☆Rozdział 3☆

728 37 2
                                    

Josha obudził właśnie zapach parzonej kawy.

Usiadł na łóżku Livi i przypomniał sobie co się stało.

Powoli zszedł do kuchni, gdzie mieszała właśnie swoją kawę. Odwróciła się do niego gdy wszedł.

-Josh, wstałeś już...- powiedziała -Jak się czujesz?- spytała troskliwie

Postawiła jego kawę na stole, a on usiadł i wziął kubek w obie dłonie.

-Świetnie, jak nowy.- mruknął -Pewnie się cholernie wystraszyłaś co?- zaśmiał się jakby nic się nie stało

-To nie jest śmieszne!- krzyknęła Livi -Naprawdę się o ciebie bałam!- wyznała

-Czemu mi nie powiedziałeś, że potrzebujesz tych życzeń żeby czuć się dobrze?!- spytała zdenerwonana

Josh natychmiast spoważniał.

-Wiem, przepraszam- odparł

Potem wyjaśnił jej jak to działa. Żeby odebrać komuś duszę, najpierw musi zostać dla niej stworzony 'most' czyli Pakt.

Moc pierwszego życzenia łączy duszę ofiary z duszą Josha.

Jednak żeby to było możliwe, obie dusze muszą być tak samo silne, więc dusza Josha musi na chwilę osłabnać, a to osłabia też jego ciało.

Po kolejnych życzeniach Josh staje się silniejszy a to ofiara zaczyna słabnąć.

-Nigdy nie było tak dużej przerwy między dwoma pierwszymi życzeniami, dlatego aż tak bardzo osłabłem fizycznie- wyznał kończąc

-Gdybyś mi powiedział, to by się tak nie skończyło- odparła spokojnie Livi

Wciąż czuła ciepło jego ust i dotyk dłoni na plecach. Pamięta też z jaką pasją zaczął ją całować.

To nic nie znaczyło.- powtarzała sobie -Jest demonem, pewnie często tak robi...

Spuściła wzrok i z kubkiem w ręce poszła do pokoju się ubrać.

Josh też poszedł do siebie, ale nie rozumiał czemu Livi tak nagle wyszła.

Gdy znów zeszła do salonu, jak zwykle czytał książkę na kanapie, ale tym razem, spojrzał na nią gdy weszła.

Na stoliku leżała gazeta i kilka ulotek, które wzięła do ręki.

Przeglądała je od niechcenia, kiedy zobaczyła ulotkę, w której miejskie muzeum zapraszało na jakiś pokaz.

Josha zaciekawiła jej reakcja.

-Co tam masz?- spytał

-Muzeum zaprasza na pokaz trójwymiarowy w sekcji planetarnej- odparła Livi

Położyła tę ulotkę przed sobą na stoliku i co chwila na nią zerkała. Nigdy nawet nie była w muzeum.

-Kiedy ma być ten pokaz?- spytał chłopak

-Dzisiaj w południe- odparła bez emocji

-Chcesz iść?- spytał zadziornie, z typowym uśmiechem cassanovy

-Nie- odparła ze złością i poszła do siebie

Godzinę później Josh zapukał do drzwi.

-Zajęta?- spytał zwyczajnie

-Niezbyt.- odparła tak samo

-To chodź ze mną- poprosił

Westchnęła zrezygnowana, odłożyła książkę na stolik i poszła za nim.

House of demons: Miłość na życzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz