18. Punishment (Ziall, prompt)

1.7K 92 8
                                    

Pomysł : Evelyn_Sparks
(znowu mi się nie wyświetla ;-; )

Od autora: W końcu po dwóch tygodniach czekania jest! Bez ostrzeżeń *jak zawsze*. Mam nadzieję, że się spodoba!

_____________________________


Niall uchodził za lekkoducha, który nigdy nie myślał o ustatkowaniu się. Alkohol, papierosy i cotygodniowe imprezy w jego ulubionym klubie. Poza tym zazdrość przeszywająca jego, na pozór, mające wszystko gdzieś serce. Za każdym razem, kiedy patrzył na Louisa i jego chłopaka, miał ochotę walić głową o ścianę. Jakby tego było mało Anastazja była tak samo obrzydliwa z swoim chłopakiem. Ich trójka - Louis, Niall i An, byli zawsze razem. Trójka przyjaciół od liceum. Dramy lamy się oczywiście zdarzały, jednak szybko sobie wybaczali. Byli dla siebie rodziną, czymś czego zwyczajni śmiertelnicy nigdy nie zrozumieją. Ufali sobie bezgranicznie. Kiedy Louis po raz pierwszy miał mokry sen, to właśnie oni o nim wiedzieli, tak samo jak wtedy, kiedy An dostała pierwszy okres. Dzieli się ze sobą wszystkim. Louis był tym, którego każdy pożądał, Anastazja była tą, która nie wierzyła w to, że może się komuś podobać, a Niall? Był sobą, zabawnym, uśmiechniętym Irlandczykiem. Każdy go kochał, jednak nikt nie mógł go mieć. Ich zaufanie było nieograniczone i tak bardzo głębokie, że bardziej się nie dało. Dlatego niewiadomym było, dlaczego dwudziestotrzyletni Niall nie powiadomił swoich przyjaciół, że jednak ktoś go posiadł.

Chłopakiem rozkosznego blondyna był Zayn. Miły, zabójczo przystojny mulat o czarnych włosach i oczach. On i Niall byli ze sobą już dwa okrągłe miesiące i sam ciemnoskóry mężczyzna myślał, że jego skarb powiedział o nim swoim przyjaciołom.

Nawet nie wiedział, jak bardzo się mylił.

Był piątek, kiedy blondyn obwieścił, że wraz z swoimi przyjaciółmi wychodzą do klubu. Oczywiście Zayn się zgodził, ponieważ wiedział jak jego kruszyna kochała takie wyjścia. Chłopak starał się wyciągnąć z Nialla, do którego z przybytków dobrej zabawy się udają, żeby poprosić jakiegoś swojego kumpla by miał na oku tego chłopaka o słabej głowie. Widzicie, Zayn pracował jako ochroniarz w jednym z klubów i co by tutaj nie mówić, miał całkiem niezłe dojścia. Dokładniej rzecz ujmując, Zayn pracował w klubie dla homoseksualistów, a Niall nigdy nie był w takim klubie. Jak można się domyślić właśnie to był cel podróży ich paczki dzisiejszego wieczoru.

Mężczyźni pożegnali się krótkim buziakiem. Po przekroczeniu progu domu, Niall wpakował się do taksówki. Podał adres klubu, po czym wykręcił numer Anastazji. Po trzech sygnałach odezwał się męski głos.


- Co tam, Niall? - zapytał wesoło Xavier, chłopak czerwonowłosej dziewczyny. W tle było słychać głośny śmiech Anastazji i przytłumione basy.


- Jesteście już? - zapytał blondyn, wychylając się delikatnie z swojego miejsca, żeby zobaczyć swoje położenie. Był niedaleko.


- Tuż przed klubem. Czekamy teraz na Lou z Harrym . Nie lubię tego miejsca, Ni. - zaczął marudzić mężczyzna po drugiej stronie. Sam Niall mu się nie dziwił. Para hetero miała pójść na imprezę do klubu w którym będą sami homo. To nie do końca się dobrze skończy.


- Czemu Xav? - zaśmiał się Irlandczyk, przez co stary kierowca posłał mu złe spojrzenie w lusterku.


- Zbyt wiele lasek podrywa moją dziewczynę. – mruknął niezadowolony – Nie lubię tego, tak samo jak tego, że co trzeci facet mnie obaczaja. Czy na pewno musimy tam... dobrze, dobrze kochanie, nic nie mówiłem! - krzyknął, najprawdopodobniej do narzekającej dziewczyny. Anastazja była największą shipperką swoich przyjaciół. Gdyby nie ona to Louis i Harry nie byli by nawet parą. Niall zaśmiał się po raz drugi do telefonu.

one shots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz