[5/6] Ryj mu się jara !?

1.5K 141 64
                                    

 Od tamtego wydarzenia minęły dwa miesiące

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od tamtego wydarzenia minęły dwa miesiące. Nadeszło lato i moim jedynym obowiązkiem była praca, ale w lipcu kierownik miał pilny wyjazd, więc...luz !

Nadal mieszkałam z KageKao i już się do tego przyzwyczaiłam. Za to coraz bardziej interesowało mnie, co kryje się za jego maską. Z przemyśleń wyrwał mnie dziwny dźwięk dochodzący z kuchni.

- Kretynie ! To jest palnik, a nie odświeżacz powietrza ! - wrzasnęłam i pędem pobiegłam do niego. Niestety...

- Maska mi się jara ! Maska mi się jara ! - darł się i szamotał we wszystkie strony.

- EJ ! Spalisz sobie ryj i moje firanki ! - krzyknęłam. - dobra, zatrzymaj się ! Pomogę Ci !

Jakoś udało mi się go dorwać. Od razu wsadziłam mu głowę pod kran i ugasiłam płonący ryj.

Po skończonej akcji ratunkowej padł na moje łóżko, bo wyjątkowo mu pozwoliłam.

- Nie wiem co było gorsze: to, że prawie spłonęła mi twarz, czy to, że chciałaś mnie w zlewie utopić ! - rzucał się.

- Hej ! I po kiego bawiłeś się palnikiem ?

- A po co go miałaś ?! - oburzył się.

- No...mam palnik, pistolet, paralizator.... - wymieniałam jak gdyby nigdy nic. - och, daj już spokój. Włosy są tylko mokre. - podeszłam do niego i zaczęłam mu wycierać włosy ręcznikiem. - masz maskę, ale domyślam się, gdzie schodzi Twój wzrok. - warknęłam, a na reakcję nie trzeba było czekać. Przy nim trzeba zapinać guziki pod szyję i nie wolno nosić dekoltów.

- Ała ! - okazało się, że nieco piecze go twarz.

- Zdejmij maskę. Muszę to opatrzyć - oświadczyłam z powagą godną medalu, ale on pokręcił głową. - nic z tego ! Nie zostawię Cię z poparzeniami !

Po krótkiej wojnie i zapieraniu się rękami, nogami i nie wiem czym jeszcze pozwolił ją zdjąć.

Moim oczom ukazała się niesamowita twarz. Miał cudowne oczy i wręcz idealne rysy twarzy. Jednym słowem - przystojny.

- Dlaczego się tak na mnie gapisz ? - zapytał znienacka.

- Nieprawda ! - wypaliłam i walnęłam go z liścia przyklejając przy tym plaster. - gotowe ! - uśmiechnęłam się, by ukryć rumieniec. Potarł twarz i położył się na łóżku. Poszłam posprzątać w kuchni, a kiedy wróciłam smacznie sobie spał.

Podeszłam do łóżka i przykucnęłam opierając na nim łokcie, a na nich dłonie.

- Głupio jest się zakochać - wymamrotałam.

C.D.N. !!

 W następnej części... zakończenie !

Spotkanie z KageKao (Creepypasta)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz