2

107 8 9
                                    

Dzisiaj ostatni dzień w Londynie . Walizki mam już spakowane a teraz przygotowuję się do tej 'wyjątkowej' imprezy . Będę tęsknić za tym miastem bo mieszkałam tu od dobrych 16 lat .
Zauważyłam , że Mel dziwnie się zachowuje od wyjścia do centrum . Jest jakaś za wesoła . Musi coś knuć , tylko co...

- Jade jak wyglądam ? - Z rozmyśleń wyrwał mnie głos blondynki , która przeglądała się w lustrze . Ja byłam już gotowa . Włosy miałam lekko zakręcone a końcówki pofarbowane na blond . Mel pomalowała mi lekko oczy i podkreśliła usta czerwoną szminką

- Ślicznie - powiedziałam zgodnie z prawdą

Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi

- To pewnie Maks ! Chodźmy !-blondynka pociągnęła mnie w dół po schodach przez co prawie się zabiłam w tych szpilkach .

W drzwiach stał Maks A gdy tylko nas zobaczył wyglądał jakby dostał wytrzeszczu .

- Wygladacie .. wo .. .. wow - udało mu się wydusić.
- Dzięki ty też całkiem wow- powiedziałyśmy ze śmiechem - to co idziemy ? -spytałam
- Pewnie chodźcie . Panie przodem - Wyszczerzył się brunet .

Wsiadłyśmy do samochodu i przez cały czas rozmawialiśmy i się śmialiśmy . Gdy samochód się zatrzymał Mel szybko z niego wybiegła a ja siedziałam zdezorientowana w aucie , bo nie było słychać żadnej muzyki ,jak to zwykle bywa na takich imprezach .

- Maks ? Gdzie my jesteśmy ? - zapytałam przerażona

- Zaraz się wszystkiego dowiesz - odpowiedział i obwiązał mi chustę na oczy . Prowadził mnie gdzieś . Nagle poczułam zapach alkoholu i ciepło .
Maks odwiązał chuste a moim oczom ukazała się cała moja dawna klasa i znajomi z Londynu .

Byłam strasznie szczęśliwa , że Mel przygotowała dla mnie taką imprezę ! Jest na prawdę wspaniała. 

Muzyka zaczęła wydobywać się z głośników . Ludzie , którzy byli starsi ode mnie,  pili alkochol i tańczyli .

- Hey Jade ! Jak Ci się podoba impreza pożegnalna ? - Spytała Mel

- Jest fantastyczna ! Dziękuję Ci ! Tak bardzo będzie mi Ciebie brakować w Irlandii - wyznalam i nawet nie wiem kiedy z moich oczy zaczęły lecieć łzy .

- Frank nie płacz ! Będziemy ciągle pisać i gadać przez skypa ! Na pewno poznasz supi znajomych i zajebistego chłopaka !- oto cala Mel zawsze uśmiechnięta i szalona - A teraz chodź tańcować !

**
Kiedy impreza już się kończyła każdy z moich znajomych podchodził do mnie i się żegnał . Byłam wtedy zarazem smutna jak i szczęśliwa , że mam takich wspaniałych ludzi wokół siebie .

- Mel , pięknie wyglądasz - powiedział Maks - Chciałbym żebyś mnie zapamiętała i wiedziała że od początku naszej znajomości mi się podobałaś ale nie miałem odwagi ci tego  powiedzieć - stałam tam jak wryta i patrzyłam się na niego jak na kosmitę - a teraz proszę Cię przyjmij ten prezent ode mnie , który będzie ci przypominał o naszej przyjaźni jak będziesz w Irlandii .

Otworzył pudełko w którym była baaardzo piękna i na pewno piekielnie droga bransoletka . Normalnie oczy mi wyszły jak ją zobaczyłam. Miała zawieszkę  z literką 'J' .

- Boże jaka ona jest piękna ! Dziękuję Ci ! - przytuliłam chłopaka a łzy szczęścia same spływały po mojej twarzy - Przepraszam pomoczyłam Ci koszulę - powiedziałam na co chłopak się zaśmiał .

- Nie ma za co, Frank . Będę tęsknić - jeszcze raz przytulił mnie na pożegnanie po czym ruszył w kierunku wyjścia zostawiając mnie tam samą zdezorientowaną .

******************
Koniec 2 rozdziału !
Przepraszam za wszystkie błędy i mam nadzieję , że się podoba .  Zostawiajcie dla mnie komentarze .
Pozdrowionka xx

Zines xx

In the search for happiness ♡ | N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz