,,Dziękuje''

10 3 0
                                    

Próbowałam ugryźć trzymającego mnie mężczyzny ale po kilku próbach udało się  później okazało się że to zły pomysł zaczął się drzeć trochę krew leciała i nagle uderzył mnie w twarz i upadłam na ziemie  nagle ten drugi  kopnął mnie w brzuch dobrze wiedziałam że chcą mnie osłabić żebym nie umiała uciec...Z ust jak i z nosa leciała mi krew wiedziałam że już po mnie powoli widziałam wszystko zamazane wiedziałam ze tracę powoli przytomność...Lecz widziałam na de mną trzeciego chłopaka powoli odzyskiwałam przytomność słyszałam wrzaski i jak ten trzeci wczyna awanturę chyba wiedziałam kto to jest,ale nie byłam pewna...Leżałam jeszcze na trawie i wpatrywałam się w swojego bohatera ehh Rei co ty pleciesz przecież go nie znasz a ty od razu chcesz go nazywać księciem na białym koniu to jest dziwne co ty robisz...Mniejsza o to:

-Ekhem.Czy mógłbyś gówniarzu z tąd spierdalać? Nie widzisz że mamy pewną sprawę do załatwienia?!Powiedział ten nieco starszy był obleśny był łysy i miał tatuaż skorpiona na karku i jak on śmiał w ogóle mnie dotykać nie mogę zrozumieć jak tacy ludzie w ogóle żyją...

-Skoro ta dziewczyna jest waszą sprawą to moją też.Więc nie wiem co ta dziewczyna wam zawiniła że chcecie jej zrobić krzywdę...Był taki spokojny nie darł się chyba nie chciał pokazać sensacji próbowałam się doczołgać w jego  stronę ale tamtem chwycił mnie za nogę o przejechał mną o ziemie...

-Ej,ej co wy kurwa odpierdalacie?! Myślicie że jak poczołgacie ją na swoją stronę to ona wam nie ucieknie a może ona teraz znalazła szkło i wbije któremuś prosto w nogę?Jakby on czytał mi w myślach niestety nie było nic ostrego pod rękom ehh wielka szkoda.Leżałam nieruchoma marzyłam o tym żeby być w bezpiecznym miejscu w sumie nie wiedziałam kiedy będę u cioci i kiedy ten koszmar się zakończy...

-Nie bądź śmieszny co taka kruszynka nam zrobi?Pfyy nic...Ale mnie wkurwiłeś juz tym gadaniem młody na początku byłem grzeczny ale teraz to chyba do niej chyba dołączysz.

-Co?Czyli mnie zgwałcicie no chłopaki na początku postawcie mi kolacje.Powiedział z takim uśmiechem na twarzy jakby się nie bał o to co mogą mu zrobić martwiłam się o niego lecz ja nic nie mogłam zrobić tylko leżeć i się temu wpatrywać...WIdziałam że ten drugi wyciąga nóż z kiszeni próbowałam go zatrzymać ale gdy zobaczył że trzymam go za nogę uderzył mnie z taką siłą że plułam krwią...Chłopak w czarnej bluzie zaczął ich wyzywać od skurwysynów i nagle zmienił mu się kolor oczu zamiast jasnej szarości miał całe czerwone przestraszyłam się z jego pleców wyszły duże czarne skrzydła i wrzasną jak tysiące demonów od razu dwóch bandytów spierdoliło gdzie pieprz rośnie podszedł do mnie i pomógł mi wstać niestety nie mogła wstać o własnych siłach byłam cała odwodniona nie wiedziałam czy mu dziękować czy się bać przecież to co zrobił nie było normalne,ale rei twoje życie zawsze cię zaskakiwało i musiałam mu podziękować...


Po Lepszej StronieWhere stories live. Discover now