57

909 106 17
                                    

      Jimin

Tak jak tata mówił, tak zrobiłem. Spakowałem się, tata zostawił notatkę dla mamy i pojechaliśmy do Busan. Zamieszkaliśmy w moim starym domu. Teraz już nikt nie będzie miał kontroli nade mną, a ja będę mógł przeprosić Jungkooka i wynagrodzić mu ten stracony czas. Jednak najgorsze jest to, że nawet nie wiem, gdzie on teraz przebywa. Postanowiłem poczekać w moim pokoju, aż Taehyung się rozpakuje i razem pójdziemy go poszukać. Leżałem sobie brzuchem do góry i tak myślałem.. Co jeżeli Jungkookie zaczął już nowe życie, beze mnie? Co jeżeli nie będzie chciał mnie znać? 
-Jimin, synu, dlaczego leżysz bezczynnie i nie idziesz do Jungkooka? -do mojego pokoju wpadł mój tata.
-Nie wiem, gdzie mam go szukać, tato. -westchnąłem. 
-Jak to nie wiesz? Oczywiście, że w waszej ulubionej kawiarence. Cały czas tam przebywaliście. -powiedział, po czym wyciągnął z kieszeni chusteczkę, a długopis wyjął z szafki przy biurku. Napisał tam adres kawiarenki, po czym podał mi go.  
-Dziękuję tato. -powiedziałem, kłaniając się. 
-Musisz iść szybko, zaraz zamykają! -powiedział, po czym wypchnął mnie za drzwi pokoju. 
Założyłem na siebie buty i ubrałem pierwszą lepszą bluzę, po czym wyszedłem z domu i pokierowałem się we wskazane miejsce. Wszedłem do kawiarni i rozejrzałem się dookoła. Było tu bardzo ładnie, a miejsce wydawało mi się bardzo znajome. Niestety nie było żadnych ludzi przy stolikach, tylko jakiś starszy pan, który płacił kelnerowi. Na jednym z krzeseł zauważyłem jakąś kurtkę, więc poszedłem do łazienki, zobaczyć czy może tam nikogo nie ma. Niestety, nie było żywej duszy. Czyli, spóźniłem się.. Westchnąłem cicho i zauważyłem, że kelnerzy dziwnie na mnie patrzą. Pożegnałem ich z uśmiechem i jak najszybciej pokierowałem się w stronę wyjścia, przez co wpadłem na kogoś, kogo cicho przeprosiłem. Podniosłem wzrok i ujrzałem przed sobą Jungkooka. On jednak nawet na mnie nie spojrzał, tylko pokierował się do jednego z kelnerów, ponieważ zapomniał wziąć kurtki. Gdy oddano mu zostawioną rzecz, ubrał ją i dopiero wtedy zwrócił na mnie jakąkolwiek uwagę, zmierzając mnie wzrokiem i wychodząc z budynku. Oczywiście poszedłem za nim i chwyciłem go za rękę, przez co się zatrzymał. 
-Mogę w czymś pomóc? -zapytał, uśmiechając się miło, przez co zrobiło mi się trochę niezręcznie. Co, teraz on o mnie zapomniał? 

-Jungkook, po co udajesz, że mnie nie znasz? -odpowiedziałem pytaniem na pytanie, podnosząc wysoko brwi. 

-Ponieważ, nie znam cię. Mówiłem ci, że nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, co oznacza, że się nie znamy. -odpowiedział spokojnie. 

-Jak to się nie znamy? Zapewne znasz mnie najlepiej ze wszystkich osób na świecie, a mówisz mi, że się nie znamy? Znasz pojęcie tych słów? Jungkook, dowiedziałem się o mojej kłótni z matką i o tych wszystkich innych rzeczach.. Przepraszam za wszystko, że w ogóle nie starałem się dowiedzieć, co się stało i skąd się znamy, nawet gdy cię odnalazłem. Chciałbym to naprawić. 
-Jakich innych rzeczach, Jimin? -zapytał, zakładając rękę na rękę. 
-O tym, dlaczego nie przeszedłem innych klas, w jakim towarzystwie się znalazłem, od czego byłem uzależniony, dlaczego pokłóciłem się z moją matką, że kiedyś byliśmy w związku.. 
-Racja. I co masz zamiar z tym zrobić? Już nigdy nie będzie tak samo jak kiedyś chociaż, że pomimo zaniku pamięci, prawie nic się nie zmieniłeś. -powiedział smutnym tonem, na końcu zdania lekko się uśmiechając. Bolało mnie to, że nie pamiętałem o tym wszystkim i nie chciałem się tego dowiedzieć. Nadal nie pamiętam większości zdarzeń, tylko niektóre wspomnienia z tamtych czasów są w mojej głowie, przez co nie wiem, jaki kiedyś byłem w stosunku do niego i na co mogę sobie pozwolić. Przez moje zamyślenie, nie odpowiadałem chłopakowi przez dłuższą chwilę, na co westchnął i odwrócił się, z zamiarem odejścia. Jednak zdążyłem chwycić go za ramię, odwrócić do siebie i szczelnie przytulić. Początkowo, Jeon nie wiedział co się dzieje, ale po chwili nagle zdał sobie z tego sprawę i zaczął się wyrywać. Gdy w końcu zrozumiał, że i tak go nie puszczę, odwzajemnił uścisk, z cichym westchnięciem. Jako iż byłem niższy, nie widziałem wzroku innych ludzi w naszą stronę, ale mogłem sobie to wyobrazić. Pewnie każdy patrzył na nas krzywym wzrokiem, ponieważ ten uścisk nie wyglądał na przyjacielski i nieśmiały, bardziej romantyczny, trochę jakbyśmy mieli się już nigdy nie zobaczyć. W pewnym momencie odsunąłem się od chłopaka i spojrzałem na jego twarz. Miał łzy w oczach, które starał się ukryć. Zdezorientowało mnie to, ponieważ nie wiedziałem za bardzo co mam zrobić. 
-Jimin, czy teraz będziemy musieli naszą relacje odbudowywać od samego początku? 
-Myślałem, że już ją w miarę odbudowaliśmy. -stwierdziłem szczerze. -Może i nie pamiętam większości życia, ale w bardzo krótkim czasie dużo przeszliśmy razem i dużo rzeczy się dowiedziałem. Zależy mi na tobie, bardzo, Jungkook. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam za moją długą nieobecność! 

Była naprawdę długa, do tego niezapowiedziana.. 
Nie miałam telefonu, ponieważ go zbiłam, a zazwyczaj
na telefonie sprawdzam powiadomienia z wattpada. 
Jakoś nie miałam w ogóle weny pisać nową część bez
telefonu chociaż, że piszę na laptopie. xdd
Niedługo będzie koniec opowiadania, trochę szkoda
mi to zakańczać, ale w końcu trzeba, a piszę je już dość 
długo.. Mam nadzieję, że rozdział się podoba ♥

Ciastek || Jikook (Jimin x Jungkook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz