Tydzień po pogrzebie, Stiles w końcu wrócił do szkoły. Było mu bardzo ciężko i ledwo w niej wytrzymał.
Lydia wydobrzała i również wróciła do normalnego życia.
Malia miała problem z matką.
Mason jest bestią.
Tracy, Josh nie żyją.
Kiry nadal nie ma.
A Theo gdzieś zniknął.
Szukali sposobu na uratowanie Masona i kiedy go znaleźli, Stiles chciał pomóc, jednak Scott kazał mu pomóc Malii.
I on tak zrobił.
Biegł prosto do domu przyjaciela, dziękując Bogu za to, że mógł już normalnie chodzić. Jeszcze trochę kulał, ale nic nie mogło go powstrzymać przed ratowaniem Tate.
Wbiegł gwałtownie do domu i natychmiast tego pożałował. Został rzucony na ścianę, przez co nie mógł się ruszyć. Matka Malii walczyła ze swoją własną córką, starając zabić blondynkę. Stilesowi trudno było na to patrzeć, nie mógł się ruszyć. Był cały poobijany, ale zmusił się do wstania i rzucenia paczuszki od Scotta przyjaciółce.
I dziewczyna odebrała moc swojej matce, wygrywając przy okazji pojedynek.
- Stiles - powiedziała, odbierając mu ból. - Musisz iść.
- Co? - zapytał, nic nie rozumiejąc.
- Do tuneli. Planują zabić Theo - wyznała. - Nie możesz go stracić.
Stiles pokiwał głową i szybko wybiegł z domu, starając się wymrugać niechciane łzy.
Tylko on mu został. Mimo tego co zrobił, serce Stilinskiego podpowiadało mu, że nie może go tak zostawić. Bardzo mu na nim zależało.
Wbiegł w ostatniej chwili. Siostra Raekena starała się go wciągnąć pod ziemię, a on nie miał jak się uratować.
Stiles podbiegł do niego, podając mu rękę i ledwo ratując swojego chłopaka.
Theo przytulił się mocno do bruneta, który ledwo powstrzymywał łzy. Wszyscy patrzyli się na nich w szoku, nie rozumiejąc dlaczego Stilinski to zrobił.
- Obiecaj mi coś - wyszeptał. - Musisz się zmienić. Nie mogę cię stracić.
Po chwili Raeken wyszeptał cicho.
- Obiecuję.
CZYTASZ
Kłamstwa /steo
Fanfic- Theo, mówiłem ci, że nie chcę się z tobą spotykać. Masz jakiś problem ze słuchem? - Prawdziwa miłość nigdy nie umiera EDIT 1) ⚫ 2)◽