✏️6 "Rozbieraj się!"

759 44 14
                                    

*Charlie*

-Jak to śpiewać solo?!-wstałem,wydzierając się na menadżera.

-No normalnie-wzruszył ramionami-Będzie więcej hajsu i nie będziesz musiał się z nim dzielić.

-Ty chyba zwariowałeś! Wcale nie chcesz go znaleźć,prawda?!Chcesz żeby nie wrócił!!

-Charlie,uspokój się..-powiedział,wstając.

-Jak mam być spokojny,kiedy nie wiem gdzie jest Leo i chcesz żebym zaczął karierę bez niego!-popchnąłem go wybiegając z pokoju.

*Leondre*

Obudziłem się na materacu z wielkim bólem pleców.

To już drugi dzień odkąd mnie tu trzymają...A po co,to już nie wiem...

Patrzyłem się pusto w betonowy sufit,nie wiedząc co robić.Próbować uciec,kiedy ktoś otworzy drzwi? Liczyć na pomoc od Charliego,Phila albo Susie? Próbować zwrócić czyjąś uwagę za oknem?

Wszystkie scenariusze,plany ucieczki,które układałem sobie w głowię,kończyły się źle...Dla mnie źle.

Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi.Wzdrygnąłem,wstając najszybciej jak potrafiłem.Stałem,wsłuchując się w wolne kroki na schodach.Czy mam zacząć biec? Próbować uciec?

-Cześć!-Przybiegła do mnie brunetka,przytulając.Zdezorientowany oddałem uścisk,ale po paru sekundach odsunąłem się.

-Coś się stało?-spytałem dziewczyny,kiedy zauważyłem łzy w jej oczach.

-Chciałabym ci pomóc,ale...-przerwała,szlochając-boję się Johna...

-Gdzie on teraz jest?

-Rozmawia przez telefon na górze..

-A coś ci zrobił?-zapytałem,kiedy jej płacz się nasilił.

-Nie.-pokręciła głową-Podsłuchałam jego rozmowę.

-I co?-zagryzłem wewnętrzną stronę policzka.

-Susie!-usłyszeliśmy wołanie jej brata.Spojrzeliśmy się na siebie,po czym brunetka jeszcze raz mnie przytuliła.

-Rób co ci karzę,wyciągnę cię stąd.-szepnęła mi do ucha,następnie wybiegając,a na moim ramieniu została mokra plama od jej łez.

O co jej chodziło?

Co ja mam zrobić?

To chodzi o tą sesję,o której wczoraj mówił?

Usłyszałem zamykanie się drzwi,a potem krzyki...Żeby lepiej słyszeć podszedłem do drzwi,opierając się o nie.

-Nie rób mu tego!-płakała Susie.

-Bo co mi zrobisz?!Zarobie na tym pedale trochę hajsu,a gdy nie będzie mi potrzebny to się go pozbędę raz na zawsze!

-Jo-John-Zająkiwała się przez płacz.

-Zamknij się!-po tych słowach usłyszałem głośny huk,na co odskoczyłem od drzwi jak oparzony.

Czy on właśnie uderzył Susie?!

Pobiegłem na dół,słysząc zbliżające się kroki.

-Siema!Tęskniłeś?-podszedł do mnie John.

-Co zrobiłeś Susie?!-odważyłem się podnieść głos.

-A chuj się to obchodzi!Zakochałeś się czy coś?-prychnął śmiechem.

-Co jej zrobiłeś?!-powtórzyłem

-Nie interesuj się,tylko rozbieraj!

-Gdzie jest Sus....Że co?!-stałem jak wryty,nie wiedząc czy dobrze usłyszałem.

-Dobrze słyszałeś!Rozbieraj się!Zaraz przyjdę z aparatem i zrobimy parę fotek na sprzedaż.-uśmiechnął się chytrze.

-Nie rozbiorę się-zaśmiałem się ironicznie,krzyżując ręce na piersi.

-Lepiej zrzuć z siebie te szmaty,chyba,że mam celować ci tym w ten pusty łeb żebyś zrozumiał?!-Wyjął z kieszeni niewielki,czarny pistolet,na co się wystraszyłem,a w moich oczach zaczęły zbierać się łzy.

Charlie gdzie ty jesteś,kiedy cię potrzebuję?

Kiwnąłem głową na znak,że się zgadzam,po czym zdjąłem z siebie bluzę.Szlochając rzuciłem nią na podłogę w stronę blondyna.

-Widzę,że te zdjęcia będę dużo kosztować-uśmiechnął się chytrze,widząc mój zarys kaloryfera.Zatrzymałem się na chwilę,nie chcąc zdjąć dolnej części mojej garderoby.

-No dalej!-pomachał bronią.

-Najpierw powiedz,że nic nie jest Susie-wysyczałem przez zęby.

-Śpi sobie na podłodze w korytarzu.-wzruszył ramionami.

-Jesteś chory-zacisnąłem dłonie w pięści.

-A ty przystojny,dlatego się rozbieraj!

Zrobiłem to,ale nie chętnie.Zostałem w samych,biały Kleinach.

-To też,albo twój przyjaciel pożałuję!

-Jest tutaj Charlie?!-posłałem mu pytające spojrzenie.

-Od wczoraj,jeśli nie będziesz mi posłuszny, to twój blondasek pożałuję.-zaśmiał się pod nosem.Bez zastanowienia,zdjąłem ostatnią część mojej garderoby,zakrywając intymną cześć rękami.

-No nareszcie!-klasnął w dłonie,sięgając po telefon do tylnej kieszeni.Zrobił mi parę zdjęć,po czym podszedł do mnie i szepnął.

-Jeśli chcesz,żeby twój przyjaciel przeżył to pokaż się całego-odsunął się ode-mnie,czekając na moją reakcje.

Zrobiłem to,co mi kazał..Wszystko dla przyjaciela.

*Charlie*

Rano,kiedy chciałem wytłumaczyć na spokojnie sytuacje z Philem,wszedłem do jego pokoju.

-Phil?!-zawołałem,kiedy nie mogłem znaleźć go wzrokiem.

-Biorę prysznic!Przyjdź za 5 minut!-krzyknął.Postanowiłem poczekać na niego w jego pokoju.Usiadłem na fotelu,po czym usłyszałem dźwięk sms.Spojrzałem na komórkę Phila,która leżała na stoliku obok.Bez zastanowienia wziąłem go do ręki,czytając wiadomość.

Od:John

"Zrobiłem już zdjęcia! Wcisnąłem mu bajeczkę o Charliem i zrobił to bez zastanowienia!

Zaraz wyśle ci parę nagich fotek Leo a ty znajdź jakiegoś klienta.."



----------------------------------


Jeśli są błędy to piszcie ;)


Gdzie jest Leo? /BaM [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz