iv

439 87 16
                                    

Znałem kiedyś dużego chłopca, który czuł się samotny.

Niebieskowłosy pragnął, by jego chłopak wprowadził się do niego.

Już się go nie boisz, chłopczyku?

Racja, przecież wyjaśniliśce sobie wszystko, co było niezrozumiałe.

"Kocham cię, Michael"

Blondyn ciągle przepraszał chłopca o zielonych oczkach, przytulając go czule na kanapie w ich salonie.

Chłopiec nie chciał się przyznać, ale nadal - pomimo ogromnej miłości - bał się, że szkolne lata powtórzą się i niebieskooki znów zacznie z niego szydzić.

Tak się nie stało, obaj przeprowadzili się do USA, gdzie za rok zamierzali stanąć na ślubnym kobiercu.

Znałem kiedyś chłopca, który z dumą patrzył na swojego narzeczonego, stojącego przy ołtarzu.

Chłopiec ten z zauroczeniem patrzył, jak dziewczynki przed nim idą, sypiąc czerwone i białe płatki róż.

Pocałowali się przed ponad setką ludzi.

Pośród nich nie było matki pijaczki ani ojca ignoranta.

Nie sądzisz, że jesteś zbyt młody na ślub, chłopczyku?

Racja, przecież masz już dwadzieścia dwa lata i kochasz nad życie swojego byłego prześladowcę.

Czerwonowłosy chłopiec miał świadomość, że szczęście mija, trzeba tylko poczekać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Miłego wam!

znałem kiedyś chłopca | muke ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz