4.Kłamstwa rosną i się kruszą.

1.1K 114 6
                                    


Wyszłam z klasy i poszłam na piętro.Wchodząc po schodach zobaczyłam jak trzech chłopaków ze starszej klasy zaczepiają jakąś dziewczynę.Nagle jeden z nich zaczął ją obmacywać.Nie miałam zamiaru tego tolerować.

-Zostawcie ją!- powiedziałam, a wszyscy spojrzeli na mnie.Podeszłam do nich.

-Ha!A co mi niby zrobisz-

-Zjeżdżaj stąd złamusie-

-A skąd taka mała dziewczynka zna takie słowa?- nachylił się.

-Zamknij się- przywaliłam mu z kolana w twarz.Chłopak się zachwiał.Spojrzał na mnie i szybkim ruchem przygwoździł mnie do ściany za szyję.

-Taka jesteś twarda, co!?- Wierciłam się, ale to nic nie dawało.Dziewczyna pobiegła na dół.Nie było nikogo kto by mi pomógł.Żadnych nauczycieli, uczniów, nic.Nagle coś we mnie wstąpiło.Dałam upust wilczej naturze.Wyzwoliłam się z uścisku i kopnęłam chłopaka w głowę.Padł na ziemię, ale go nie zabiłam.Po chwili pozostała dwójka leżała na ziemi.

-I żeby to był ostatni raz!- powiedziałam.Nagle spostrzegłam Tomoe i Kurame stojących na korytarzu.Stałam w osłupieniu.Widzieli wszystko.Nie.To nie prawda.Oni przyszli przed chwilą, a mają takie miny...Kogo ja chcę oszukać.Zrobiłam jeden krok do tyłu, odwróciłam się i uciekłam.

-Moriko!- krzykną Tomoe, ale ja nie miałam zamiaru się zatrzymać.Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę.

-Puść mnie!- krzyknęłam, nie odwracając się.

-Moriko...-

-Tomoe, puść mnie- szarpałam się.Łzy mi ciekły po policzkach.Tomoe pociągną mnie i odwrócił w swoją stronę.Ujął moje policzki, wycierając łzy.

-Czemu płaczesz?- jego głos był spokojny, a na twarzy można było dostrzec zmartwienie- Spokojnie- przyłożył swoje czoło do mojego- Powiesz mi o co chodzi?-

-N-Nie mogę-

-Dlaczego?- odsuną się.

-Mam swój powód- spuściłam głowę.

-Jaki?- Przez chwilę myślałam.Nie mogą mu powiedzieć prawdy, ale nie chcę też kłamać.

-By wszystkich chronić- uniosłam głowę- Kłamałam w sprawie tamtego potwora.To ja go zabiłam.Ja...Ja nie jestem człowiekiem.Chciałabym powiedzieć prawdę, ale nie mogę- łzy płynęły mi po policzkach.Wtuliłam głowę w pierś Tomoe- Chcę, ale nie mogę.Tylko wszystkich narażę- Poczułam jak Tomoe mnie przytula i głaszcze po głowie.

-Nie będę cię do niczego zmuszał.Na razie wystarczy mi to co powiedziałaś- Spojrzałam na niego.Jego oczy były przepełnione troską.Nigdy tak na mnie nie patrzył.Widząc to poczułam miłe ciepło w sercu- Wracajmy do domu-

                                            ***


Jeszcze niedawno walczyłam o to by chodzić do szkoły, a teraz nie ruszam się ze świątyni od trzech dni.Mało tego.Ja nawet nie wychodzę z pokoju.Siedzę i co jakiś czas piszę z Midori.Powiedziałam Tomoe, że nie jestem człowiekiem, nie wiem czy dobrze zrobiłam.W ten sposób coś mu podpowiedziałam i z czasem dowie się, że jestem wilczym bóstwem.Będzie wiedział, że tej informacji nie może zachowywać, a wtedy...Nie...Ja nie chcę dłużej kłamać.Nie mogę okłamywać przyjaciół, nie Tomoe.Muszę to powiedzieć, ale nie wiem jak.

Przez to wszystko zapomniałam jaki mamy dzień.Zaraz...Dzisiaj jest pełnia, a to znaczy...Dotknęłam głowy, na której znajdowały się uszy.Obejrzałam się i zobaczyłam puszystą białą kitę.Pełnia, czas kiedy nie mogę użyć mocy by przypominać człowieka.Teraz Tomoe na pewno się...

-Moriko- Obejrzałam się.W drzwiach stał Tomoe.

[ Tomoe ]

Te białe uszy zlewająca się z włosami, puchata kita, świecące niebieskie oczy...To niemożliwe....

                                                

Gdy opadnie ostatni płatek wiśniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz