(edited)
Przez następny tydzień dziewczyny męczyły mnie opowieściami jak to było super w sobotę i że musimy koniecznie pójść do tego klubu jeszcze raz. Yujin opowiadała mi jaki wspaniały był chłopak, z którym wyszła pod koniec imprezy. Ja natomiast byłam zdenerwowana tym, że nic nam nie powiedziała i zostawiła mnie z pijaną Elkie, która w drodze do domu zwymiotowała w taksówce. Jak zawsze to ja musiałam zapłacić za szkody, ponieważ ona wydała wszystko na alkohol. Natomiast reszta dziewczyn czyli Yeeun, Sorn, Seungyeon i Eunbin obraziły się na nas o to, że nie wzięłyśmy ich ze sobą. W zamian za to mamy zabrać je tam dzisiaj.
Takim sposobem znowu siedzę przy barze oglądając z zażenowaniem poczynania Eunbin, która niedawno skończyła osiemnaście lat. Dosłownie z daleka widzę jak zjada faceta, który wygląda na starszego ode mnie, natomiast on odpłaca się jej wkładając swoją rękę pod jej niebieską bluzkę. To jej życie więc nie będę się wtrącać, chyba że dojdzie do czynów, których Eunbin mogłaby później żałowałać. Reszty dziewczyn już nie widzę, musiały zniknąć mi z pola widzenia. Pamiętam tylko, że Sorn zniknęła z jakimś chłopakiem, zgaduję, że są w toalecie, słysząc odgłosy dochodzące z niej.
Ja natomiast pogrążyłam się w myślach. Wypiłam już piątego drinka i zaczęłam zastanawiać się co ja tak właściwie tu robię, przecież mogę się stąd zmyć. One i tak nic nie będą pamiętać, ale jednak trzyma mnie tu jedna rzecz, a tak właściwie jedna para oczu, które widziałam w tamtą sobotę. Niestety nie znalazłam jeszcze ich właściciela chociaż impreza trwa już od ponad czterech godzin. Nie wiem nawet dlaczego tak mi zależy żeby ponownie zatonąć w jego spojrzeniu. Chyba przez to, że nie mogliśmy odwrócić od siebie wzroku, nie interesując się co działo się dookoła. Niestety tę chwilę przerwał jeden z jego, jak się domyśliłam, kolegów dosłownie ciągnąc go ze sobą na parkiet. Dlatego właśnie siedzę przy barze, blisko kanapy na której siedział w sobotę, czekając i obserwując.
Po następnej godzinie zauważyłam Elkie na parkiecie z bardzo znajomym chłopakiem. Miał bardzo wyróżniający się kolor włosów - pomarańczowy. Przypominał mi tego chłopaka, który przerwał nasz kontakt wzrokowy w poprzednią sobotę, a dokładniej ten co zaciągnął go ze sobą na parkiet. W tamtym momencie znów poczułam na sobie spojrzenie tych pięknych oczy. Stał przy wejściu i zaczął kierować się w moją stronę.
- Mogę się przysiąść? - Zapytał, pomimo faktu, że już i tak usiadł obok mnie.
- Pewnie. - Odpowiedziałam nie mając innej opcji. Nie to, że w ogóle mogłabym mu odmówić.
- Widzę, że twoje przyjaciółki cię zostawiły. - Stwierdził po braku żywej duszy obok mnie.
- Twoi przyjaciele chyba też. - Oddałam nie pozostając mu równa.
- Racja, więc może jak oni bawią się razem to co powiesz, żeby do nich dołączymy?
- Nie bardzo lubię tańczyć... za dużo tu dziwnych typków. - Przyznałam się.
- Wyglądam ci na takiego? - Zażartował chcąc mnie trochę rozluźnić. Nie powiem, nawet mu się udało.
- N-nie... Ale zaraz się jakiś przyczepi jak pójdziemy na parkiet.
- Nie martw się za dużo. Od tego tu jestem, żeby jakoś cię przy sobie zatrzymać i nikomu nie oddawać.
-W takim razie bardzo chętnie... - Po dłuższej chwili zdecydowałam. Co może pójść źle?
I takim o to sposobem przetańczyliśmy całą imprezę chociaż w ogóle się nie znaliśmy i wiecie co... Bardzo mi się podobało.
CZYTASZ
club © kim taehyung
Fanfictionwidzę go codziennie w klubie, siedzi z kolegami na kanapach w strefie vip --- Started: 26.09.16 Ended: 11.11.16 --- 03.03.18 - edited