43 + wytłumaczenie

1.1K 106 16
                                    

   Jimin

Wszedłem do sali, w której miałem mieć lekcję i wszyscy nagle zamilkli. Nauczycielka na mnie spojrzała i pokierowała się w moją stronę. 
-Witaj, jesteś Park Jimin? 
-Tak.. Właśnie, jestem nowym uczniem.
-Dobrze, chodź na środek klasy i przedstaw się wszystkim. -wszedłem do klasy, zamykając za sobą drzwi i spojrzałem na wszystkich niepewnie. 
-Witajcie, jestem Park Jimin. Kilka tygodni temu miałem wypadek i nie pamiętam przez to bardzo wiele zdarzeń. Lekarz powiedział, że mogę sobie coś przypomnieć, za pomocą innych ludzi lub rzeczy, które będą mi przypominać o danym wspomnieniu. Mam dwadzieścia lat, ale chodzę do liceum, ponieważ z tego co mama mi powiedziała, w przeszłości nie zdałem kilka razy. -przedstawiłem się, po czym spojrzałem na nauczycielkę i pokierowałem się w stronę jednej z ławek. Rozsiadłem się wygodnie i rozejrzałem się po klasie. Wszyscy patrzyli na mnie, jakby czegoś oczekiwali. Nie wiedziałem o co im chodzi, więc po prostu ich zignorowałem. Nauczycielka zaczęła prowadzić lekcję, dlatego postanowiłem jej słuchać, a nie przejmować się osobami z mojej klasy. 

~~

Po lekcji, wyszedłem na boisko, żeby się przewietrzyć. Kilka osób grało w koszykówkę, a reszta jadła swoje śniadania, uczyła się lub po prostu rozmawiała. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, ponieważ zauważyłem, że każdy tutaj ma swoje grono. Nie chciałem stać sam na środku boiska, więc podszedłem do jakiejś dziewczyny z mojej klasy, która akurat stała sama i rozglądała się za czymś.
-Cześć. -przywitałem się, a ta spojrzała na mnie przestraszona. -Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć.. 
-Nie wystraszyłeś mnie. -zaprzeczyła szybko, przez co spojrzałem na nią zdziwiony.
-Jestem nowy w tej szkolę, dlatego nikt się do mnie nie odzywa, więc pomyślałem..
-Mylisz się. -przerwała mi, czym jeszcze bardziej się zdziwiłem. O co jej chodzi? -Nie dlatego się do ciebie nie odzywają. Osoby z naszej szkoły, są naprawdę przyjazne, więc jeżeli jest ktoś nowy, to od razu poznają go z wszystkimi. 
-W takim razie, o co im chodzi?
-Nie wiedziałeś gdzie usiąść, więc usiadłeś w wolnej ławce. Tam nie wolno siadać. 
-Mogę zmienić miejsce, ale dlaczego nie wolno?
-Ponieważ siedzi tam najgorszy uczeń. Nikt mu nie podskoczy i zawsze jest wokół niego pełno ludzi. On na pewno się dowie, że tam usiadłeś, a wtedy nie da ci spokoju. Dlatego każdy boi się z tobą rozmawiać. -powiedziała, po czym odeszła do pierwszej lepszej grupki dziewczyn. 

Najgorszy uczeń? Czyli już w pierwszy dzień szkoły mam przejebane? No to pięknie się zapowiedziałeś Park Jimin.. 

Yoongi

Jungkook wyszedł już ze szpitala i wrócił do domu. Wrócił do rodziny, która bardzo ucieszyła się na jego widok i na wieść, że żyje. Pogodził się ze swoimi rodzicami, ale nie wyglądał na szczęśliwego. Widziałem w jego oczach, że tylko udaję. Mogłem dać sobie rękę uciąć, że brakuje mu Jimina. Nadal byłem zły na Jungkooka, że nie walczy o niego. Nawet nie próbuje. Ale to wszystko wina matki Jimina. To ona zabroniła Jungkookowi zbliżać się do niego, choćby na kilometr. A to wszystko dlatego, że pani Park jest homofobem. Bała się, że Jimin i Jungkook, to nie są tylko przyjaciele, a coś więcej. Słyszałem jedną z kłótni rodziców Jimina. Kłócili się właśnie o to. Jego ojciec chciał, aby Jimin został w tym mieście i przypomniał sobie wszystko, natomiast jego matka chciała się przeprowadzić i zapomnieć o wszystkim. Chciała wziąć go jak najdalej od tego miasta, aby nic nie pamiętał i nie mógł sobie przypomnieć. Nawet specjalnie wysłała swoich pracowników do jego domu, aby przywieźli jego rzeczy. Nie pozwoliłaby mu tam wejść. Wygrała tę kłótnie, ponieważ zagroziła rozwodem. Pan Park wkurzył się wtedy i wyszedł z sali Jimina, mocno trzaskając drzwiami. Nie wiem nic więcej, ponieważ nie znam Jimina ani jego rodziców długo, ale to bardzo przykre, że jego matka nie chce, aby jej syn był szczęśliwy. Dla niej liczy się tylko to, żeby syn wielkiej pani Park, nie był homoseksualistą. W końcu Korea nie jest zbytnio tolerancyjnym krajem, a pani Park jest założycielką znanej firmy. W każdym bądź razie, przez matkę Jimina, Jungkook myśli, że Jimin będzie o wiele szczęśliwszy bez niego. Przez tą myśl, dał Jiminowi spokój, a sam trzyma wszystkie emocje w sobie i po prostu udaje szczęśliwego. 
W tym momencie siedziałem przed salą Jina i czekałem. Jin się wybudził i musi mieć przeprowadzane teraz wiele badań. Męczą go pytaniami i każą odpowiadać. Żałuję, że nie było mnie przy tym, jak się wybudził. Bardzo chciałbym go teraz zobaczyć, bo jestem ciekaw, czy pamięta wszystko, co mu mówiłem. Taehyung i Hoseok wczoraj pojechali do domu, razem z Dawon oczywiście. Jimin prawdopodobnie jest w nowej szkole i przeprowadził się do rodziców, ale nie mam pojęcia, w jakim jest teraz mieście. W sumie, jedyne co mnie obchodziło to mój Jin i to, że się wybudził. Po kilku godzinach, przede mną pojawił się lekarz Jina, na widok którego od razu poniosłem się z krzesła. 
-Proszę pana! I jak z Jinem? Wszystko dobrze? -zapytałem zdenerwowany.
-Wszystko dobrze. Pacjent czuje się świetnie, ale jest bardzo osłabiony, dlatego zaraz po badaniach zasnął. Proszę dać mu spokój na dziś, a jutro będzie mógł pan z nim porozmawiać. Teraz niech pan pójdzie do domu i odpocznie przez tę noc. Już nie musi się pan o nic martwić. 
-Dziękuję panu bardzo! -powiedziałem, po czym usiadłem na swoim miejscu i zacząłem płakać. Płakałem ze szczęścia, dobre pół godziny. Nie mogłem uwierzyć, Jinowi nic się nie stało, będzie żył i czuje się dobrze! Wiedziałem, że jego stan był okropny, dlatego tak bardzo cierpiałem przez długi czas. Otarłem wszystkie łzy, po czym wstałem i poszedłem ucieszony do Namjoona, który pakował wszystkie swoje rzeczy. Dzisiaj dostał wypis, więc może już wracać do domu. 

-Namjoon! Jin żyje! Nic mu nie jest i do tego jest w dobrym stanie! Nie mogę uwierzyć! -powiedziałem, a łzy znowu wypłynęły z moich oczu. Namjoon spojrzał na mnie nie dowierzając, po czym podszedł do mnie i przytulił mnie ze szczęścia. Nigdy w życiu się tak nie cieszyłem. Teraz jedyne o czym marzyłem, to rozmowa z nim i przekonanie się, że na pewno nic mu nie jest i nie będzie. 

~~~~~~~~~~~~

WYTŁUMACZENIE DO OSTATNICH ROZDZIAŁÓW

Dużo osób nie może zrozumieć, co się stało, a więc już wszystko ładnie tłumaczę. Jak uciekali przed Haneulem był wypadek. Jako iż policja jechała za nimi, to wezwano karetkę i zawieziono wszystkich do szpitala, a co się stało z Haneulem to się okaże. Jimin zapadł w śpiączkę i stracił pamięć. Nie był długo w tej śpiączce, kilka dni tylko, a jak się obudził, to zamieszkał z rodzicami, bo bał się, że nic nie pamięta i nie chciał spotkać się z niezręcznymi sytuacjami. Matka powiedziała mu tylko kilka najważniejszych rzeczy, ale nie wspominała nic o Jungkooku. Jimin ma taki rodzaj zaniku pamięci, że jak zobaczył swoją mamę i powiedziano mu, że to ona, to przypomniał ją sobie. Jungkooka nie pamięta, bo nigdzie go nie widział. Rozumiecie? Musi coś zobaczyć i musi mieć podpowiedziane kto to, aby sobie całkowicie przypomniał. Czyli jakby jego mama nie ukazała mu się, to nie pamiętałby jej w ogóle i nie przypomniałby sobie. Albo jeżeli zobaczyłby swoją mamę, to kojarzyłby ją, ale nadal nie wiedziałby kto to. Dopiero gdy mu powiedziano, że to jego matka i ją widział, to przypomniał ją sobie. Teraz chodzi do trzeciej klasy liceum, ponieważ wcześniej nie przeszedł kilku klas, bo wpadł w złe towarzystwo, przez które nie uczył się, palił, pił, ćpał itp. Jeżeli chodzi o Jungkooka, to nie walczy o Jimina, ponieważ matka Jimina zabroniła mu zbliżać się do niego, dlatego że jest homofobem. Widzi, że Jimin jest blisko z Jungkookiem i boi się, że jej syn będzie gejem. Nie chcę spojlerować, dlatego niektórych rzeczy nie mogę tu napisać. 
Jeżeli chodzi o Yoongiego, to nie stało mu się nic poważnego, bo był dobrze zapięty i poduszka ochronna go uratowała, a jeżeli chodzi o Jina, to mocno oberwał przez ten wypadek, bo wjechał swoją stroną w drzewo, w które uderzyli. Jin przez to zapadł w śpiączkę, a Yoongi gdy dobrze się czuł i miał siłę, to czekał przy nim każdego dnia i czekał, aż się wybudzi. Namjoon razem z Yoongim strzelali do ludzi Haneula, a gdy skończyli i z powrotem usiedli na miejscach, Nam zapomniał się zapiąć, w przeciwieństwie do Yoongiego, przez co miał mocne obrażenia, ale nic poza operacją nie musiał mieć przeprowadzane, dlatego żyje i nic mu nie jest. Taehyungowi i Hoseokowi nic poważnego się nie stało, bo byli dobrze zapięci, natomiast Dawon miała otwarte złamanie ręki, ale już wszystko jest okej, dlatego wypisano ich ze szpitala. Jeżeli czegoś jeszcze nie będziecie rozumieć, to możecie napisać na priv lub po prosu w komentarzach. ♥


Ciastek || Jikook (Jimin x Jungkook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz