Siedziałam z założoną nogą na nogę, przodem do kierunku jazdy. Oparłam się łokciem o ścianę powozu i ze znudzoną, ponurą miną spoglądałam przez okno. Krajobraz za szybą nie był już taki sam. Wciąż ponuro, ale mokro. Rozpadało się, zanim w ogóle wyszliśmy od grabarza. Na chwilę przestało. Na początku obserwowałam resztki ścigających się na oknie kropel deszczu. Później już oglądałam zmieniający się krajobraz. Nic szczególnego. To samo, jak w drugą stronę, tylko w innych kolorach. Słońce bowiem właśnie wyszło zza chmur, tylko po to, by miejscami oświetlić świat i z powrotem wrócić do kryjówki.
Spojrzałam na Phantomhive'a. Siedział na siedzeniu naprzeciw mnie, tylko bardziej po lewej stronie. Robił to samo, co ja. Tylko był odwrócony do okna na przeciwko. Ściągnął cylinder, bo najwyraźniej zaczął mu przeszkadzać. Siedział z nogą na nogę i z założonymi rękoma na piersi. Nie odzywał się od początku jazdy. Zastanawiam się, dlaczego mi tak pomaga. Chciałabym się mu odwdzięczyć. Tylko jak...?
*
Następnego dnia wstałam z podkrążonymi oczami. Nie spałam. Nie mogłam spać! Dręczyły mnie różne myśli, ale jedna nie dawała mi spokoju. Mianowicie: Co takiego się wtedy zdarzyło? I dlaczego tego nie pamiętam?
— Wszystko w porządku? — usłyszałam głos panicza. To było głupie pytanie. Jedziemy pochować zwłoki moich rodziców, nic nie jest w porządku! Zaraz... Od kiedy Ciel potrafi zadać głupie pytanie?
— Nie bardzo — odpowiedziałam niby od niechcenia.
Usłyszałam tylko ciche westchnięcie. Nic dziwnego. Ja też nie drążyłabym tematu na jego miejscu. Ale ja już dłużej nie wytrzymam... Muszę to wyjaśnić!
— Czy... Czy zapominałby Hrabia... — zaczęłam. Nie potrafiłam tego ułożyć w zdanie.
Nastała niezręczna cisza. Ja nadal nie mogłam ułożyć słów bijąc się z myślami, a on czekał na moje pytanie.
— Czy zapomniałbym o czym...? — zapytał w końcu.
Wzięłam się na odwagę. Strasznie ciężko wytłumaczyć to w delikatniejszy sposób. Dlatego prosto z mostu wyrecytowałam:
— Czy zapomniałby Hrabia o tym, w jaki sposób zabito Hrabiego rodziców?
Nic nie odpowiedział. Odwrócił głowę w stronę okna wzdychając. Nazwałam się w myślach idiotką, że w ogóle zaczęłam tę rozmowę. Wiem o jego przeszłości. Zresztą, kto o tym nie słyszał? Dlatego to zbyt drażliwy temat.
— Nigdy bym o tym nie zapomniał, Richardson — wreszcie odpowiedział — i nigdy o tym nie zapomnę.
Spojrzałam na niego ze smutkiem. Współczułam mu już, kiedy o tym się dowiedziałam, a kiedy przeżyłam to samo współczułam mu jeszcze bardziej.
— Dlaczego pytasz? — urwał, trwającą już dobrą chwilę, ciszę.
— N-no, bo... Sama tego nie pamiętam. To jest jak... Wielka dziura w pamięci. Zaczyna się od przygotowań do urodzin, a kończy na uciekaniu przez las.
Znowu cisza. Czekałam, aż się odezwie. Trwało to może z trzy minuty, a dla mnie, jak wieczność.
— Nie rozumiem, jak można zapomnieć czegoś takiego.
Nie odpowiedziałam. Wiedziałam to. Chociaż... Jedni mogą powiedzieć, że to nawet dobrze. Żyć bez tej świadomości... Ale ja chciałam wiedzieć. Musiałam. Świadomość tego, że twoi rodzice nie żyją, a ty nie wiesz co się stało, jest gorsza. Musiałam wiedzieć, kto to zrobił.
,,Nie oszczędzę ani jednej części jego cholernego ciała... Zaraz! Czy ja właśnie zechciałam zemsty? Nie nazwałabym tego w ten sposób... Chcę, aby on poczuł to samo, co ja. Bez tego nie mogę spokojnie umrzeć.” — pomyślałam.
![](https://img.wattpad.com/cover/81667635-288-k702513.jpg)
CZYTASZ
Odmienić los | Kuroshitsuji | Ciel x OC|✔
FanfictionPodczas czytania możesz wcielić się w postać trzynastoletniej Nel Richardson, która przypadkiem znalazła się w rezydencji Phantomhive. Od pamiętnego dnia trzynastych urodzin jej życie zmieniło się diametralnie. Jednak sama nie do końca pamięta całko...