Miał jeszcze półtorej godziny do wyjścia, ale już był gotowy, nerwowo odliczając minuty. Po powrocie z pracy wziął dłuższy niż zwykle prysznic, obciął paznokcie i ogolił się dokładnie, wklepując w twarz pachnący balsam. Przerzucił kilka razy zawartość szafy, mierząc kolejne zestawy, co chwilę pojękując ze zirytowania. Nie chodził po klubach - nie miał zbyt wiele ubrań, które by się nadawały na taką okazję, a nie mógł przecież wyglądać jak jakiś sztywniak (którym trochę był, ale dzisiaj wolał odłożyć tę kwestię na bok, skoro już się zgodził). W końcu wcisnął się w czarne rurki i ubrał normalny, biały t-shirt z dość dużym dekoltem. Prawie dobrze. Chwilę dumał nad swoim lustrzanym odbiciem, by po chwili wrócić z nożyczkami w dłoniach, nacinając jeans na wysokości ud i kolan. Czym była para spodni w porównaniu z tym czarującym brunetem?
Jungkook zjawił się w umówionym miejscu równo o dwudziestej, tak jak obiecał.
„Mam nadzieję, że nie czekasz długo?" przywitał się z nim dość ciepłym uśmiechem.
„Nie, tyle co przyszedłem," odpowiedział zgodnie z prawdą, „to gdzie idziemy?"
Brunet bez ostrzeżenia złapał go pod rękę, ciągnąc w kierunku przystanku autobusowego. „Znam jeden dość fajny klub, robią tam smaczne drinki i mają-" spojrzał na niego z błyskiem w oku, „-tolerancyjną obsługę."
„Często bywasz w takich miejscach?" pytanie samo wypłynęło z jego ust. Był ciekawy, jak często jego towarzysz zabawiał się w lokalach w towarzystwie innych mężczyzn, na oczach wszystkich czy w zaciszu toalety. Nie powinien był pytać, przecież nie odpowie mu, że jest piątym facetem w tym miesiącu, którego zaprasza na „bliższe poznanie w tańcu."
„Nie mam czasu na takie rzeczy, Taehyung. Raz na kilka miesięcy się wyrwę z nudów."
„Dzisiaj też idziesz z nudów?"
Dlaczego brzmiał teraz jak naburmuszona baba? Co on wygaduje... „Przepraszam, zadaję głupie pytania."
Jungkook spojrzał na niego - nie do końca potrafił poznać, czy był zdziwiony, czy bardziej rozbawiony.
„To nie jest głupie pytanie," odpowiedział bardzo poważnie, „ale ja już ci powiedziałem, dlaczego cię zaprosiłem. Chcę cię lepiej poznać."
Na szczęście w międzyczasie dotarli już na miejsce i minąwszy ochronę, weszli do środka.Był to jeden z tych klubów, gdzie jest dość sporo ludzi, ale nie na tyle dużo, by nie było jak przedostać się do baru. Wzdłuż lady świecił się rząd niebieskich i różowych światełek, barman zręcznie nalewał kolorowe płyny, ludzie ruszali się na parkiecie w rytm kawałków o podkręconym basie. Odkąd brunet zostawił w szatni kurtkę, zostając w obcisłym czarnym t-shircie w serek, Taehyung nie mógł oderwać od niego wzroku.
„Ja biorę to," powiedział Jungkook, wskazując na jakiś biało-czerwony drink z zanurzoną w środku truskawką - „a ty?"
„Zdam się na twój gust i wezmę to samo."
Podobało mu się to, że aby się usłyszeć, musieli nachylać się do siebie bliżej, niż zazwyczaj. Usiedli na wysokich stołkach, a Taehyung z ulgą stwierdził, że smak wódki nie był aż tak wyczuwalny. Jungkook odchylił do tyłu głowę i pozwolił truskawce wtoczyć się prosto do jego rozchylonych warg. To było celowe. Kusił go i robił to cholernie dobrze.
„Poproszę jeszcze dwa, takie same" - podsunął brunetowi szklankę, samemu raczej zachłannie opróżniając szkło. Zaczynał się rozluźniać – mimo słodkiego smaku, napój był jednak dość mocny. Nie wiedział kiedy weszli w tłum tańczących, a on położył dłonie na biodrach Jungkooka. Nie kontrolował tego, czemu zresztą miałby? Byli na randce, brunet kręcił go jak nikt wcześniej i wcale nie miał nic przeciwko – sam zaczął poruszać biodrami okrężnymi ruchami, swoje ręce splatając wokół jego szyi. Każdy ruch ciała pod jego dłońmi wywoływał w nim kolejne fale podniecenia, nie był jednak na tyle pijany, by wykonać jakiś odważniejszy krok. Tańczyli dość długo, Jungkook z półprzymkniętymi powiekami kołysał się w jego objęciach, a on po prostu podążał za jego niemymi wskazówkami. Nigdy nie sądził, że spodoba mu się taka rozrywka. Nie obchodzili go inni ludzie tańczący zaraz przy nich, nie przeszkadzał mu zapach dymu i spoconych ciał. Liczył się tylko on.
„Napijmy się jeszcze," Jungkook nachylił się do jego ucha, omiatając je ciepłym oddechem. Trzymając się za ręce, powoli udało im się wyjść spomiędzy tańczących. Tym razem nie bawili się już w kolorowe drinki, wypijając po prostu po kilka szybkich szotów.
„Możemy na chwilę usiąść?"
Kręciło mu się w głowie, do tego jakby wszystko odbierał przez grubą, lekko zamgloną szybę. Początkowo chcieli usiąść na jednej z kanap, wszystkie jednak były już zajęte - ledwo dorwali miniaturowy stolik z dwoma wysokimi stołkami po dwóch jego stronach. Spojrzał na Jungkooka, napotykając jego oczy. Nie mógł przestać w nie patrzeć i szczerze powiedziawszy, pieprzył to, czy wygląda teraz jak zakochana nastolatka. Były jeszcze ciemniejsze i bardziej przenikliwe niż zawsze. Brunet powoli oblizał wargi, nachylając się w jego stronę.
„Czy ty chcesz mnie uwieść, Jungkook?"
Taehyung oparł się łokciami o blat, podtrzymując swoją wirującą głowę.
„Wcale nie chciałem," odparł brunet, łapiąc jedną z jego dłoni i przykładając ją do swoich ust, „ale chyba uwiodłem, prawda?" Mówiąc to, delikatnie musnął wargami jego najmniejszy palec. Blondyn wydał z siebie cichy jęk, czując wilgoć na jego koniuszku. Jakby to było, móc poczuć to na swoich wargach? Albo na penisie? Ciepły język chłopaka wodził po palcu zmysłowo, delikatnie ssąc i gryząc opuszek. Nawet by mu do głowy nie przyszło, że takie coś może być podniecające, a było jak cholera. Widok Jungkooka całkowicie oddanego tej na pozór niewinnej pieszczocie rozniósł się echem po jego ciele, dochodząc do najodleglejszych zakamarków jego ciasnych spodni.
„Kurwa, Jungkook," wyjęczał, odchylając głowę do tyłu. Było mu tak dobrze, a do niczego jeszcze nawet nie doszło.
„Powinienem przestać?" uśmiechnął się prowokująco.
„Tak. Znaczy nie..."
Jungkook bez słowa wstał ze stołka i chwiejąc się lekko, pociągnął go za sobą w stronę toalety. Kiedy tylko drzwi do kabiny zamknęły się, przyparł go do zimnych kafelków, wplatając rękę we włosy tak, by spojrzał na niego. Na moment pomyślał, że w tym spojrzeniu było coś niedobrego i zbyt władczego, wszystko jednak uleciało równie szybko, jak się pojawiło. Wilgotny język bez ostrzeżenia wsunął się między jego wargi, zmuszając go do stawiania mu oporu. Wciąż miał posmak truskawki. Blondyn położył ręce na pośladkach Jungkooka, przyciągając jego ciało do siebie, podczas gdy ten całował go chaotycznie, gryząc i kąsając jego wargi. Nigdy wcześniej nie było mu tak dobrze - czuł, jak rosnąca erekcja zaczyna gnieść go w rurkach, które nawet i bez niej były ciasne. Docisnął bruneta do siebie jeszcze mocniej, wciskając dłonie w kieszenie jego spodni. Kiedy jednak ręka bruneta zaczęła grzebać przy jego rozporku, spanikował. Co jak co, ale nawet Jimin nie miał w zwyczaju pieprzyć się w toalecie na pierwszej randce.
„Przestań, nie tutaj. Jeszcze nie", odsunął pewnie jego rękę i spojrzał na niego trochę zawstydzony swoją reakcją. Jungkook odsunął się od niego, opierając się bezwolnie o przeciwległą ścianę kabiny.
„Masz rację, przepraszam."
„To trochę za szybko-"
„-wiem, wiem. Nie tłumacz się," zaśmiał się krótko i pogładził go po policzku. „Chodź jeszcze potańczyć."
CZYTASZ
FIRE-HATER |vkook|
FanfictionKim Taehyung, strażak jednostki w Mapo-Gu w Seulu zostaje wydelegowany do wzięcia udziału w wywiadzie dla jednej z większych gazet w kraju. Niedługo po publikacji, w życiu przystojnego aspiranta pojawia się Jeon Jungkook. pairing główny: vkook pair...