,,A wszystko przez te włosy" ROZDZIAŁ 3

1.2K 102 18
                                    

Draco przeanalizował sytuację z każdej strony i po prostu nie mógł dojść do tego, jak
skończył jako chłopak Harry'ego Pottera.
Rozmyślał nad tym, kiedy Potter przyniósł mu rano kawę z idealną ilością mleka i cukru
(skąd wiedział?). Rozmyślał, kiedy Potter zatrzymał się obok niego w ministerstwie i
pośpiesznie przeczesał jego włosy palcami. Rozmyślał, kiedy Potter zostawił na jego biurku krótką notatkę: Twoje włosy wyglądają dziś wyjątkowo ponętnie. Usiłował
rozmyślać, kiedy Potter zaczaił się na niego w windzie i całował do utraty tchu, zanim
drzwi się nie otworzyły, ale czasami coś rozpraszało jego uwagę. Draco myślał długo i
intensywnie o tych sześciu minionych tygodniach, ale nie udało mu się znaleźć żadnych
odpowiedzi.

~*~

Czekał na ogłoszenie w „Proroku Codziennym", że ostatni śmierciożerca został schwytany
i wtedy z odpowiednią dozą dramatyzmu wyszedł z ukrycia, z determinacją kierując się
prosto do ministerstwa i domagając się pracy. Mgliście pamiętał podejście do
recepcjonistki, potrząśnięcie grzywą swoich włosów i poproszenie o rozmowę z
ministrem. Sekundę później Potter sturlał z hukiem ze schodów i wylądował u jego stóp.

- Uuuuhhh - powiedział Potter.

- Witaj, Potter - odparł Draco. - Miło cię znowu widzieć. - I zrobił krok nad leżącym
na podłodze dawnym rywalem, kontynuując swoją radosną wędrówkę.
Oczywiście, biorąc pod uwagę jego szczęście, umieszczono go w tym samym dziale, w
którym pracował Potter. Próbował złożyć zażalenie, ale okazało się, że obaj byli
wyjątkowo dobrzy w rzucaniu częściowo czarnomagicznych klątw, więc departament
zajmującym się obroną przed czarną magią był im pisany. Draco udawał, że nie zauważa
Pottera, kiedy jego oczy śledziły go w biurze.

Nie mógł zrozumieć, czemu Potter cały czas się na niego gapi. Spodziewał się wrogiego
przyjęcia ze strony Gryfona i jego małych przyjaciół, ale Potter tylko się na niego patrzył.
I wyglądał przy tym niemal na... rozmarzonego. Draco nie mógł tego rozgryźć.
I wtedy wydarzył się Incydent. Zorientował się, że Potter śledzi jego poczynania jeszcze
bardziej natarczywie niż zwykle, więc trzymał się na dystans. Coś w sposobie, w jaki
Potter na niego patrzył, sprawiało, że się denerwował. Ale kiedy dzień zbliżał się ku
końcowi, Potter przestał w końcu zachowywać się jak lunatyk i Draco pozwolił sobie na
lekkie odprężenie. Wstał od swojego biurka i zbierał właśnie papiery, kiedy coś ciężkiego
uderzyło go i przygniotło do ziemi.
Potter. Harry cholerny Potter leżał dokładnie na nim. Draco patrzył się na niego przez
chwilę zszokowany i wszystkim, o czym mógł myśleć, była... zieleń. Ten facet miał
najbardziej zielone oczy, jakie Draco kiedykolwiek widział. Gdyby nie wiedział, że Potter
jest najmniej próżną osobą na świecie, co każdy mógł stwierdzić po prostu patrząc na
jego włosy, zastanawiałby się, czy intensywność ich koloru nie została wzmocniona
magicznie.
Tonął w zieleni, czując otaczającą go senność wywołaną ciepłym ciężarem ciała Pottera,
który przygniatał go do podłogi.
I wtedy dotarło do niego, że w dalszym ciągu leży pod Harrym Potterem.

- Potter, kurwa, co jest? - wrzasnął, żeby zamaskować spóźnioną reakcję. Wyrwał się
spod niego, czując ukłucie żalu, kiedy tylko to się stało. A także ukłucie bólu w czaszce,
bo Potter najwyraźniej próbował zatrzymać go, chwytając za włosy. - To wystarczająco
przykre, że sam nigdy nie nauczyłeś się normalnie chodzić, ale mógłbyś chociaż nie
przewracać innych ludzi.

- Wyrwałeś mi praktycznie wszystkie włosy - warknął Draco,
patrząc wszędzie tylko nie na Pottera.

- Umm - powiedział Potter, dalej leżąc na podłodze.

Opowieści życia ~ Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz