Rozdział 7

477 37 0
                                    

Key przyglądał się jak reszta gra w karty, ale sam nie brał już udziału. Po kłótni z Jonghyunem odechciało mu się grać. W czasie gry pozbył się spodni, więc teraz siedział w samych bokserkach i koszuli. Nie przejmował się tym zbytnio, bo każdy z obecnych nie miał już jakiejś części garderoby. Jonghyun był bez koszulki. Było widać wszystkie jego wyrzeźbione mięśnie. Key kątem oka podziwiał tego głupiego dinozaura, jak nazwał go w myślach. Chociaż zarządził celibat i nadal był zły na niego, to nie mógł się powstrzymać od zerkania na jego ciało. W pewnej chwili niezauważalnie podszedł do niego Baekhyun ze szklanką w ręce.
- Trzymaj - powiedział i podstawił mu szklankę pod nos. Key skrzywił się kiedy poczuł silną woń alkoholu. Już i tak miał dość, kręciło mu się w głowie a kolejna dawka alkoholu nie przyczyniłaby się do poprawy jego stanu.
- Nie chcę - pokręcił głową i odepchnął jego rękę. - Mam już dość procentów.
- No weź. Utopisz swoje smutki w procentach.
- Nie mam smutków - odburknął Key.
- Taa, jasne... I wcale się nie pokłóciłeś ze swoim chłopakiem. Bierz.
- Mówię przecież, że nie chcę! - Key stracił cierpliwość. Zresztą nadal pamiętał obraźliwe wierszyki Baekhyuna i postanowił dokonać na nim aktu zemsty w odpowiedniej chwili. Dlatego nie mógł się teraz z nim pogodzić, mimo wyciągniętej ręki na zgodę.
Baekhyun pochylił się nad nim i szepnął mu do ucha:
- Ja wiem, że chcesz. No dalej zabaw się...
Key natychmiast od niego odskoczył.
- Jeśli napije się łyka dasz mi spokój?
- Oczywiście - powiedział z przebiegłym uśmiechem.
Key wziął małego łyczka i oddał mu szklankę. Dziwny był ten alkohol, przeszło mu przez myśl.
- Napiłem się. Teraz spadaj.
Baekhyun teatralnie się ukłonił i stanął przy ścianie, obserwując Kibuma. Do alkoholu, który mu podał dosypał trochę narkotyków, by otumanić Key i go przelecieć, kiedy ten będzie bezbronny. Teraz wystarczyło czekać na efekty tego przebiegłego planu. Obserwował dalej Kibuma kiedy podszedł do niego Suho ze skrętem w dłoni. Wcisnął mu go w usta, a Baekhyun się mocno zaciągnął, lecz zamiast wydmuchać dym, zaczął kaszleć i krztusić się. Suho nie wiedząc jak mu pomóc, chwycił szklankę, którą Baek miał w dłoni i przystawił mu ją do ust, każąc popić. Baekhyun otumaniony skrętem nie skojarzył, że to ta sama szklanka z narkotykiem, z której pił Key. Ciągle kaszlając, wypił całą zawartość jednym duszkiem. Kiedy kaszel ustał, Suho odszedł rozdawać skręty innym osobom. Baekhyun poczuł powoli jak traci panowanie w nogach i osuwa się po ścianie na podłogę. Teraz do niego dotarło, popełnił ogromny błąd. Gdyby miał władne kończyny walnął by się ręką w czoło. Nie mógł jednak tego zrobić przez działanie narkotyku. "Tak miało być z Kibumem a nie ze mną!" wkurzał się w myślach na siebie. Po kilku minutach działanie środka przeniosło się też do jego mózgu i śmiał się bez powodu z każdej możliwej rzeczy.

***
Współtworzone z @chiminniee1

Przyjacielska przysługa II Shinee x EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz