20. Red (Larry, konkurs)

1.5K 112 14
                                    

Pomysł jak i cały one shot dedykowany : Kayka_U i fine-by-me i CookieLiblarry

Mam nadzieję, że się wam spodoba!
Kocham tego shota za to, że jets najdłuższym jaki napisałam :D
__________________________



Świat nie jest taki jak kiedyś. Ludzie zostali obdarzeni przez bogów talentami. Jednak na początku nikt nie wiedział, czym te talenty są. Jedni myśleli, że to jedna zdolność, która jest ponad przeciętna, inni że to tak naprawdę tylko organizm się mutuje, bez jakiś większych zewnętrznych oznak. Jednak ci, który tak myśleli, mylili się i to niesamowicie. Otóż był to zespól cech. Zespoły talentów mogły się powtarzać. Jednak nigdy nie były takie same. Na początku niewielki odsetek społeczeństwa miał talent. Jednak z upływem czasu ludzie Utalentowani mieszali się z normalnymi, tworząc kolejne osoby obdarzone darami.

W końcu po tylu latach powstał aparat zwany Widzmą. Aparat, dzięki któremu możliwa była klasyfikacja ludności na cztery kolory czy też zespoły talentów. Niebiescy, osoby niezwykle uczynne, obdarzone umiejętnościami leczenia i wykrywania chorób za pomocą dotyku. Fioletowi, osoby sukcesu, świetne umysły ścisłe kontrolujące ziemię. Potrafili sprawić, że w środku miasta wyrośnie las deszczowy. Czerwoni, zazwyczaj byli to mężczyźni, potrafiący zajść w ciążę i kontrolujący żywioł wody. Ostatni i najbardziej nieprzewidywalni oraz niebezpieczni byli czarni. Jednostki obdarzone miłością do ognia, walki, zwinne, szybkie i wysportowane. Potrafiące przewidywać przyszłość czy czytać w myślach. U czarnych największą rolę odgrywał charakter. Nie było słabej psychicznie osoby wśród czarnych. Widzma wiedziała kiedy ktoś jest niebezpieczny, a kiedy nie. Ci którzy stanowili zagrożenie zsyłano do Obozu. Nikt nie wie co się z nimi tam działo. Słuch o nich przepadał.

Jednak czasem i Widzma się myli.

Czerwoni, fioletowi czy nawet niebiescy potrafią być inni, niż założył schemat. Nazywa się te osoby P.R.J – Ponadprzeciętnie Rozwinięte Jednostki. Wykrycie ich jest niemożliwe. Naukowcy i rząd udoskonala Widzmę, jednak natura robi to samo. Talentarzy stają się coraz silniejsi, zupełnie jak żołnierze. Coraz trudniejsi do wykrycia, coraz bardziej nie do okiełznania.


Wrzesień, 2206r, Londyn, Wschodnia część, Trzydziesty oddział Widzmy 009


Była późna jesień, kiedy Louis dowiedział się, że jest czerwonym. Był to szok dla całej jego rodziny. Każda osoba od pokoleń była niebieska lub co najwyżej fioletowa. Rodzice wpatrywali się w szoku w swojego dziesięcioletniego synka, który siedział nieruchomo na wielkim fotelu. Siedzisko wyglądem przypominało fotel dentystyczny jednak te wszystkie igły, metalowe pręty, które więziły twoje ręce i nogi, zmieniały jego wygląd na jeszcze straszniejszy. W wątłe ciałko wbite były trzy igły i niezliczona ilość metalowych prętów. Nogi, kolana, biodra, żebra czy ramiona. To wszystko było naszpikowane metalem. Z niebieskich oczu wypływały łzy bólu. Jay nie mogła patrzeć na to, jak jej dziecko cierpi, jednak wiedziała, że musi pozwolić się temu dziać. Muszą mu to robić. Kiedy podano wynik miała nadzieję, że puszczą jej synka, żeby mogła go zabrać na lody i pocałować, przeprosić za cały ten ból. Nie tylko ona tak myślała, Louis również tylko czekał aż żelazne kajdany opadną. Wtem one zamiast ustąpić i dać mu odejść zaczęły oplatać jego kostki, łokcie, nadgarstki. Przerażone oczy spojrzały na mężczyznę przy potężnej maszynie. Fioletowy trójkąt pod okiem wyglądał strasznie w tym świetle. Mężczyzna podniósł się z miejsca po czym spojrzał z udawanym żalem na chłopca.

one shots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz