X OLIVIA X

32.2K 2.8K 1.4K
                                    

- Pani Cook? - krzyknęła Olivia z przerażeniem w głosie. Samantha odciągnęła ją na bok i wyrwała telefon z dłoni.

- Nie dzwoń na policję! On mnie zabije! - wrzasnęła. W jej głosie dało się usłyszeć zarówno nutkę wściekłości, jak i strachu. Olivia nie wiedziała, jak ma to wszystko interpretować. Jeszcze przed chwilą myślała, że to morderca usiłował ją odciągnąć od zwłok ciotki. Tak naprawdę odczuła ulgę, gdy zobaczyła, że tą osobą jest jej była nauczycielka od matematyki, która kilka dni temu rzuciła pracę. Jednak wydawało jej się to dosyć dziwne... Co niby pani Cook robiła w domu jej cioci? I kto miałby ją zabić?

- Co się dzieję? - spytała Olivia przerażonym głosem. - Nic nie rozumiem! Chodzi o FRIEND-BOTa?

Samantha wręczyła nastolatce jej komórkę i zmierzyła ją wzrokiem.

- A więc ty też jesteś w to zamieszana.

- Praktycznie od samego początku. - Olivia nie ukrywała poirytowania. Co wspólnego z botem miała niby jej nauczycielka?! A może to ona jest...

- Tak mi przykro. Ja siedzę w tym już tydzień. Od trzech dni spełniam jego rozkazy. Jestem minionem, który zginie i zabierze ze sobą do piachu jeszcze jedną bliską osobę, gdy sprzeciwi się swojemu władcy. Nie chce mi się tego tłumaczyć. Kiedyś może przeczytasz to w dzienniku.

- Dzienniku? - Olivia uniosła brew. Próbowała się uspokoić, ale nie szło to po jej myśli.

- Nieważne. Chcę tylko, żebyś nie wzywała policji.

- Nie pani tego chce, prawda? Zaczynam myśleć, że to, co zrobiła ciotka, nie było wcale samobójstwem. On ją zabił! Musimy to zgłosić na policję!

Olivia odblokowała telefon i weszła w kontakty. Samantha zaklęła głośno, wyrwała jej komórkę z dłoni i rzuciła na drugi koniec korytarza.

- Jesteś jakaś tępa?! - wrzasnęła. Olivia otworzyła szeroko usta ze zdziwienia, ale nawet się nie odezwała. - NIE! Nie zadzwonisz na policję! Ona i tak już nie żyje! Podcięła sobie żyły.

- Dzięki policji dowiedziałybyśmy się, czy na pewno zrobiła to sobie sama. - Olivia nie dawała za wygraną. Mary należała do jej rodziny i dziewczyna nie mogła ot tak zatuszować jej śmierci. Prędzej czy później ktoś i tak znalazłby ją w tej przeklętej wannie. Samantha zacisnęła dłoń w pięść i wzięła głęboki oddech. Nagle jej komórka wydała z siebie krótki melodyjny dźwięk. Kobieta wyjęła ją z kieszeni i przeczytała wiadomość. Olivii wydawało się, że zaraz jej oczy wylecą z orbit i odbijając się od podłogi, potoczą korytarzem pod stolik, na którym stał storczyk. Pani Cook kaszlnęła i spojrzała na Olivię ze współczuciem, wprowadzając ją w stan zdezorientowania.

- No dobrze. Zadzwoń, ale z domowego na dole. I niech to będzie anonimowe wezwanie.

Olivia nie odezwała się ani słowem. Ta nagła zmiana zdania Samanthy zaraz po przeczytaniu SMS-a wydawała się jej zbyt dziwna. Mimo to niewiele myśląc ruszyła w stronę schodów. Nie spodziewała się jednak, że gdy się już na nich znajdzie, Samantha zajdzie ją od tyłu i zepchnie na sam dół. Olivia wydała z siebie niemy krzyk i uderzyła z całej siły głową o podłogę. Samantha zakryła sobie usta dłonią. Czy ona ją zabiła? Miała tylko ją zatrzymać, a nie pozbawić życia. Chciała podbiec do dziewczyny, ale gdy tylko wykonała pierwszy krok, zachwiała się i straciła równowagę. Upadła na jeden ze schodków i usiadła na nim. Nie wiedziała co ma robić. Nagle jej telefon się odezwał, wyrywając ją z zamyślenia.

Czy w słowach: "Powstrzymaj !" masz gdzieś napisane: "Zabij!"? Była moją ulubienicą, szmato! Módl się, żeby zaraz wstała, bo inaczej...

Samantha chwyciła się balustrady i podniosła ze schodka. Powoli zeszła na sam dół do salonu. Strasznie jej się kręciło w głowie i momentalnie zalał ją zimny pot. Wolała nie sprawdzać pulsu Olivii. Pewnie i tak nie żyła. Przez chwilę zapragnęła jednak zadzwonić na policję, ale wiedziała, że oskarżą ją o zabójstwo i powiedzą, że Mary, ciotka zamordowanej nastolatki, sama odebrała sobie życie. Teraz nie uwierzyliby w jej teorię mówiącą, że to wcale nie należało do samobójstwa, i że ktoś maczał w tym palce. A nawet jeśli, to pierwszą podejrzaną byłaby sama Samantha. Olivia leżała nieruchomo na podłodze i nawet nie drgnęła. Samantha złapała ją za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę drzwi... Prowadzących do piwnicy. Sturlała ją z kamiemnych schodów i otrzepała ręce, zupełnie tak, jakby nie robiła tego pierwszy raz i była ściganą zabójczyni. Przekręciła kluczyk siedzący w zamku i pobiegła do łazienki na piętrze. Wyjęła korek z wanny i wyciągnęła z niej Mary. Była dosyć drobna, więc przeniesienie jej w inne miejsce nie było aż takim wielkim wyzwaniem. Samantha ponownie udała się w stronę piwnicy. Otworzyła drzwi i podobnie jak z Olivią, sturlała starszą kobietę ze schodów. Zeszła na dół i rozejrzała się za czymś, co mogło jej pomóc pozbyć się ciała. Musiała zachować zimną krew. Przez chwilę rozważała myśl o ucieczce z miejsca wypadku, tak, jak na jej miejscu zrobiłoby to większość osób, ale jednak jednego morderstwa dokonała ona sama, więc to skłoniło ją do pozbycia się wszelkich dowodów. To i fobia przed więzieniem. Po krótkiej chwili namysłu wybrała wielki piec stojący w rogu, który przypominał jej ten z Koszmaru z Ulicy Wiązów. Otworzyła go, żeby sprawdzić, czy zmieści się tu chociaż jedno całe ciało. Niestety, ani Olivia, ani jej ciotka, nie chciały wejść do pieca w jednym kawałku, a Samantha nie zamierzała ich ćwiartować. Nagle komórka w jej kieszeni odezwała się. Kobieta podskoczyła i momentalnie poczuła, jak robi jej się gorąco. Otworzyła SMS-a.

Zostaw to mnie. Policja już tu jedzie, szmato. Niech to będzie twoja kara i, zarazem, szansa na ucieczkę. Biegnij albo daj się zamknąć!

Samantha zamarła. Dopiero zdała sobie sprawę z tego, że kimkolwiek był FRIEND-BOT, właśnie ją obserwował z ukrycia. Jednak ona nie zamierzała go szukać. Cały czas w głowie miała słowa: "Policja już tu jedzie.". Rzuciła się w stronę drzwi od piwnicy, ale ktoś zamknął je od zewnątrz. Komórka ponownie wydała z siebie dźwięk.

Przykro mi, ale dzisiaj już się nigdzie nie wybierzesz. Nie sama. Nie powinnaś była jej zabijać. A jednak dałaś się zamknąć.

APLIKACJA {ZAKOŃCZONE}///APLIKACJA: R3B00TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz