Sherlock patrzył na miejsce przed sobą z przestrachem. John jeszcze nigdy tak się nie spóźniał.
To była ich druga randka, a detektyw był nią bardziej przejęty niż pierwszą. Ich związek przeszedł na kolejny etap, lecz doktor nadal nie chciał przyznać się publicznie do tego, że jest biseksualny.
Jednak ludzie gadają. Nie dało się uniknąć plotek na ich temat, szczególnie po tym co zrobił Sherlock.
Konsultant oświadczył się.
Tak, kupił pierścionek, stanął na samym środku Tower Bridge, krzyknął, by wszyscy się zatrzymali, uklęknął na jedno kolano i zrobił to.
Niestety weteran nie zareagował tak, jak Sherlock się spodziewał, czyli nie wzruszył się, nie przyjął oświadczyn i nie przytulił konsultanta.
Nie, nie bójcie się, nie odmówił.
Zrobił coś jeszcze gorszego, mianowicie wybuchnął nerwowym śmiechem i ogłosił wszystkim, że to był żart. Detektyw tylko się na niego dziwnie popatrzył i odszedł.
Później John powiedział mu, że zrobił to tylko dlatego, że nie jest gotowy na tak poważny krok, a nie chciał go upokorzyć przy innych, jednak genialny umysł Sherlocka jakoś nie chciał w to uwierzyć.
Wydawało mu się, że po tym zdarzeniu, ich relacje nieco oziębły, ale John wszystkiemu zaprzeczał.
Cóż, pewnie jak zwykle ma rację. Może po prostu z tego wszystkiego zaczął w siebie wątpić. Przecież nigdy nie był dobry w relacjach międzyludzkich.
Ponownie spojrzał na zegarek, jego ukochany spóźniał się już półtorej godziny.
Następnie zerknął na drzwi i... nareszcie. Gdy tylko ich spojrzenia się spotkały, uśmiechnął się ciepło, ale zaraz jego oczy przygasły.
Coś było nie tak. Włosy Johna były w nieładzie, w koszuli (która dodatkowo była krzywo zapięta) brakowało jednego guzika, spod kołnierza wystawała niewielka malinka (nie mówiąc już o śladach szminki na... praktycznie wszędzie), a dodatkowo, spojrzał w dół, czy to erekcja?!
Sherlock zacisnął zęby i starał się nie rozpłakać. Przybrał obojętną pozę. Wyglądał zupełnie normalnie, poza faktem, że w kącikach jego oczu czaiły się łzy...
Kolacja przebiegła w nerwowej, ciężkiej atmosferze. Obaj praktycznie się nie odzywali, a Sherlock musiał wskazać palcem wybraną potrawę, by ukryć drżenie głosu.
W pewnej chwili przybliżył się nieznacznie do Johna. To był błąd. Ze swojego miejsca nie miał możliwości tego poczuć, gdyż z przeciwnej strony kręcił się wiatrak, ale z tej odległości doskonale wyczuwał damskie perfumy. Perfumy Mary.
Z powrotem odchylił się na krześle i szybko przywołał kelnera, prosząc o rachunek.
W drodze do domu detektyw praktycznie biegł ulicami Londynu, a nasz doktor przez cały czas próbował za nim nadążyć.
Gdy w końcu dotarli na miejsce detektyw zatrzasnął mu drzwi przed nosem i uciekł na górę. Potrzebował skrzypiec. I nieco kokainy.
Doktor przybył tam dosłownie minutę później, pani Hudson mu otworzyła.
- Sherlock... Ja- ja... Pozwól mi wytłumaczyć.
- Rozumiem - detektyw uśmiechnął się smutno. - Nie jesteś gejem. Teraz wiem.
- Ale to nie tak jak myślisz... Ja...
- Myślę, że doskonale wiem jak się sprawy mają. Do zobaczenia, John.
- Sherlock, nie, ty nie możesz odejść! Nie opuszczaj mnie!
- John, to nie ja zdecydowałem, by odejść. To byłeś ty.
- Ale Sherlock...
- Przyjdź do mnie, jeśli zmienisz zdanie. Ja zawsze będę dla ciebie, zawsze byłem i jestem. Zaczekam - skierował swe kroki w stronę schodów. Najpewniej pójdzie naćpać się do tej nory, jego zapasy skończyły się.
- Ale ja...
Detektyw nie usłyszał już ostatnich słów przyjaciela, które brzmiały: "kocham cię"...
-----------------------------------------
Tadam! O to i nasz (mój) krótki specjał na ponad 1000 wyświetleń!!!Wy chyba naprawdę nie macie co robić w wolnym czasie.
Dodatkowo... mój instagram to jyliaaak!!!
Chciałam wstawić swoje zdjęcie, czy coś, ale nie mam żadnego,
na którym nie robię głupiej miny, albo nie jestem na nim z kimś, kto nie wyraża zgody na publikację swojego wizerunku, więc macie i się cieszcie.Ok. Na zakończenie powiem tylko, że napisałam to zaraz po powrocie ze szkoły, by przelać mój smutek, w podziękowanie za 1000 wyświetleń (Majanna mi powiedziała)!!! Jeśli chcecie jej zdjęcie to... piszcie komentarze! Chociaż większość ją kojarzy.
Na razie,
Julianna

CZYTASZ
50 Shades of Johnlock
FanficGłupkowate one - shoty. Nie dla każdego, przepraszam. Nie mam nic więcej do dodania. 🌈🌈🌈 Pisane przeze mnie (Maja) i moją przyjaciółkę (Julka).