Leżałam razem z Puszkiem na łóżku, kiedy Aron wszedł do pokoju.
- On nie może spać z nami - oznajmił natychmiast.
- Z nami nie może, ale ze mną tak - poprawiłam go, głaszcząc śpiącego szczeniaka.
- Puszek śpi na podłodze - powiedział, krzyżując ręce na piersi.
- Sam sobie śpij na podłodze, my zmieścimy się na łóżku - stwierdziłam.
- A Suzy? - zapytał, wyraźnie szukając argumentów do przekonania mnie żebym nie spać z Puszkiem.
Ha-ha. Życzę powodzenia.
- Już śpi z Nathan'em, a poza tym na pewno nie byłaby tak bezduszna żeby kazać mu spać na podłodze - oznajmiłam.
- Nie możesz go nauczyć, że śpi z tobą. Teraz jest mały, ale kiedyś urośnie i co wtedy zrobisz? - uniósł brwi, czekając na moją odpowiedź.
- Kupię większe łóżko - odparłam, zadowolona z tego pomysłu.
- To mój...
- Nie, nasz. Albo śpisz z nami, albo na podłodze - oznajmiłam.
Chłopak przewrócił oczami, ale rozebrał się i położył za mną. Leżałam do niego placami, dlatego pozwoliłam sobie na zwycięski uśmieszek, którego nie mógł zobaczyć.
Chwilę później poczułam, że przysuwa się do mnie, po czym oplótł mnie ramionami w pasie. Po chwili zasnęłam, wsłuchując się w rytmiczne bicie jego serca.
~~~~~~~następnego dnia~~~~~~~
Spałam sobie spokojnie kiedy poczułam coś mokrego na twarzy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Puszka, zawzięcie liżącego mnie po twarzy. Jęknęłam cicho, przekładając go na chłopaka obok mnie.
Piesek popatrzył na mnie ze zdziwieniem, po czym zaczął go lizać. Aron zasłonił twarz rękoma najwidoczniej nie mając zamiaru wstawać.
Westchnęłam cicho, schodząc z łóżka w towarzystwie szczeniaka, któremu najwyraźniej znudziło się budzenie Arona.
- Aron - mruknęłam, potrząsając ramieniem chłopaka.
- Czego chcesz? - jęknął, zakrywając twarz poduszką.
- Zawieziesz mnie do szkoły? - zapytałam, wygrzebując z torby ubrania.
- Okay - westchnął.
- Przy okazji możesz nakarmić Puszka - dodałam, wchodząc do łazienki połączonej z pokojem.
Po szybkim prysznicu ubrałam na siebie wybrane wcześniej rzeczy i wróciłam do pokoju, gdzie zastałam wciąż śpiącego Arona.
- Aron mógłbyś się pospieszyć? - fuknęłam, biorąc plecak z podłogi.
- Jeszcze pięć minut - odpowiedział sennie.
- Czekamy na ciebie na dole, jeżeli nie przyjdziesz wezmę twój samochód - oznajmiłam.
Chłopak szybko zdjął poduszkę z twarzy, przyglądając mi się ze zdziwieniem.
W odpowiedzi pomachałam w jego stronę kluczykami, po czym wyszłam razem z Puszkiem.
Po drodze zajrzałam do wszystkich pokoi, budząc resztę domowników.
Weszłam do kuchni w towarzystwie szczeniaka, który na szczęście poradził sobie ze schodami.
- Puszek na co masz ochotę? - zapytałam, zaglądając do lodówki, w poszukiwaniu czegoś co by się dla niego nadawało.
- W samochodzie mam dla niego karmę - oświadczył Aron, odbierając mi kluczyki.
CZYTASZ
Opiekun [poprawa]
Teen FictionSam nigdy nie była "grzeczna". Wychowywała się bez rodziców, a właściwie rodzica. Tak naprawdę nie ma pojęcia czym zajmuje się jej ojciec, ale zdaje sobie sprawę, że jego praca nie zalicza się do bezpiecznych. Dla dobra dziewczyny Nath, jej przyjac...