jak każda dziewczyna.
Kiedy się odwróciła,odskoczyła,a w jej oczach widziałem strach.
-L-Leo?-Zająkiwała się,przykładając rękę do czoła.
-Tak-uśmiechnąłem się sztucznie.Brunetka podbiegła do mnie,wtulając się w mój tors.Trochę zabolało,kiedy przetarła ręka po moich włosach,czyli w miejscu gdzie miałem ranę.
-Ał..-przymrużyłem oczy.
-Co się stało i co ty tu robisz?-odeszła ode mnie mierząc mnie wzrokiem.Jednak zatrzymała swoje zielone tęczówki na mojej nodze.-O Boże jesteś ranny!-uklęknęła przede mną,odklejając moje spodnie od krwi na co syknąłem.
-Poczekaj,zaraz coś przyniosę-wstała i wybiegła jak oparzona,ale po chwili wróciła z apteczką.
-Jestem..-otworzyła biała skrzynkę wyjmując waciki i wodę utlenioną.Nalała wodę na kawałek waty i przyłożyła do mojej rany.Trochę zabolało,ale da się przeżyć.Widziałem jak jej ręce się trzęsą,kiedy powtarzała czynność.
-Jak się nazywasz?-spytałem.
-Susan-była skupiona na mojej nodze,więc nawet na mnie nie spojrzała.
-Leo,ale to pewnie już wiesz-zaśmiałem się.
-Trzeba obciąć nogawkę-zignorowała moją wypowiedz i wyjęła nożyczki z apteczki.Obcięła dokładnie i delikatnie jedną moją nogawkę.Teraz miałem pół spodenki,pół spodnie....
-Okay,zaraz kończę-odłożyła czwarty,zakrwawiony wacik na chusteczkę,którą rozłożyła wcześniej.Przykleiła plaster na moje kolano,po czym dołożyła nożyczki do apteczki.
-Już-uśmiechnęła się do mnie,co odwzajemniłem.-Teraz jak się tu znalazłeś?-usiadła obok mnie,poprawiając swoje śliczne loki.
-Ktoś mnie porwał z autobusu,obudziłem się tu.-Jej mina była bezcenna.
-A-Ale jak?Kto?Czemu?-jej oddech przyspieszył.
-Jakiś blondyn mnie tutaj pobił około pół godziny temu-zaśmiałem się ironicznie,kręcąc głowa.
-John..-oznajmiła,a po chwili osłupiała.-Ale dlaczego...
-Spokojnie,gdzie on teraz jest?-objąłem ją ramieniem.
-Pojechał do sklepu.Szybko chodź!Zanim wróci!-krzyknęła wstając.Susan złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą na górę.Ten dom był ogromny...
Wielki,nowoczesny salon i kuchnia,tyle zdołałam zobaczyć.
Brunetka zaprowadziła mnie pod drzwi,ale nim złapała za klamkę,te się otworzyły.
———––—————
Gwiazdkujcie i komentujcie ❤️❤️
CZYTASZ
Gdzie jest Leo? /BaM [UKOŃCZONE]
FanfictionTrzymające w napięciu fanfiction, w którym Lender zaginął bez śladu. Druga część: "Gdzie jest Charlie?/BaM" Okładkę zrobiła: Ja XD