~4~

412 42 8
                                    

Obudziłem się w dziwnym miejscu, okazało się że spałem obok Josha,leżał do mnie twarzą. Jego cudowne, wyblakłe różowe włosy wyglądały bajecznie wśród promieni światła. Wstałem z łóżka zszedłem na dół. Ujrzałem okropny widok. Debby. Pół leżąca na kanapie, pół na ziemi. Dało się czuć od niej okropny smród. Wtedy poczułem okropny ból głowy spowodowany kacem. Przypomniałem sobie co wczoraj się wydarzyło. Pocałunek Josha. Wyszedłem na zewnątrz złapać świeżego powietrza przemyśleć całe to zdarzenie. Nagle gwałtownie otworzyły się drzwi. Wybiegł z nich sapnikowany Josh, podbiegł do mnie.
-Josh- spojrzałem - wytłumaczysz mi co stało się wczoraj - zapytałem z lekkim niepokojem. Widziałem jak wyraz  twarz Josha z wesołego zmienił się w niepokój.
-No wiesz, był alkohol i...-odpowiedział. - no tak wyszło, przepraszam. - W tym momencie spojrzałem w jego duże piwne oczy, zbliżyłem się do niego, wyszeptałem
-Nic się nie stało, Joshie- przygryzając płatek jego ucha.-Ja już lecę do siebie, pa-
-Pa- starszy pożegnał się, oddając mi pocałunek w policzek.

Gdy tylko otworzyłem drzwi do mojego domu, napłynęła na mnie fala okropnego odoru. Szkoda, że nie miałem maski gazowej. Wszedłem do środka, napotkałem okropny widok. Wszystko porozwalane, potłuczone butelki, porozrzucany papier toaletowy, jakieś ciecze różnego koloru wylane na ziemi. Wbiegłem do sypialni. Była tam Jenna,sama. Na szczęście. Obudziła się patrząc na mnie pół przytomna.
-Jenna! - warknąłem- co to ma znaczyć do cholery jasnej?! Miałaś zaopiekować się domem, a nie go zdemolować!
- Tyler, kotku ja to wszystko ogarnę - odpowiedziała to z takim spokojem, że zebrały się we mnie wszelkie emocje
-Jeśli ma tak być zawsze to nie wiem czy nasz związek przetrwa! - trzasnąłem drzwiami od sypialni. Zszedłem do kuchni zobaczyć czy coś jeszcze pozostało w lodówce. Oczywiście,nic.
Wsiadłem do samochodu i pojechałem na zakupy.
Kiedy stałem przy kasie, na przeciwko mnie stała Debby trzymała coś w dłoni, coś podobnego do testu ciążowego. Bardzo mnie to zaskoczyło.
Po zakupach wstąpiłem na chwilę do sklepu muzycznego. Najbardziej zaciekawiło mnie jedno ukulele. Cena była powalająca,że mogłem tylko o nim pomarzyć.
Westchnąłem i ciężkim krokiem skierowałem się do samochodu.

Prawie byłem już pod domem. Słyszałem coraz głośniejszy szum odkurzacza i nim wszedłem, Jenna wyłączyła go podpierając się o swoje biodro. Dom lśnił czystością. Ucieszyłem się na ten widok i tylko gdy odłożyłem zakupy podszedłem do Jenny owijając swoje ręce wokół jej pasa przyciągając ją do siebie. Oddałem jej buziaka na policzku.
-Wiesz, Tyler - zaczęła- wzamian za to co tu narobiłam, zabieram cię na kolację.
-Oh, dzisiaj miała być moja kolej, ale jak chcesz- uśmiechnąłem się do niej.

He's Tear In My Heart[]Joshler[] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz