[ Tomoe ]
Te białe uszy zlewające się z włosami, puchata kita, świecące niebieskie oczy...To niemożliwe...Patrzyła na mnie z przerażeniem w oczach.Zrobiłem jeden krok do przodu, a ona drgnęła.Bała się?
-Moriko- powiedziałem i podszedłem bliżej.Była Białym Wilkiem, bez wątpienia.
-Nie mów nic nikomu- powiedziała cicho.
-Wiesz, że nie mogę-
-Nie!- krzyknęła.
[ Moriko ]
Patrzyłam na Tomoe.To musi być sen.To się nie dzieje na prawdę.Zrobił jeden krok w moją stronę, a ja drgnęłam.
-Moriko- powiedział i podszedł do mnie.Wszystko się wydało, a teraz...
-Nie mów nic nikomu- powiedziałam cicho, powstrzymując płacz.
-Wiesz, że nie mogę-
-Nie!- krzyknęłam- Nie możesz- po policzkach płynęły mi łzy- Nie możesz- spuściłam głowę.
-Dlaczego?- spytał, klękając przede mną.
-Yoshi-
-Kto to?-
-Bóg, który pragnie mojej śmierci...Uważany za pana chaosu i zniszczenia.Przez niego byłam zmuszona uciec...Musiałam wszystkich chronić...Jeżeli powiesz o tym komuś, wieść się rozniesie, a Yoshi będzie wiedział gdzie mnie szukać-
-Moim obowiązkiem jest ciebie chronić-
-Ale nie za cenę życia!...Zbyt wielu zginęło z mojego powodu- Nagle Tomoe przyciągną mnie do siebie i przytulił.
-Niech tak będzie- wyszeptał- Ale licz się z tym, że mogę mieć kłopoty ukrywając to-
-Wiem-
***
Tomoe powiedział, że dochowa mojej tajemnicy.Oczywiście wtedy naszą rozmowę podsłuchiwał Mizuki.Za kare zrobiłam z niego mojego chowańca, a on się tylko cieszył.Teraz mam dwóch chowańców.Dawniej nie potrzebowałam chowańca.Mieszkałam w lesie, to on był moją świątynią.Dbałam o rośliny, zwierzęta i duchy, które je zamieszkiwały.Każde zwierze kuliło ogon na mój widok.Nigdy bym nie nazwala siebie bóstwem, to ludzie mnie tak okrzyknęli.Chodziłam po tamtych ziemiach zanim narodziły się pierwsze bóstwa.Można powiedzieć, że to ja jestem stwórcą wszystkiego.Wszystko było cudownie, do puki nie zjawił się Yoshi na moich ziemiach.Oczywiście zakończyło się to walką.By zapobiec dalszym zniszczeniom uciekłam do innego świata.Denerwowało mnie to i nadal denerwuje, że podkuliłam ogon i zwiałam.Wszyscy mogą mnie nazwać tchórzem, ale wolę nim być niż upodabniać się do Yoshi'ego.
***
[ Tomoe ]
Obiecałem Moriko, że dochowam tajemnicy.Dużo tym ryzykuję, ale dla niej warto.Oddałbym za nią życie, ale nie dlatego, że jest moją panią czy Białym Wilkiem, oddałbym życie za nią samą.Na początku myślałem, że jest zwykłą ludzką dziewczyną, już w tedy zacząłem myśleć o niej inaczej.Stała się kimś więcej niż moją panią.
Myślałem, że rozerwę tego cholernego gada gdy zobaczyłem jak Moriko go całuje.Teraz stał się jej chowańcem.Powinienem to zaakceptować, to jej wybór.Ale będzie to trudne jeżeli będę musiał mieszkać z tym wężem pod jednym dachem.Lecz dla Moriko zdołam to przetrwać, tylko dla niej, jeżeli tylko będzie przymnie.
***
Siedziałam z Moriko w salonie.Byli jeszcze z nami Tomoe, Mizuki i Kurama.Odpuściłam trochę temu tengu.Gdy się dowiedział z kim rozmawiał przez ten cały czas jego mina była bezcenna.Midori strzeliła mu kilka fotek, więc jest pamiątka.Ja przynajmniej nie muszę się ukrywać.Wreszcie mogę zadbać o swój ogon.
A więc siedzieliśmy tak sobie rozmawiając przy herbacie.
-Czyli, że zrobiłaś tak samo jak Mikage- powiedział Kurama.
-Po pierwsze- zaczęła Midori- To Mikage poszedł w ślady Moriko, a po drugie nikt nie zna przyczyny dlaczego to zrobił-
-Wiem, że Mikage nie przypadkowo przekazał mi część mocy- powiedziałam.
-Czyli znał twój sekret od samego początku i coś wymyślił by wywiać- powiedział Tomoe.
-Może tak, może nie- powiedziała Midori.
-Myślałam nad tym czyby nie odnaleźć Mikage- powiedziałam, a wszyscy na mnie spojrzeli.
-Niby dlaczego?- spytał Tomoe.
-Lasy nie postoją długo same, a bycie bóstwem opiekuńczym to nie moja bajka-
-Czyli chcesz tam wrócić?-
-Jeszcze nie podjęłam decyzji-
-Nie wiem czy będziesz miała czas na jej podjęcie- usłyszeliśmy.Na dworze stał on.Długie czarne włosy i czerwone oczy.Uśmiechną się i poruszył ręką przez co przyciągną mnie do siebie- Wybaczcie, że przerywam w takiej chwili, ale mamy sprawy do załatwienia- powiedział i rozpłyną się w powietrzu razem ze mną.
CZYTASZ
Gdy opadnie ostatni płatek wiśni
Fiksi PenggemarZaginione wilcze bóstwo przejmuje obowiązki bóstwa opiekuńczego.Udawanie zwykłej ludzkiej dziewczyny nie jest łatwe, a do tego dochodzi jeszcze bycie zastępcą Mikage.