KAITLYN

303 18 0
                                    

Środa - 16:32

Być może było to spowodowane brzydką, wietrzną pogodą, a być może zabójstwami, których w Honesdale było coraz więcej, ale w wielu rejonach miasta nie było żywej duszy. Tak, jak na co dzień cieszy się ono sporym ruchem, tak w to środowe popołudnie ludzie woleli zaszyć się w swoich na pozór bezpiecznych czterech ścianach albo podróżować do swoich celów autem, zmniejszając prawdopodobieństwo zostania zamordowanym i jednocześnie zwiększając ślad węglowy. Kawiarnia Java & More jako jeden z niewielu lokali postanowił, że nie da się zastraszyć jakiemuś tam mordercy i nie zamknie swoich drzwi klientom, którzy potrzebowali porannej dawki kofeiny. W internecie ogłosili jedynie, że wraz z narastającym ryzykiem zostania zaatakowanym, do odwołania planują zamykać kawiarnię dwie godziny wcześniej niż zazwyczaj.

Kaitlyn wodziła wzrokiem po baristkach, które mierzyły ją i jej grupę nieufnym spojrzeniem, co raz wskazując na nią palcem i wymieniając się na ucho jakimiś spostrzeżeniami. Najprawdopodobniej po internecie krążyły już jakieś teorie związane z ekipą Kaitlyn i imprezą, z której zdjęcia pojawiły się na Facebooku Jeremy'ego. Ktoś, może i sam morderca, przypisał im nieciekawą łatkę, która na pewno na każdym z nich zostawi trwały ślad. Chloe tuliła się do swojego chłopaka, wystukującego jakiś rytm długimi palcami na blacie stołu. Adam obserwował ich z zamyśleniem z kanapy naprzeciwko. Kaitlyn, siedząca obok niego, upiła łyk kawy stojącej przed jej twarzą i westchnęła głośno.

— Podziwiam cię, że to pijesz — powiedziała Chloe, unosząc lekko jedną z warg — Ja na twoim miejscu bym się bała, że nas otrują.

— Świdrują nas wzrokiem odkąd tu weszliśmy — Jeremy odwrócił głowę w stronę patrzącej się na nich ostentacyjnie baristki i wystawił jej środkowy palec. Dziewczyna natychmiast wyciągnęła ścierkę i zaczęła myć stół. — Ja pierdolę.

Adam stuknął palcem w telefon i spojrzał na godzinę. Ethan spóźniał się na spotkanie, które sam zwołał, już dobrych kilka minut. Kaitlyn odebrała od niego telefon ponad godzinę wcześniej, szykując się na to, że chłopak udowodni jej, że ma jaja i zaprosi ją na randkę. Mocno ją zszokowało, gdy Ethan faktycznie zaproponował spotkanie, jednak nie w cztery oczy, a z większością ekipy. Z większością, ponieważ zabronił przyprowadzenia na nie Henry'ego. Kaitlyn nie miała dobrych przeczuć. Obejrzała w życiu za dużo kryminałów i thrillerów, żeby nie wiedzieć jaki jest powód zbanowania jej najbliższego przyjaciela.

Drzwi do kawiarni otworzyły się i rozległ się dźwięk przyczepionych do nich dzwoneczków. Kaitlyn spojrzała w kierunku wejścia i pokręciła głową z niesmakiem, kiedy dostrzegła w nim twarz Ethana. Naprawdę nie chciała tego robić. Chłopak również ją zauważył. Niepewnie pomachał ręką i podszedł do ekipy. Przywitał się ze wszystkimi i rozpiął kurtkę. Wysunął taboret spod stolika, który tylko czekał na jego przyjście i usiadł, ocierając sobie dłonie z zimna.

— Ale wieje, co? — spytał, ale nikt nawet nie raczył mu odpowiedzieć.

Ethan wyjątkowo zdawał się być przygnębiony. Kaitlyn jeszcze nigdy nie widziała go w podobnym stanie. Domyślała się, że miało to związek z zamordowaniem jego najlepszego przyjaciela, ale nie wiedziała czy powinna w ogóle zabierać się za ten temat.

— Przykro mi z powodu... — powiedziała za nią Chloe, zacinając się pod koniec, jakby postanowiła ugryźć się w język.

Jeremy objął ją ramieniem i pocałował w głowę. Myślał, że nikt nie dostrzegł w tym drugiego dna, ale Kaitlyn widziała w nich ten schemat. Jeremy zawsze okazywał swojej dziewczynie publicznie czułość, gdy ta, według niego, mówiła coś nie na miejscu. Rozgryzła ich podczas jednego ze wspólnych wypadów na wakacje, kiedy to Chloe postanowiła zaszaleć i upiła się wódką, którą kupiła na jedną z imprez. Kaitlyn nie była wtedy pijana, bo na swoją składała się z Emily i Henrym. Chloe zaś stwierdziła, że jej bakteriofobia nie pozwala jej na picie z jednej butelki z innymi, nawet z przyjaciółmi, dlatego kupiła sobie identyczną pojemnościowo, zapewniając wszem wobec że zna swoje limity. Kiedy alkohol już powoli jej wchodził, zaczęła opowiadać anegdotki ze swojego życia. Przy każdej z nich Jeremy całował ją w czoło, a Chloe momentalnie się uciszała. Na jej twarzy momentalnie pojawiały się wypieki, jakby nagle zaczęła się za siebie wstydzić, ale ostatecznie po kilku sekundach decydowała się na dokończenie historii. Była wtedy pijana, więc nie potrafiła maskować emocji, ale Kaitlyn przez całą noc wypiła półtora kieliszka i była najbardziej trzeźwa ze wszystkich. Tej samej nocy, nie mogąc zasnąć, rozmyślała nad swoimi relacjami z każdą osobą z ekipy i tworzyła w głowie ich hierarchię. Pierwsze miejsce zajmował oczywiście Henry, bo z nim była najbliżej, pomimo że znali się najkrócej. Potem była Chloe, a podium zamykał Adam. Dotarło do niej wtedy, że gdyby Jeremy i Emily nagle postanowili się od nich odłączyć, nawet by jej to nie ruszyło. Jeremy zawiódł ją swoim traktowaniem Chloe, a Emily była po prostu chamska i niekiedy cyniczna.

APLIKACJA {ZAKOŃCZONE}///APLIKACJA: R3B00TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz