Od tamtego wydarzenia minęły dwa miesiące. Nadeszło lato i moim jedynym obowiązkiem była praca, ale w lipcu kierownik miał pilny wyjazd, więc...luz !
Nadal mieszkałam z KageKao i już się do tego przyzwyczaiłam. Za to coraz bardziej interesowało mnie, co kryje się za jego maską. Z przemyśleń wyrwał mnie dziwny dźwięk dochodzący z kuchni.
- Kretynie ! To jest palnik, a nie odświeżacz powietrza ! - wrzasnęłam i pędem pobiegłam do niego. Niestety...
- Maska mi się jara ! Maska mi się jara ! - darł się i szamotał we wszystkie strony.
- EJ ! Spalisz sobie ryj i moje firanki ! - krzyknęłam. - dobra, zatrzymaj się ! Pomogę Ci !
Jakoś udało mi się go dorwać. Od razu wsadziłam mu głowę pod kran i ugasiłam płonący ryj.
Po skończonej akcji ratunkowej padł na moje łóżko, bo wyjątkowo mu pozwoliłam.
- Nie wiem co było gorsze: to, że prawie spłonęła mi twarz, czy to, że chciałaś mnie w zlewie utopić ! - rzucał się.
- Hej ! I po kiego bawiłeś się palnikiem ?
- A po co go miałaś ?! - oburzył się.
- No...mam palnik, pistolet, paralizator.... - wymieniałam jak gdyby nigdy nic. - och, daj już spokój. Włosy są tylko mokre. - podeszłam do niego i zaczęłam mu wycierać włosy ręcznikiem. - masz maskę, ale domyślam się, gdzie schodzi Twój wzrok. - warknęłam, a na reakcję nie trzeba było czekać. Przy nim trzeba zapinać guziki pod szyję i nie wolno nosić dekoltów.
- Ała ! - okazało się, że nieco piecze go twarz.
- Zdejmij maskę. Muszę to opatrzyć - oświadczyłam z powagą godną medalu, ale on pokręcił głową. - nic z tego ! Nie zostawię Cię z poparzeniami !
Po krótkiej wojnie i zapieraniu się rękami, nogami i nie wiem czym jeszcze pozwolił ją zdjąć.
Moim oczom ukazała się niesamowita twarz. Miał cudowne oczy i wręcz idealne rysy twarzy. Jednym słowem - przystojny.
- Dlaczego się tak na mnie gapisz ? - zapytał znienacka.
- Nieprawda ! - wypaliłam i walnęłam go z liścia przyklejając przy tym plaster. - gotowe ! - uśmiechnęłam się, by ukryć rumieniec. Potarł twarz i położył się na łóżku. Poszłam posprzątać w kuchni, a kiedy wróciłam smacznie sobie spał.
Podeszłam do łóżka i przykucnęłam opierając na nim łokcie, a na nich dłonie.
- Głupio jest się zakochać - wymamrotałam.
C.D.N. !!
W następnej części... zakończenie !
CZYTASZ
Spotkanie z KageKao (Creepypasta)✔
Fanfiction- O Matko... - krzyknęłam. - Trzymaj ! | - Boisz się ? - zachichotał. | - Nie, czekaj ! CO ? - zdziwił się, gdy wpakowałam mu do rąk butelkę i odepchnęłam pędząc do barierki. - Aż tak się boisz ? Kekeke ! | - ...będę rzygać ! - dodałam i zwróciłam p...