kochanie przestań.

389 25 5
                                    

Klaus zdemolowal bracią caly dom , gdy sie rozejrzlam zobaczylam Stefana leżącego na ziemi z kołkiem w brzuchu , pomiedzy Damonem a Klausem nadal trwała bójka. Szybko podbieglam do mojego przyjaciela .
- o Boże Stefan. Nic Ci nie jest?  Jednym ruchem wyciagnelam z niego kołek.
-Juz lepiej Caroline . Czemu Klaus sie tak zachowuje? Co mu sie stalo?
-Stefan bo jaa.. -zaczęłam sie jąkać.
-Co ty? -widzialam zdenerwowanie w jego oczach .
-powiedziałam mu , ze chcecie go zabic i ze macie
kółek z białego dębu . Kocham go musialam to zrobić.
Naszą rozmowe przerwal okropny huk hybryda uderzyl starszym Salvatore o ścianę i zanurzyl rękę w jego klatce piersiowej. Musialam zareagować nie moglam pozwolic żeby kto ktokolwiek zginął. W wampirzym tępie znalazlam sie obok mojego ukochanego.
-Klaus kocahnie prosze zostaw goo.-jego oczy były straszne , uwolnił swoją prawdziwą naturę. Damon slabł.
-Klaus słyszysz mnie ? Puść go . Powiedziałam juz ze lzami w oczach.
Pierwotny spojrzal na mnie i rzekł.
-spójrz Caroline on chce mnie zabić a ty go chcesz uratować ? Chcesz żebym go puścił , i pokazal swoją dobroć? To nie będzie możliwe.
-Kochanie proszę.. Nie zabijaj go . Oni juz nie będą knuc przeciwko Tobie uwierz mi .
Nagle pojawił sie Stefan z białym kołkiem w ręku . Zaslonilam pierwotnwgo swoim ciałem. Moj przyjaciel spojrzał na mnie i powiedział.
-Klaus oddam ci kółek ale pod jednym warunkiem?
-oo no w końcu robi sie ciekawe.-powiedział wciąż drwijący z niego Klaus.
-dostaniesz kółek za życie niego brata .Puść go a będziesz mial to czego chcesz , nie będziesz musiał sie bac ze ktoś cie zabiję.- spojrzałam na Klusa zobaczyłam w jego oczach cos innego.
-dobrze Stefan robie to dla siebie i Carolline. Jej znajomy nie zginie a ja będę mial kolek układ dokonaly. Prkatycznie umowa z diabłem . -hybryda uśmiechał sie lobuzersko. Klaus wzioł mnie za rękę a w drugą ręką zabrał. kołek i zniklismy z posiadłości barci.
Kochanie dziękuję - powiedziałm calujac go w policzek.
-za co?
-za to ze go nie zabiłes.
Klaus sie uśmiechnął, musnal lekko moje usta i szybko zniknął.
Nawet nie zauważyłam ze byliśmy przed moim domem. Mamy nie było.  Bylam zmęczona. Zmylam makijaż wypiłam torebkę krwi.  Położyłam sie do łóżka.  Usnełam myśląc o tym jak będzie wyglądć moje jutrzejsze spotkanie z Kalusem.

-

Klaroline Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz