It's been 84 years, ale żeby umilić wam powrót do szkoły to zebrałam się w sobie, zignorowałam lektury szkolne i napisałam rozdział B)
Jak dobrze pójdzie to uda mi się skończyć tego fika XD
(wiem, zmieniłam sposób zapisywania dialogów w trakcie walki, ale trudno)
Also, kogokolwiek interesowałby one shot z overwatch?
Anyway, enjoy.
_
Sans westchnął.
-rozumiem, że nie możesz mi się oprzeć, ale skarbie, poczekaj aż będziemy sami. – niski szkielet wyszczerzył się i puścił jej oczko.
Dziewczyna ponownie pisnęła, tym razem jednak z zawstydzenia, a nie strachu. Spowodowało to, że osunęła się lekko na kościotrupie.
Chara była w stanie docenić starania Sansa, które miały na celu rozładowanie atmosfery, więc zamiast posyłać mu mordercze spojrzenie, powiedziała:
-Skeleśmieciu. Bo cie pozwę za molestowanie mojej siostrzyczki.
-chciałbym zauważyć, ze obecnie to twoja siostrzyczka molestuje mnie. frisk, weź ręce z mojej miednicy.
Dziewczyna odskoczyła od niego i przeturlała się pod krzesło zasłaniając twarz dłońmi. Chara wybuchnęła śmiechem, a po krótkiej chwili dołączył do niej Papyrus.
-NIE MA CO. PASUJECIE DO SIEBIE. – powiedział, a po chwili dodał. – ALE MOGLIBYŚCIE SIĘ NIE MACAC W MIEJSCU PUBLICZNYM. WYSTARCZY, ZE MUSZE JUŻ UPOMINAĆ METTATONA!
Czaszka niskiego szkieletu zbladła gwałtownie, a jego oczodoły zrobiły się przerażająco puste.
Flowey, na widok reakcji szkieletu dołączył do śmiejących się osób. Kiedy Chara wreszcie się uspokoiła, zaczęła ustawiać przedmioty w swoim ekwipunku. Kiedy z nim skończyła, składał się z 2 Legendarnych Bohaterów, 3 Kawałków Bałwana, jednego Steku w kształcie twarzy Mettatona, jednej Zupki Błyskawicznej oraz jednego Ciasta z Toffi i Cynamonem.
-Czas na śmierć. – mruknęła, niechętnie poruszając się w stronę nieuchronnego „Game Over".
-Wytrzymasz max pięć sekund. – powiedział Flowey.
-Ja stawiam, że dwie. – mruknęła słabo Frisk, nadal leżąc pod krzesłem.
-Cicho tam.
Dziewczyna ruszyła w prawą stronę, aż do szeregu trzech kolumn. Ekran przesunął się tak by pokazać postać stojącą za filarami.
*heya.
Papyrus zmarszczył kościste brwi.
„Czy to Sans?"
*you've been busy huh?
*...
*so, i've got a question for ya.
*do you think even the worst person can change?
*that everybody can be a good person if they just try?
Wysoki szkielet skrzywił się, słysząc parafrazę swoich słów.
„No tak, Sans przecież groził ludziowi."
W grze nastąpiła długa przerwa.
*heh heh heh heh...
*all right.
*well, here's a better question.
*do you wanna have a bad time?
*cause if you take another step forward.
CZYTASZ
UNDERCEPCJA (ZAKOŃCZONE)
FanfictionMusiałam napisać w tytule, że jest skończone, bo apparently 70% z was nie umie czytać :// Czyli postacie z Undertale grają w Undertale! Naprawdę, to jedno zdanie zawiera w sobie wszystko o czym jest to opowiadanie :v To logiczne, ale no... SPOILER A...