Po rozmowie z ciocią udałam się do mojego tymczasowego pokoju i usiadłam na łóżku. Ta rozmowa uświadomiła mi ze tak naprawdę przez ten cały czas tłumiłam w sobie moje uczucia. Bałam się przyznać że zakochałam się w Leondre. Tak zakochałam się w Leondre. Nie wiem co się ze mną dzieje. Zakochałam sie w chłopaku, który jeszcze do niedawna był moim największym wrogiem. Nigdy bym nie pomyśała że tak się może kiedykolwiek stać.
Postanowiłam ze chociaż na chwilę przestanę o tym myśleć i chociaż była dopiero 19 postanowiłam że pójde spać. Wzięłam piżame i poszłam do łazienki. Po chwili poczułam jak zimne krople wody zmywają ze mnie ciężar dnia. Po jakis 20 minutach leżałam już w łóżku. Chociaż nie było to łatwe w końcu zasnęłam.
Obudziłam sie około szóstej. Trudno się dziwić skoro poszłam tak szybko spać? Nie chciało mi sie wychodzić mojego ciepłego łóżeczka, więc siegnełam po telefon który leżal na szafce nocnej. Zobaczyłam tam:
67 nieodebranych połączen od Leondre. - co mnie bardzo zdziwiło ale też ucieszyło.
78 nieodebranych połączeń od Mama
54 nieodebranych połączeń od Tata
93 nieprzeczytane wiadomości od Leondre
45 nieprzeczytanych wiadomości od Mama
Czego innego mogłam się spodziewać? Nagle zniknęłam z domu, nikomu nie mówiąc gdzie jestem. Nie odbieram, nie odpisuje. Postanowiłam to zignorować i zaczełam sprawdzać moje social media. nawet tam zobaczyłam komuniukat: 124 nieprzeczytanych wiadomości od Leondre. Bardzo mnie to zdziwiło. czyżby on sie o mnie martwił? Nie odpisałam na żadną wiadomość. Po jakimś czasie znudził mnie już telefon więc postanowiłam włączyć telewizor. Chwile pooglądałam jakiś mało ciekawy film, aż w końcu włączyłam jakiś program muzyczny i powoli wygrzebałam się z łóżka. Przygotowałam sobie ciuchy na dzisiejszy dzień i poszłam do toalety. Ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam włosy. Nim się obejrzałam była już 10, więc stwierdziłam że to najwyższy czas na śniadanie. Kiedy zeszłam na dól ciocia już na mnie czekała ze śniadaniem, czyli owsnianką.
- Dzień dobry- przywitałam się z uśmiechem
- Hej Meg, już myślałam ze nie wstaniesz- powiedziała ze śmiechem ciocia. Właśnie za to ją najbardziej kocham. Za wieczny optymizm, którym zaraża wszystkich. - Jak się spało- kontynuowała.
- Dobrze, dziękuję- odparałm z lekkim uśmiechem i usiadłam do stołu- Smacznego.
- Smacznego.
Po jakiś 15 minutach moja owsianka była już zjedzona. Umyłam po sobie brudne naczynia i udałam się spowrotem do ''mojego'' pokoju. postanowiłam że pójdę na spacer, więc chyciłam telefon i włożyłam do kieszeni spodni. Wziełam też ze sobą cienką kurtkę i wyszam z domu, oczywiście informując wcześniej ciocie. Udałam się w stronę pobliskiego parku. Mam w tym parku ''swoje miejsce''. Nim się obejrzałam siedziałam już nad rzeczką na małej polanie. Prawie nigdy nie ma tu ludzi. jest tu tak cicho, tylko szum rzeki. W tym miejscu świat się dla mnie zatrzymuje. Mogłabym tak siedzieć godzinami, a miałabym wrażenie jakby minęło kilka chwil. Siedzę tak pogrążona w moich myślach i zapatrzona w płynącą rzekę. Cały czas myśle o Leo. Cały czas w głowie miłam jedno pytanie. Czy on też coś do mnie czuje? Na to pytanie nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi. Po jakimś czasie postanowiłam wracać już do ''domu''. Wyciągnełam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. 14:32. co?? Aż trzy godziny tu siedziałam? Jak ten czas szybko leci. Sprwdziłam dokładnie czy nic nie zostawiłam i zaczełam iśc w kierunku domu. Po niecałych 15 minutach byłam juz na miejscu. Sciągnełam kurtkę i poszłam do salonu, gdzie jak przypuszczałam była ciocia. Nie pomyliłam się. Ciocia siedziała na kanapie i oglądała coś w telewizji.
- Hej- powiedziałam zajmując miejsce obok cioci na kanapie.- Wracam jutro do domu- powiedziałam bez zastanowienia.
- Ale odwiedzisz mnie jeszcze prawda?
- Oczywiście- odparłam z uśmiechem.
Tak wiem bardzo dawno mnie tu nie było i bardzo za to przepraszam. Zaraz wakacje, więc postaram się być systematyczna. Ten rozdział bardziej nudnawy, ale niedługo się rozkręci 😏😇❤
CZYTASZ
Zakład||L.D.||C.L.||
FanfictionMeg jest zwyczajną piętnastolatką. Jednak pewnego dnia jej życie wywraca się do góry nogami. A to wszystko przez pewien zakład...