11

78 5 1
                                    

Zgodziłam się... Sama nie wiem dlaczego.

-Czym się najbardziej interesujesz?- spytał, gdy szliśmy w stronę kawiarni.

-Różne. Najbardziej chyba jazda na fiszce, słuchanie muzyki, czasami coś tam pomaluję- weszliśmy do budynku, w którym unosił się mocny zapach kawy. Usiedliśmy przy okrągłym, drewnianym stoliku.

-To co pijemy?- spytał czytając menu.
-Ja chyba caffe latte- popatrzyłam się za okno. Właśnie zaczynało padać. Kurdele.
Niall zamówił to samo co ja. Nastała trochę krępująca cisza.

-Kiedyś, jak byłem mały poszedłem z tatą na ryby, wtedy...- zaczęliśmy opowiadać sobie krótkie historie z naszego życia. Zaczęłam lubić tego chłopaka.

**************

Strasznie długo rozmawialiśmy, jeśli rozmową można nazwać ciągłe śmianie się.

-Chyba musimy już iść- powiedział spoglądając na zegarek znajdujący się na ścianie.
Była godzina 21.00, nosz kurdele.
Zerwałam się jak oparzona, brykając niczym sarna pomiędzy stolikami.

-Powiedziałam mamie, że wrócę o 20 i pomogę jej z przygotowywaniem dań, na nasze jutrzejsze spotkanie rodzinne. Po za tym ostatni autobus odjechał 10 minut temu- użalałam się nad sobą podczas pośpiesznego wychodzenia z budynku.

*****
-Niall, a ty jak zamierzasz wrócić? -odwróciłam się za siebie, patrząc w miejsce, gdzie powinien być blondyn.
Niestety nikogo nie zobaczyłam, po cholerę tak szybko biegłam.

W ciemnym zaułku stał jakiś facet, który zaczął się do mnie zbliżać.
Postanowiłam uciec, lecz wybrałam złą drogę, bo wpadłam na mur budynku. Nie miałam wyjścia, koleś był za blisko.
-Co taka bezbronna dziewczyna robi tutaj sama?- zamknęłam oczy ze strachu. Już czułam jego alkocholowy oddech na swojej skórze. Nagle uderzył mnie w policzek i zaczął się śmiać. W tej chwili przypomniały mi się moje lekcje samoobrony. Ja to mam wyczucie czasu. Facet zaczął się śmiać. Wykorzystałam sytuację, i gość takim sposobem skończył z bolącą częścią ciała. A mianowicie moje kolano wylądowało na jego "koledze".
Zwijał się z bólu, a ja zaczęłam uciekać ile sił w nogach.

Z oczu zaczęły mi płynąć łzy i już nawet nie wiedziałam gdzie biegnę.
Nagle na kogoś wpadłam. Znowu.
Poczułam ciepło i ramiona trzymające mnie w uścisku.
-Już dobrze, chodź pójdziemy do domu- To był Niall, pewnie zobaczył siniaka na moim policzku.Wtuliłam się w niego i razem szliśmy w kierunku mojego domu. Czułam się bezpiecznie...

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Hej misie !
Długo nie dodawałam rozdziału,
gdyż wena zawiodła.
Aczkolwiek jest!
Jeśli się wam podoba zostawcie
Gwiazdkę i komentarz.

Isia xx

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 05, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

In the search for happiness ♡ | N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz