#7

221 14 1
                                    

Sama nie wiem co mam myśleć o tym co się przed chwilą stało... Ludzie nie zmieniają się tak z dnia na dzień. Przecież jeszcze dwa tygodnie temu mnie nienawidził i wyzywał a teraz chce się ze mną całować. Niby fajnie mi się z nim rozmawia i wtedy czuję jak byśmy nadal byli przyjaciółmi, ale to nie znaczy że wcale nie zabolało mnie to co mi zrobił parę at temu Przecież nie wyzywa się swoich " przyjaciół " tylko po to żeby zaimponować kolegom.
Wróciłam do domu i od razu udałam się do mojego pokoju. Ta sytuacja z przed chwili nie daje mi spokoju. Próbowałam przestać o tym myśleć ale nie potrafię. Najbardziej zastanawia mnie ta nagła zmnina Leo.

********** Leondre **********

Kurde teraz to wszystko zepsułem. Po co ja chciałem ją pocałować? Teraz nie będzie chciała się do mnie odzywać, a jak już się odezwie to będzie to tylko zwykłe " część " albo coś podobnego. Ta już widzę jak wygram ten zakład. Chyba muszą ja przeprosić.

Do: Meg
Przepraszam nie powiniem tego robić...

Zablokowałem telefon i odołożyłem na biurko. Położyłem się na łóżku i zaczęłam myśleć nad zakładem. Zastanawiałem się co zrobić żeby wygrać. Z moich rozmyśleń wyrawał mnie dziwięk SMS'a.

Od: Meg
Nie musisz przepraszać... Nic się nie stało. Tylko zastanawia mnie jedno. Dlaczego jeszcze tydzień temu się ze mnie śmiałeś a teraz chcesz mnie pocałować? To trochę dziwne...

Do: Meg
Wiem że to naprawdę dziwne ale sam nie wiem dlaczego to zrobiłem. Naprawdę przepraszam.

Od: Meg
Po prostu... zapomnijmy o tym okej?

Do: Meg
Okej...

Uff trochę mi ułożyłobo Meg nie jest jakoś specjalnie zła, ale wiem że tak szybko o tym nie zapomni.

*********** Meg ************

Kolejny poranek, czyli kolejny dzień szkoły. Dlaczego weekend nie może trwać 5 dni a szkoła 2 dni? Albo lepiej żeby w ogóle nie było by szkoły?
Wstałam z łóżka i powolnym krokiem ruszyłam w kierunku szafy. I tu się rodzi kolejne pytanie. Dlaczego każda dziewczyna rano nigdy nie wie co na siebie włożyć? Po dłuższej chwili namysłu wyjęłam z szafy koszulę i czarne rurki. Następnie wykonałam całą poranną rytune i wyszłam z domu. Odziwo po drodze miałam spokuj. Gdy wychodziłam do szkoły zobaczyłam Leondre ale nie samego. Całował się z jakąś laską. Nie mogłam na to patrzeć i szybko przeszłam obok nich w kierunku kalsy. Dlaczego mnie to zabolało? Przecież on nie jast nawet moim przyjacielem. Meg ogarnij się. Chwilę potem rozległ się dzwonek po czym weszłam do sali.

************ Leondre ***********

Kiedy weszłem do szkoły usiadłam pod klasą i chaciłem poczekać na Meg, żeby na spokojnie z nią porozmawiać. W pewnym momencie podeszła do mnie Mindy z pytaniem czy możemy porozmawiać. Mimo że jej nie lubie zgodziłem się, wstałem i zaczęłam podążać za dziewczyną. Kiedy już stanęliśmy Mindy ni z tąd ni z owad pocałowała mnie. Od razu ją odepchołem.

- Co Ty robisz? - krzyknełem przez co zwróciłem uwagę kilku osób.
- Oj nie przesadzaj. Wiem że Ci się podobam. - powiedziała tak jakby nigdy nic się nie stało.
- To masz błedne informacje - znowu krzyknełem i odszedłem od niej.

Kurczę mam nadzieję że Meg tego nie widziała. Bo jeśli tak to mogę tylko pomarzyć o wygraniu zakładu. Chwilę potem rozległ się dzwonek. Od razu weszłem do klasy i udałem się w kierunku ławki w której siedziała Meg.

- Hej- powiedzialm z uśmiechem siadając obok dziewczyny.
- Nie pomyliłeś ławek? - zapytała oschle
- Nie?
- Idź usiądź do swojej Mindy- powiedział odwracając ode mnie wzrok.

Cholera czyli jednak widziała. Jestem skończonym idiotą.
Nie chciałem jej bardziej denerwować więc zabrałem swoje rzeczy i usiadłem w pustej ławce.

Hejka. Dzisaj taka mała kłótnia. Czy Meg uwierzy Leo? Zobczymy w kolejnych rozdziałach...😈

Zakład||L.D.||C.L.||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz