31

1.4K 139 5
                                    

 Jimin

Haneul zostawił nas samych, nic więcej nam nie mówiąc. Spojrzałem na Jungkooka, który unikał mojego wzroku. 
-Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? Gdybym wiedział, to byśmy prędzej stąd odjechali, a ty nie musiałbyś tu wracać. -powiedziałem z lekkim wyrzutem, ponieważ nadal boli mnie to, że nie chciał mi zaufać, podczas gdy ja zrobiłbym dla niego wszystko. 
-Jimin, ty serio myślisz, że to wszystko jest takie łatwe? 
-Znaczy, dałoby się to jakoś załatwić i..
-Chodzi mi o to, że ludzie Haneula przez cały ten czas obserwowali nas i nie pozwoliliby nam wyjechać. On nie jest taki głupi, aby dać mi tak łatwo uciec. 
-Dlaczego podpisałeś ten kontrakt? 
-Przecież wiesz, chciałem żyć na nowo. 
-Jeżeli to nazywasz życiem, to musiało ci się naprawdę bardzo nudzić. Przecież jesteś ciągle zamknięty i nic nie możesz robić. 
-Może i nie, ale lepsze to, niż przebywanie z ludźmi, których tak bardzo nienawidzę. 
-Masz jakiś plan, żeby stąd uciec?
-Nie lepiej poczekać, aż umowa się skończy?
-Ty podpisywałeś umowę, ale my nic nie podpisywaliśmy, a wiemy o wszystkim, więc tylko im przeszkadzamy. 
-Muszę to przemyśleć, ale nie bój się. Jestem pewien, że Haneul nie zrobi wam krzywdy. 

   Jin 

Wszedłem do domu, zmęczony odwiedzinami u rodziców i co widzę? Yoongi jak zwykle leży na mojej kanapie i śpi z włączonym telewizorem i pilotem w ręce. Powoli zaczynam żałować, że pokazałem mu gdzie trzymam zapasowe klucze. 
Podszedłem do chłopaka i lekko nim potrząsłem. 
-Yoongi, masz się obudzić! 
-Hmmm?
-Wstawaj.
-Jin? Co się dzieje? -zapytał ziewając i rozciągając się. 
-Znowu przyszedłeś do mnie do domu i zasnąłeś na mojej kanapie. Dlaczego to robisz? 
-Dobrze wiesz, że mieszkam z rodzicami, a oni ciągle mają gości i nie mogę oglądać telewizora.. Poza tym i tak mieliśmy się dziś spotkać, więc zdecydowałem, że sobie przyjdę i poczekam na ciebie. 
-Jestem zmęczony, nawet nie wiem, czy chcę gdziekolwiek wychodzić. 
-Jin, tak dawno nigdzie razem nie wychodziliśmy..
-Wczoraj wyszliśmy, więc idź sobie. -nagle chłopak wstał i chwycił mnie za rękę, po czym przyciągnął mnie do siebie, przez co wylądowałem na kanapie, obok niego. -Co ty robisz?
-Pewnie jesteś zmęczony, prawda? Więc może pójdziemy do restauracji i zjemy obiad, abyś nie musiał gotować? -zapytał, przytulając mnie, przez co zrobiło mi się miło. Yoongi rzadko proponował mi odpoczynek od gotowania, zawsze wolał, abym mu coś ugotował i nie obchodziło go to, że jestem zmęczony. Jego uścisk też był dla mnie miły, ale byłem przyzwyczajony, ponieważ zawsze mnie przytulał, gdy chciał mnie na coś namówić. 
-No niech ci będzie, ale ty płacisz, bo dużo pieniędzy musiałem dziś wydać na moją mamę, a muszę się na czymś utrzymać. 
-Jak sobie życzysz. -powiedział, po czym wstał razem ze mną i oboje pokierowaliśmy się do wyjścia z domu. 


Weszliśmy do skromnie przyrządzonej restauracji. Pierwszy raz tu byłem, ale było tu bardzo przytulnie. Wystój był jak w babcinym domu, a kelnerki miały stroje ze spódnicami w pierniczki. Jak zwykle, usiedliśmy w najbardziej oddalonym miejscu tak, aby nikt nam nie przeszkadzał w rozmowie. 
-Co ciekawego u rodziców? 
-Wszystko dobrze, tylko mama znowu narzeka na zmarszczki i musiałem jej dużo kremów nakupować, a tyle razy jej mówiłem, że nie ma zmarszczek, to ona i tak się upiera. -westchnąłem. -Skąd wziąłeś tę restauracje? 
-Nie wiem, jestem tu pierwszy raz. 
-To skąd wiedziałeś, jak tu dojechać?
-Nie wiedziałem, chciałem jechać gdzieś indziej. -powiedział, po czym wzruszył ramionami i wczytał się w menu. 
-Skąd masz menu? Przecież kelner nam jeszcze nie przyniósł.
-No wiem, leżało tu i mam. 
-Na pewno tu nikt nie siedzi? -zapytałem, widząc jakiegoś chłopaka, wychodzącego z toalety.
-No, my tu siedzimy. -powiedział, patrząc na mnie niezrozumiale. 
-To.. kto to jest ten mężczyzna, który idzie w naszą stronę i wygląda na zdziwionego? -zapytałem, na co Yoongi odwrócił się do tyłu. 
-Przepraszam, ale ja zajmowałem ten stolik. -powiedział, gdy był już blisko nas, a ja spojrzałem zdenerwowany na Yoongiego. 
-Przecież nie ma tu żadnej twojej rzeczy, która by nam to udowadniała.
-A torba, która leży na krześle obok Hyunga? -odpowiedział nieznajomy chłopak, na co spojrzałem wkurzony na Mina. On serio nie zwrócił uwagi na tą torbę?
-Dobrze, nie róbmy awantury. Chodź Suga, przeniesiemy się. -powiedziałem spokojnie, patrząc na Yoongiego morderczym wzrokiem, a ten kiwnął głową na zgodę.  
-Nie, nic się nie stało. Możecie zostać, jeżeli nie będzie wam przeszkadzała moja obecność. -powiedział nieznajomy i usiadł na krześle obok mnie. 
-Okej, w takim razie, ja jestem Jin, a to jest Suga. -przedstawiłem nas. 
-Miło mi was poznać, jestem Namjoon. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Hejcia naklejcia ^-^ 

Jak wam mija ten tydzień? 
Ja muszę siedzieć w domu, bo jestem chora TT_TT 
Życzę wam zdrowia, aby was te choróbsko też nie dopadło! 
Włączam w życie mojego opowiadania YoonJina, możecie ich przywitać :3 
Postaram się dodać kolejny rozdział w miarę szybko ^^ 

Ciastek || Jikook (Jimin x Jungkook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz