[6/6] Kekeke !

1.9K 159 38
                                    

Już miałam wychodzić, kiedy poczułam jak ktoś łapie mnie mocno na nadgarstek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Już miałam wychodzić, kiedy poczułam jak ktoś łapie mnie mocno na nadgarstek.

- C-co ? - zdziwiłam się i spojrzałam na KageKao.

- Kekeke ! - zaśmiał się i przyciągnął mnie czego efektem było wylądowanie na łóżku. Moja głowa była pomiędzy jego rękami, a on sam nade mną. Zrobiłam się cała czerwona i odruchowo złapałam jego maskę, po czym zasłoniłam nią swoją twarz.

- Ostatnio jakoś inaczej się przy Tobie czuję - mówił powoli, a uśmiech nie schodził z jego twarzy. - jeśli okażesz się nudna, będę musiał Cie zabić.

Co ja sobie myślałam ? Zanim się zorientowałam byłam w nim zakochana na zabój. Słyszałam teraz jak szybko bije moje serce, on pewnie też.

- Jeśli zrobisz coś ciekawego, niespodziewanego i niezwykłego; z pewnością nie będziesz nudna, kekeke ! - odezwał się. - masz dziesięć sekund. 10, 9, 8...

Spanikowałam. Bez zastanowienia objęłam go za kark i z całej siły przytuliłam.

- AAA ! To było zbyt niespodziewane i niezwykłe ! - usiadł na łóżku, a jego twarz niemal płonęła.

- Spanikowałam ! - broniłam się. - nie spieszy mi się umierać, kiedy wiem, że Cie... - urwałam i zastygłam.

Skierował w moim kierunku pytające spojrzenie.

- Ty mnie co ? Kekeke - zachichotał i zbliżył się.

- Myślisz, że jestem na tyle durna, żeby to powiedzieć ?! Za nic mi to przez gardło nie przejdzie ! - darłam się jak głupia.

Po chwili poczułam jak chłopak zdejmuje mi z zarumienionej twarzy maskę.

- Jesteś taka ciekawa... - szepną i przysunął swoja twarz do mojej. - powiesz to ? - uśmiechnął się szeroko. Pokręciłam głową.

- Domyśl się kretynie - burknęłam ledwo hamując śmiech.

- Kekeke, nie nazywaj mnie tak, bo Ci zamknę usta - oznajmił bez zmiany wyrazu twarzy.

- A, bo co ? Głupek, alkoholik, szuja, gnida...

Nie mogłam już nic powiedzieć. Poczułam jak przygryza lekko moją wargę i mocno ściska moje dłonie.

- Mówiłem, że Cię uciszę, kekeke ! - powiedział oblizując się.

- Dobra, tylko żartowałam... - wydukałam.

- No to kontynuujmy - zachichotał i zaczął mnie całować, co jakiś czas pozwalając mi złapać oddech.

Mimo, że był mordercą, to okazał się też kochającym chłopakiem. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem. Zawsze był ze mną, kiedy go potrzebowałam.

Ostatecznie byliśmy nierozłączną parą. Kiedy skończyłam studia, okazało się, że będę następną właścicielką restauracji, w której pracowałam. Na poddaszu miałam z KakeKao wspólne mieszkanie.

Miałam naprawdę wspaniałe życie, czegoż mogłam chcieć więcej ? Miałam pracę, miłość i może nawet kiedyś rodzinę...


THE END

Spotkanie z KageKao (Creepypasta)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz