25.

2K 89 1
                                    

-No poczekaj na mnie. -  jęknął Bartek próbując dostać się na szczyt.

-Musisz więcej ćwiczyć. - zaśmiałam się. Gdy chłopak już dotarł na miejsce zaczęłam dokładnie przyglądać się dokładnie widokom. Widok na całe Zakopane .Tu jest pięknie!

***

Po powrocie do Warszawy pierwsze co zrobiłam , to przedstawiłam Bartka moim rodzicom.  Spodziewałam się zbędnych pytań mojego ojca , lecz nie trym razem. Był bardzo zadowolony z przyszłego 'zięcia' i sporadycznie zadawał pytania. Na uroczystej kolacji pojawił się Robert z Anią  oraz jego rodzice , którzy okazali się bardzo sympatycznymi ludźmi.

Razem z Bartkiem właśnie czekaliśmy na Roberta , który jak zawsze czegoś zapomniał. A tym czymś były jego okulary przeciwsłoneczne z którymi podobno nigdy się nie rozstaje.

***

Po dziewięciu godzinach lotu dolecieliśmy na Mykonos.Gorąco,ale za to jakie piękne widoki!  Bartek jak to Bartek zdążył zaliczyć już swoją pierwszą wpadkę , a mianowicie gdy wszedł do naszego wspólnego pokoju potknął się i wpadł do małego basenu umieszczonego na naszym balkonie.


-No to co, idziemy na plażę ? - zapytałam Anię. Swoją drogą , Lewandowski ma dobry gust przy wyborze dziewczyn.Ania jest bardzo piękną i kulturalną kobietą.  Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć , że zalicza się do moich najlepszych przyjaciół.

- Pewnie! - odparła radośnie. Wróciłam do mojego pokoju , przebrałam się w neonowy , dwu częściowy strój kąpielowy , spakowałam do dużej torby koc na plażę , olejek do opalania oraz telefon i portfel. Po około pięciu minutach dotarłyśmy na plażę. Wynajęłyśmy dwa leżaki i na nich się rozłożyłyśmy.

-Jak poznałaś Roberta ? - zapytałam.

-To wszystko zaczęło się na wyjeździe studenckim. Rozmawialiśmy i po pewnym okresie spotykania się jako przyjaciele zostaliśmy parą . - odparła. - A ty ? Jak poznałaś Bartka ? Jak dowiedziałaś się o Robercie ?

-To oczywiste , że wszystko zaczęło się od tego Euro.Pierw zadzwoniła do mnie mama , że pilnie chcę rozmawiać z Robertem. Nie wiedziałam o co jej chodzi ale nie wypytywałam jej. Wieczorem Robert tak wprost powiedział mi , że jest moim bratem.Tak po prostu. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić więc poszłam na imprezę. Tam właśnie znalazł mnie Bartek. Z dnia na dzień coraz bardziej się w nim zakochiwałam i bam! Jesteśmy razem. - zaśmiałam się. W pewnym momencie ktoś przerzucił mnie przez ramię i pędem pognał do morza.

-Bartek , proszę cię! - krzyknęłam gdy ten zanurzał się coraz głębiej.

-O coś jeszcze mnie prosisz ? - zapytał widocznie rozbawiony zaistniałą sytuacją.

-Proszę cię o kilo czekolady i dwóję słodkich dzieci. - powiedziałam z wyczuwalną ironią.

-Dwójkę dzieci ?

-No dobra. Żartowałam , ale teraz możesz mnie już puść.

-O nie , nie , nie... Nie ma mowy! - powiedział i dosłownie wrzucił mnie do zimnej wody. Nim zdążyłam wyjść z wody zauważyłam Bartka oraz jakąś starszą panią. Zwykła pani po sześćdziesiątce ubrana w sukienkę po kostki.
Usłyszałam kawałek ich rozmowy i muszę przyznać jestem w szoku. Ten bałwan opowiadał o mnie , a ta pani o swoim synu.I tak na przemian.

Przyrodni BratOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz