18. Alkohol pomoże tylko na chwilę

623 53 9
                                    

Tym rozdziałem kończymy tydzień tego opowiadania. Do zoba w następną środę!
I zrobiłam okładkę. Jeszcze się uczę, nie bijcie!
Domyślacie się o czym pędzie kolejny sterek? :')

 Jeszcze się uczę, nie bijcie! Domyślacie się o czym pędzie kolejny sterek? :')

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stiles pociągnął nosem. Otoczył kolejną butelkę whisky i zaczął powoli pić alkohol. Był już troszkę pijany, jednak to za mało. Dalej czuł się źle, ból sprawiał tylko, że jego serce miało ochotę wyskoczyć z piersi. Płakał cicho, miał szczęście, że w domu nie było Melissy i Scotta.

Chłopak zamknął oczy, czując więcej łez na policzkach. Po wypiciu kolejnej butelki zauważył, że ból zmniejszył się.

- Stiles? - usłyszał za sobą męski głos. Odwrócił się i spojrzał na Theo. - Zgłupiałeś? Co robisz?

Chłopak starał się wyrwać mu butelkę z ręki, jednak Stiles nie poddał się tak szybko.

- Przestań, dzięki temu już mnie nie boli - płacze. - Taty już nie ma, Lydia jest w Eichen i to wszystko twoja wina. Zdradziłeś mnie i to sprawia, że jest mi ciężej.

Raeken westchnął cicho, przytulając chłopaka do siebie. Nie miał teraz nic przeciwko, potrzebował tego.

- Nie zabiłem twojego taty. Musisz mi uwierzyć - wyszeptał, przyciskając swoje wargi do czoła bruneta. - A Lydia nie chciała mi powiedzieć gdzie jest Nemeton, a ja musiałem się dowiedzieć. Ożywiłem martwe chimery!

Stiles zamknął oczy, przytulając mocniej do Theo. Potrzebował przytulić się do kogoś kto go 'kocha'.

- Mojego tatę też ożywisz? - zapytał cicho.

- To nie jest takie proste.

Stilinski wypuścił powietrze z płuc i odsunął się.

- Dasz mi to? - Pokazał ręką na butelkę whisky.

- Nie. Chodź, bo Melissa cię zobaczy.

Stiles tylko kiwnął głową i dał zaprowadzić się chłopakowi do swojego nowego pokoju.

Kłamstwa /steoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz