AMY

30K 2.7K 2.7K
                                    

Noc po Halloween...

Amy usiadła na ławce w parku i wyjęła komórkę z torebki. Poprawiła czarną wstążkę przypiętą do beżowej kurtki. Kawałek materiału upamiętniał śmierć jej przyjaciółki... Z westchnięciem włączyła SMS-y. Jej oczom ukazała się rozmowa z wujkiem dziewczyny, która chciała spotkać się z nim na skwerku półtorej godziny po północy. Amy planowała to już zakończyć. Czuła się winna śmierci Olivii. Gdyby z nią wtedy została, pewnie by do tego nie doszło. Teraz chciała zmierzyć się z mordercą sam na sam i dokonać zemsty na psychopacie, nawet gdy tą osobą był ktoś dla niej bliski. Zapewne gdyby jej przyjaciółka żyła, Amy nigdy by się nie zbuntowała. Wciąż spełniałaby rozkazy Hannah oraz jej pomocnika i wysyłała wiadomości z pogróżkami do Samanthy Cook. Niechętnie, ale też bez sprzeciwu.

Sięgnęła do torebki z zamiarem wyjęcia z niej pistoletu. Chwilę się jeszcze zastanowiła, czy na pewno chciała pozbyć się mordercy Jacka i Emily, a następnie Hannah, gdyby tylko udało jej się ją znaleźć. Gdy do jej uszu doleciała rozmowa jakichś dwóch kobiet, natychmiast wsadziła broń z powrotem do kieszeni i założyła nogę na nogę. Odblokowała telefon i udawała, że coś w nim sprawdza.

— Amy? — Jedna z dziewczyn prowadzących rozmowę zatrzymała się przed blondynką z szerokim uśmiechem na ustach. — Nie chodzisz do szkoły, a włóczysz się po mieście późną porą!

Amy zesztywniała. Agnes i Marnie były ostatnimi osobami, jakie dziewczyna chciała teraz spotkać. Uśmiechnęła się jednak i zmierzyła koleżanki wzrokiem.

— Czekam na kogoś. — Położyła rękę na swojej torebce i posłała znajomym jeszcze szerszy uśmiech, który najprawdopodobniej wprawił je w zakłopotanie.

— O proszę! — Marnie klasnęła w dłonie i spojrzała Agnes prosto w oczy. Obie zachichotały. — Musimy iść. Właśnie wracamy z imprezy od Ethana. Szkoda, że cię nie było — powiedziała i odwróciła się do Amy plecami. — Aha! I szkoda nam z powodu straty Olivii. Ale tak to jest, gdy jeździ się po pijaku bez prawa jazdy po stromych zboczach.

— Nie spodziewałam się tego po niej — mruknęła Agnes.

— Co proszę? — Amy wstała z ławki i założyła sobie torbę na ramię. Sięgnęła do środka.

— No, mówię, że nie tego spodziewałam się po kujonie. — Agnes zaśmiała się przebiegle, jednak Amy nie było do śmiechu. Była wściekła. Zaciskała dłoń na rękojeści od pistoletu i ledwo powstrzymywała się przed jego wyciągnięciem i wymierzeniem w te dwie wiecznie irytujące ją suki.

— Posłuchajcie mnie teraz uważnie! — Amy zmierzyła dziewczyny złowieszczym spojrzeniem. — Nie wiecie naprawdę wielu rzeczy, które dzieją się w tym mieście. A wiecie dlaczego? Bo jesteście tak zapatrzone w siebie i swoje zachcianki, dla których mogłybyście dać dupy byle komu, tak bardzo, że nawet gdyby w pobliżu spadł meteoryt i by pół miasta rozpierdolił, to nawet byście tego nie zauważyły, a po fakcie martwiłybyście się tylko o to, co stało się z waszymi fagasami. Najwidoczniej nie znałyście prawdziwej Olivii, tej, którą znałam ja. Ale co się dziwić? Jedynym waszym zmartwieniem jest to, że odcięto wam dopływ środków na karty kredytowe, którymi płaciłyście w klubach nocnych za "zabawę" i alkohol. Naprawdę mi przykro, że nie umiecie zaangażować się w życie innych. — Amy nawijała jak z karabinu. Z każdym słowem czuła jeszcze większy przypływ złości. Przynajmniej teraz mogła wyjawić dziewczynom, co tak naprawdę o nich myślała.

Agnes i Marnie stały jak wryte. Nie wiedziały, co powiedzieć. Z ich ust wydobywały się tylko ciche jęki. W końcu jedna z nich tupnęła głośno obcasem o chodnik.

— Kto tu jest samolubną szmatą, Amy? Przypominam, że to ty odebrałaś temu dziecku zabawkę. Jack nie pokochałby cię za nic w świecie, gdyby nie te twoje gadki i przystawianie się do niego. W sumie, szczerze ci powiem, że wątpię w to, że podczas waszego związku trzymał się tylko twojej dupy. Dosłownie jak i w przenośni. — Agnes założyła ręce na piersiach i już miała coś dopowiedzieć, gdy nagle wydała z siebie głośne stęknięcie. Marnie odsunęła się od niej odruchowo i podejrzliwie zmierzyła ją wzrokiem.

APLIKACJA {ZAKOŃCZONE}///APLIKACJA: R3B00TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz