-Tylko uważaj na siebie siostra. - powiedział Robert przytulając mnie. Odwzajemniłam jego uścisk.
***
Po około 6 godzinach lotu doleciałam do Londynu. Wzięłam swoją walizkę i wsiadłam do jednej z taksówek podając adres . Po około dziesięciu minutach dojechaliśmy pod duży apartamentowiec. Zapłaciłam taksówkarzowi odpowiednią kwotę i udałam się do środka dzwoniąc przy tym do Bartka.
[Bartek]: Cześć Milena.
[Ja]: No hej Bartek ? Co robisz ?
[Bartek]: Aktualnie oglądam jakiś denny film , w którym w ogóle nie ma fabuły , a ty ? Co tam ciekawego w Polsce ?
[Ja]: A nie wiem ... Właśnie stoję z walizką na czekając takiego jednego bałwana , aż po mnie przyjdzie. - zaśmiałam się a po chwili usłyszałam dźwięk zakończonego połączenia. Nim zdążyłam włożyć telefon do kieszeni z windy wybiegł zdyszany Bartek dopinając swoją bluzę.
-Czemu nie zadzwoniłaś wcześniej ? Przyjechałbym po ciebie na lotnisko. - powiedział przytulając mnie.
-Chciałam ci zrobić niespodziankę , ale nie zbyt pamiętam który numer mieszkania. - zaśmiałam się. Szatyn chwycił moją walizkę , i obejmując mnie ramieniem zaprowadził do windy , po czym wcisnął przycisk z numerem sześć . Po chwili dojechaliśmy na szóste piętro. Kilka minut później znaleźliśmy się pod drzwiami z numerem 124 i wizytówką z naszymi inicjałami.
Wchodząc do środka od razu moją uwagę przykuło duże lustro w ścianie oraz duża szafa.Na jednej z półek w korytarzu widniał napis 'HOME' , a pozostałe zdobiły pojedyńcze kwiatki i książki poukładane w artystyczny nie ład. Zagłębiając się dalej dotarłam do ogromnego pomieszczenia , wyglądem przypominający salon. Tak , to musi być salon. Duża szara kanapa postawiona na środku , obok tego dwa fotele przymocowane do sufitu , a na przeciwko powieszony na ścianie duży , plazmowy telewizor. Na małym szklanym stoliku leżał Bartka telefon i jakiś magazyn. Przeciwna ściana była wykonana z szyb , z widokiem na Big Ben. Za ścianą na której widniał telewizor znajdowały się schody prowadzące na tak jakby drugie piętro oraz dosyć szeroki korytarz. Idąc tym korytarzem doszłam do nowoczesnej kuchni , z czarno-czerwonymi elementami oraz jadalnię w podobnym wykończeniu. Wracając tym samym korytarzem dostrzegłam drzwi. Otworzyłam je i doszłam do luksusowej łazienki , z dużą wanną oraz prysznicem.
Idąc schodami na górę dostrzegłam dwie pary drzwi. Jedne prowadziły do ogromnej sypialni z okrągłym oknem , drugie prowadziły również do sypialny , ale mniejszej , trzecie drzwi to był to zwykły pokój bez żadnych mebli , trzecie drzwi prowadziły do drugiej łazienki , a czwarte zaś prowadziły do dużej garderoby.
-Tu jest pięknie , Bartek. - powiedziałam całując go.
-Wiedziałem , że ci się spodoba. - odparł uśmiechając się.
***
Gdy skończyłam się rozpakowywać , poczułam , że mój żołądek domaga się ogromnej porcji jedzenia. Tak więc schowałam swoją walizkę w kącie garderoby i udałam się do kuchni. Już od schodów poczułam ten charakterystyczny zapach moich ulubionych naleśników z nutellą.
Usiadłam na jednym z krzeseł barowych i przypatrywałam się tym wszystkim pięknym naleśnikom.-Nie musisz się tak na mnie patrzeć. - powiedział Bartek odwracając się do mnie przodem. Spojrzałam na niego marszcząc brwi , a po chwili chwyciłam za jednego naleśnika i wepchnęłam go sobie do buzi.
CZYTASZ
Przyrodni Brat
Fanfiction2016© Laureatka konkursu dla młodych sportowców. Przyjaciel jej brata , o którym nigdy nie słyszała. Książka jest MOJEGO autorstwa , wszelkie inne podobieństwa są przypadkowe!