dziewiąty

146 22 3
                                    

- Coś nowego, kiedy mnie nie było?
-

Spotkałem się z Sherlockiem.

- Jest już po, prawda?

- Tak. Zauważyłeś, jacy oni są razem... Zabawni?

- Przestań, przecież my też na początku-

- Oni nie są nami.

- Są. Dziwne, że jeszcze nie udało ci się tego zauważyć.

- Ale nasza sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Ja miałem ważną posadę, nie mogliśmy sobie pozwolić na plotki.

- One i tak krążyły, Mycrofcie.

- To już nie moja wina, że ta stara kobieta ma taki niewyparzony język!

- Och, daj spokój, teraz jeszcze ją będziesz obciążał?

- Gdyby nie ona, to nikt poza rodziną by się nie dowiedział.

- Chciałeś trzymać mnie w sekrecie do końca życia?

- Oczywiście, że nie. Chciałem tylko poczekać na jakiś odpowiedniejszy moment... Niekoniecznie oficjalne pożegnanie Mary.

- No dobrze, może masz rację, ale to nie zmienia faktu, że mogliśmy to załatwić jeszcze przed jej pożegnaniem.

- Czy to naprawdę takie ważne w tym momencie, Gregory?

- ...

- Greg?

- Nie łap mnie w ten sposób za ramię, kiedy próbuję być na ciebie zły!

- A ty nie udawaj, że próbujesz być na mnie zły, nawet to ci nie wychodzi.

- Po prostu...

- Tak, wiem. Po prostu złoszczenie się na mnie to nie twoja działka, Gregory. Za to jedno tutaj zawsze będzie tylko twoją działką.

- A cóż takiego, panie Wszechwiedzący Brytyjski Rządzie?

- Ja.


*
Szok, że jeszcze z tym wracam, prawda? :')

[I wreszcie mystrade, bo ktoś prosił. c:]

The Missing Piece 🔎 SherlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz