Od imprezy u Janka minęło już dobre 4 tygodnie. Ale od paru dni nie widziałam się z Florianem. Czułam pustkę, jak by ktoś oderwał od mnie ważną cześć i zostawił ją przy Skkf. Z tego co wiem w mieszkaniu na przeciwko wprowadzili się nowi lokatorzy. Po całym mieszkaniu rozległo się pukanie. Nie chętnie podniosłam się z kanapy na której oglądałam film z Filipem i Łukaszem. Tak mój brat przyrodni przyjechał do mnie na parę dni. Poszłam odtworzyć drzwi. Gdy je otworzyłam to zamarłam. Za nimi stał Seba i Laura.
- Cześć jetem Laura, a to mój narzeczony Sebastian. Jesteśmy twoimi nowymi sąsiadami. - Powiedziała blondi. A ja patrzyłam na nią z nie dowierzaniem. Oni mnie nie poznali.
- Jak się nazywasz?- Yyy... ja... Ewa Kłoda. - Powiedziałam nie pewnie. A oni spojrzeli na mnie zdziwieni. - Tak to ja ta wasza głupia i naiwna Ewa. - Przedrzeźniałam ich głosy z dwóch lat. Zamknęłam z przed nimi drzwi i jeszcze mi ich tu brakowało.
- Kto to był siostrzyczko? - Łukasz zawsze trakowa mnie jak własną rodzoną siostrę. Nie liczyło się dla niego że jesteśmy z innych ojców. Po prostu jesteśmy jedną rodziną.
- Sebastian i Laura. - Powiedziałam siadając miedzy moim bratem a kuzynem.
- Co oni tu robią? - Zapytał się Filip, a ja bez emocji wzruszyłam ramionami..
***
Po dwóch godzinach znowu rozległo się pukanie, a gdy chciałam iść otworzyć drzwi to Łukasz mnie przytrzymał i Filip poszedł o tworzyć. Gdy zostałam puszczona, to się obróciłam. Przed mną stał Florian z bukietem róż. Podeszłam do nie go, a on wręczył mi go. Potem się do niego przytuliłam.
- Ale z jakiej to okazi? - Zapytałam, nie pewnie patrząc mu w oczy.
- Kochanie, czy ty zapominałaś o swoich dwudziestych pierwszych urodzinach? - Zapytał mój chłopak, a ja spaliłam buraka.
- Zapominałam. - Wyszeptałam zanosząc kwiaty do kuchni i wstawiając je do wazonu.
- Skarbie przebież się, bo chce cie zabrać. - Powiedział całując mnie w policzek.
- A dokąd? - Zapytałam patrząc mu w oczy.
- To niespodzianka siostrzyczko. - Powiedział Łukasz ubierając czarną, skórzana kurtkę.
- W jesteście w zmowie. - Powiedziałam idąc do swojego pokoju
- Tak kuzynko. - Krzykną Filip wychodząc z mojego mieszkania. Zostałam sama z Florkiem. Ciekawe gdzie on chce mnie zabrać. Z tą myślą się przebrałam w :
____________________________________
Hej Jagódki, jak tam po dwóch pierwszych dniach w szkole? Jak wam się podoba rozdział. Pozdrawiam Magda