Rozdział 7 Nieludzki

2.9K 229 8
                                    

Katy Perry - Dark Horse (Official) ft. Juicy J (Jedyna rzecz, która jest fuj to kolor różowy!)

ROZDZIAŁ NA CZWARTEK! (01.09.16r)

-Miranda-

-Idź stąd Marcelo.- Rozkazał, a jego towarzyszka wykonała polecenie natychmiast. Już po chwili byliśmy w lesie sami. Ja jednak nie zwróciłam na to uwagi. Cały czas w pamięci miałam tamten chłód...  Chłód, którego nigdy nie czułam. Nie zauważyłam nawet kiedy czarnowłosy podszedł do mnie i złapał moją dłoń. Na początku nie ruszałam się i nie mówiłam, lecz po chwili wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku. 

-Puszczaj mnie!- Krzyknęłam, cofając się o krok do tyłu.- Nie mogę...- Oznajmił, zmniejszając odległość między nami. Jego dłoń ponownie powędrowała do mojej, lecz nim j a choćby dotknęła ja syknęłam na niego. Nieznajomy zaśmiał się.

-Jesteś taka urocza.- Wymruczał, a ja zacisnęłam dłonie w pięści. Uspokój się Mirando! To tylko głupi facet! Mimo, że starałam się uspokoić  to fakt, że czerwonooki wpatrywał się we mnie wcale nie pomagał.

-Wiem, że mnie nie poznajesz Mirando. Lecz wiedz, że się już spotkaliśmy.- Popatrzyłam na jego twarz zdziwiona. Nie przypominam sobie, żebym widziała go kiedykolwiek. Prychnęłam. Jak nic kłamie. Lecz... Coś tu jest nie tak nie wyczuwam kłamstwa! Przecież to niemożliwe by jakiekolwiek kłamstwo ukryło się przede mną! Spoglądam na niego podejrzliwie.

-Niby kiedy?- Pytam, a on gładzi kciukiem mój policzek. Od razu wyrywam mu się, lecz ten przyciąga mnie do swojego ciała i przytula. Zaczynam się szarpać, gryźć i drapać. Lecz on nawet nie drgnął. Jest za silny, ale to przecież nie możliwe by jakiekolwiek stworzenie było silniejsze od ludzi z Piekła. Uspokajam, się bo do mojej głowy dochodzi myśl, że tylko stracę energie. Czuję jak jego usta wędrują do mojej szyj i składają na niej krótki pocałunek. Przekręcam głowę dając mu tym samym do zrozumienia, że nie życzę sobie tego.

-Kim ty jesteś?!- Czarnowłosy jednak nim odpowiedział znów powędrował ustami do mojej szyj. Złożył na niej pocałunek i zassał. Zaczęłam się wiercić, bo jego bliskość nie podobała mi się. On jednak wzmocnił uścisk czym samym unieruchomił mnie. Jego usta powędrowały do mojego ucha, po czym przegryzły jego płatek.

-Jestem twoim przeznaczeniem...- Ten głos... Ja już go słyszałam! W tamtym śnie. To on? Czyżbym znowu śniła?

-Widząc twoją minę wnioskuję, że wiesz kiedy się poznaliśmy.- Szepnął.- To był tylko sen!- Argumentowałam, a on prychnął.- To nie był tylko sen...- Wymruczał, a ja poczułam nagle jak coś ostrego styka się z moją szyją. Odskoczyłam od tego jak poparzona i spojrzałam na twarz nieznajomego. Z jego ust wystawał dwa, białe, długie kły. Chciałam się cofnąć, lecz jego ramiona mi to uniemożliwiły. To niemożliwe! To tylko moja wyobraźnia!

-Jestem królem wampirów, a ty moją narzeczoną...- Popatrzyłam na niego jak na wariata.- To trochę zaboli.- Nie zdążyłam nawet dobrze zrozumień jego słów, bo jego usta znalazły się na mojej szyj, a po chwili poczułam jak coś przebija mi skórę. Krzyknęłam, po czym zaczęłam się szamotać. Ból było potworny. Po minucie poczułam się niesamowicie senna i zemdlałam...

Podniosłam się gwałtownie i rozejrzałam się po otoczeniu. Odetchnęłam z ulgą widząc swój ziemski pokój. Złapałam się za głowę. Co oznacza ten sen? I dlaczego tak strasznie boli mnie szyja? Spojrzałam do góry, a okno. Nad moją głową był księżyc w pełni, którego blask wpadał do pomieszczenia. Był piękny i taki niesamowity... Postanowiła, że jeszcze się zdrzemnę. I mimo, że byłam już w krainie snów moje myśli i tak krążyły wokół poprzedniego snu.

CDN 

Jak myślicie co miał na myśli nasz nieznajomy mówiąc, że Miranda jest jego narzeczoną? Kolejny rozdział jak tylko wrócę! :) Pozdrawiam  życie mi powodzenia w szukaniu psa. 🐶

Przeznaczenie MirandyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz