16. Brzydze się tobą

622 61 4
                                    

Stiles spojrzał na Theo z pogardą. Jego serce zalała nienawiść do Raekena. Nie bał się go, bardziej miał ochotę zabić za to, kim był.

Chłopak potrzedł do niego, kładąc rękę na ramieniu Stilinskiego.

- Nie dotykaj mnie. Rozumiesz? Mam cię dość.

Blondyn tylko uśmiechnął się lekko i szybko pocałował go w policzek. Następnie odwrócił się i prawie wyszedł, jednak Stiles nie mógł się powstrzymać przed wypowiedzeniem tych słów.

- Brzydzę się tobą.

*

Łzy same płynęły w dół jego policzków. Serce tak strasznie go bolało, uczucie zdrady, nienawiści, smutku i bólu wymieszały się, przez co dostał ataku histerii.

Okładał poduszkę pięściami, krzyczał, rzucał wszystkim, co tylko trafiło w jego ręce. A kiedy skończył, wyjął koszulkę jego taty i zaczął się do niej przytulać.

Theo tak go zranił, wiedział ile znaczył dla niego jego ojciec. Zdawał sobie sprawę, że miał tylko jego. A on go po prostu zabił.

Miał też ochotę odciąć sobie nogę, ponieważ zaczęła boleć go niemiłosiernie. Musiał powiedzieć o tym Melissie, ale chciał jeszcze zostać w swoim domu.

- Boże, co tutaj się stało?!

Stiles spojrzał na drzwi. Stał w nich Liam Dunbar.

Stilinski nic nie powiedział, tylko zamknął oczy.

- Idź sobie - mruknął po chwili. - Czy naprawdę nie mogę zostać na chwilę sam?

- Scott się martwił. Nie ma cię już dwie godziny.

Stiles tylko wzruszył ramionami. W tym momencie nic go nie obchodziło.

- Miałem cię też zaprowadzić do domu.

- Jestem w domu - wyszeptał.

- Eh, do domu Scotta - powiedział, brzmiąc na zirytowanego. Nie miał pojęcia jak zachowywać się w takiej sytuacji.

Stiles nawet się nie ruszył.

- Powiem ci co się teraz dzieje, jeśli ze mną pójdziesz.

I Stiles nie mógł się nie zgodzić.

Kłamstwa /steoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz