Kasia: Muszę wam to opowiedzieć
Włodek: Kasia nie
Kurek: Ależ my posłuchamy, prawda?
Kubiak: Jasne
Zatorski: Z chęcią
Wrona: Zawsze
Kasia: Pojechaliśmy z Wojtkiem do mojej rodziny, oczywiście moja ukochana babcia go przesłuchała i jakie pierwsze pytanie padło, no Wojtuś?
Włodek: Kim jestem z zawodu
Kasia: No i odpowiedział, że siatkarzem. A moja babcia na to "To dobrze. Ja zawsze Kasi powtarzałam, że jak się biedna urodzisz, to nie twoja wina, ale jak biednie wyjdziesz za mąż, to twój problem"
Włodek: Materialiści
Kubiak: O co wam chodzi, dobrze mówi
Kasia: Wojtek oczywiście myślał, że skoro jestem ze wsi, to moja rodzina ma gospodarstwo, krowy, gęsi i bla bla
Włodek: Myślałem, że pojeżdżę na traktorze
Kurek: To nie jest "Rolnik szuka żony"
Kubiak: Co dalej?
Kasia: Wychodzimy z samochodu, a on gdzie krowy
Włodek: Na co jej babcia "Mam nadzieję, że nie nas masz na myśli"
Ignaczak: Powiem tak, babcia Kasi to mistrzyni
Kasia: Swoją drogą moja babcia cię uwielbia
Ignaczak: Twoja babcia to mądra kobieta
Kasia: Wiem, ale to nie koniec. Wojtek zapytał czy może poprosić o frytki zamiast ziemniaków, a moja babcia, że nie
Kurek: Ktoś tu dostał kosza
Kasia: Słuchaj dalej Bartek. Wojtek na to, że szkoda, na co babciunia "Szkoda to jest jak krowa do studni nasra, bo ani wody ani gnoju". Mina Wojtka była jak Raffaello
Wrona: Wyrażała więcej niż tysiąc słów?
Kasia: Dokładnie
Włodek: No normalnie boki zrywać :)
CZYTASZ
Text me after Rio
FanfictionOpowiadanie jest pisane wiadomościami, ma na celu rozbawić czytelnika moim żenującym poczuciem humoru i zachowaniem głównych bohaterów, którymi są polscy siatkarze. Za uszczerbki na zdrowiu psychicznym nie odpowiadam. Proszę traktować ten twór z dy...