Rozdział 3

38 2 0
                                    

Clara: Chętnie ją poznam.- powiedziałam
Leo: To chodź! Jest u siebie w pokoju.- pociągnął mnie za rękę.

W pokoju siostry Leo:
Clara: Hej, jestem Clara- powiedziałam gdy weszliśmy do pokoju.
Tilly: Oo to ty jesteś ta Clara o której bez przerwy mówi Leo. Jestem Matilda, ale mów mi Tilly. - Zaśmiała się cicho i popatrzyła na brata.
Clara: Leoo... - Uśmiechnęłam się i na niego spojrzałam.
Leo: Yy.. to ja was zostawię same. - zawstydził się i wyszedł.

Po krótkiej rozmowie z Tilly zeszłym na dół a w salonie siedział nie kto inny jak Pan Devries.
Leo: O widzę że skończyłyście rozmawiać.
Clara: No na to wygląda- odpowiedziałam.
Leo: Co robimy ?- zapytał po chwili ciszy.
Clara: Hmm... Film ?
Leo: Ok ale ja wybieram- spojrzał na mnie z tym jego uśmieszkiem.
Clara: Ohh... okej to ja idę zrobić popcorn.
Leo: Nie zapomnij o nutelli- zawołał gdy byłam już w kuchni.

Zrobiłam popcorn i wzięłam nutellę dla Leo. Gdy weszłam do pokoju Leo już siedział na kanapie z pilotem w ręku.

Clara: Co oglądamy ?- zapytałam po czym usiadłam obok chłopaka.
Leo: Horror-odpowiedział i włączył film.

Po filmie:
C: Leo zabije Cię kiedyś za ten film!- zagroziłam gdy ujrzałam na ekranie napisy końcowe.
L: Też Cię kocham ♡
C: Haha, wiesz ja już będę się zbierała do domu.-powiedziałam idąc w stronę drzwi.
L: O nie nigdzie nie idziesz o tej porze- powiedział.
C: No przecież dam radę-odpowiedziałam.
L:Nie, zostajesz na noc i nie ma odmowy-wyjaśnił.
C:No dobrze, ale tylko dzisiaj-powiedziałam.
L:No to ja idę się umyć.-Zniknął w drzwiach łazienki.

Gdy Leo poszedł się kąpać ja postanowiłam zrobić nam kolację.
Poszłam do kuchni wyjęłam potrzebne składniki i zrobiłam naleśniki. Nagle poczułam ręce na mojej talii więc się szybko obruciłam, był to Leo.

Leo: A co tutaj pichcisz ?
Clara: A naleśniki dla takiego głodomora.
Leo: Yeyy.. A jest nutella? - powiedział z oczkami kota ze shreka.
Clara: U mnie by nie było ? - zapytałam że śmiechem.
Leo: To ja poszukam. - powiedział a po chwili już go nie było.

Dokończyłam robić naleśniki a Leo nadal szukał mojej dobrze schowane nutelli. Podałam na talerz jedzenie i poszłam wyjąć nutellę.

Leo: To ona była tutaj ? - zapytał z otwartą buzią. -Szukałem wszędzie tylko nie tam - dodał i przybił facepalma.
Ja: Następnym razem będziesz wiedział, a teraz Chi na śniadanie bo wystygnie.
Powiedziałam a on odebrał mi nutellę i pobiegł do kuchni, a gdy do niej weszłam zastałam tam chłopaka z naleśnikami w ustach.
Ja: Zostawiłeśmi coś chociaż ?
Leo: Ależ oczywiście ! - odpowiedział i pokazał na talerz, na którym widniał jeden naleśnik.
Zjadłam naleśnika i usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć drzwi a w nich stał chłopak bardzo mi znajomy, który przytulił mnie, gdy tylko mnie zobaczył.
Ja: Yy przepraszam ale czy my się znamy ?
Chłopak: Claruś nie pamiętasz mnie?
Ja: Ch-Char-Charlie* ? - zająkałam się.
Chłopak: Tak mam na imię - powiedział i rozłożył ręce, a ja się w niego wtuliłam.
Ja: Ale ja za Tobą tęskniłam Charlie.- powiedziałam nie przerywając uścisku.
Charlie: Ja za Tobą też Claruś!- powiedział, a wtedy przyszedł Leo.
Leo: Charlie ? Co ty tutaj robisz ?- zapytał stojąc obok mnie.
Charlie: O to samo nóg zapytać Ciebie.
Ja: Okej nie rozmawiajmy mu o tym może usiądziemy na kanapie i porozmawiamy ? - zapytałam.
Charlie i Leo: Spoko, mi to pasuje-Powiedzieli chórem, a po chwili wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Po rozmowie:
Leo: Ja już się będę zbierał - powiedział przy ubieraniu butów.
Charlie: Ja też już pójdę - powiedział po czym powtórzył czynność.
Ja: To pa chłopaki - przytuliłam ich na pożegnanie.
- Pa- powiedzieli chórem.
Gdy chłopaki wyszli ja przebrałam się w moją ulubioną piżamę, czyli 'onesie' i zjadłam jabłko i wypiłam szklankę wody. Aż zauważyłam że mojej mamy nie ma w domu, a o tej godzinie powinna już być. (Zakładamy że jest 21:30)
Po wieczornych czynnościach postanowiłam obejrzeć film. Po pół godzinie wróciła moja mama cała zapłakana.
- Mamo, co się stało- zapytałam.
- Wyrzucili mnie z pracy- wyjąkała.
- Przykro mi, ale na pewno znajdziemy ci nową. Zaczynamy od jutra- powiedziałam po czym przytuliłam rodzicielkę.
-Dziękuję ci córeczko - oznajmiła już się uspokajając.
****
Obudziłam się z myślą co dalej będzie; mamę wyrzucili z pracy. A raczej tak szybko nie znajdziemy jej nowej. Ubrałam się w czarne legginsy i sportowy stanik (hehe) zrobiłam sobie luźnego koka i zeszłam na dół, gdzie spotkałam moją matkę, całą w skowronkach która robiła coś przy kuchence.
Ja: Hej mamo, a co ty taka w skowronkach?
Mama: Bo byłam u szefa i on dał mi nową pracę. Tylko jest jeden problem.
Ja: O to wspaniale. Ale co to za problem?
Mama: musimy się wyprowadzić.- powiedziała a mi twarz zrzędła.
Ja: A-ale jak t-to ? Przecież ja tutaj mam przyjaciół, szkołę, Leondre, Charliego nie możesz mi tego zrobić- powiedziałam ze łzami w oczach.
Mama: Przykro mi ale tylko to mi zostało. A tam znajdziesz nowych znajomych.
Ja: Nienawidzę Cię! - krzyknęłam i pobiegłam do mojego pokoju.
Po rozmowie z mamą pobiegłam do pokoju, zamknęłam się na klucz i zaczęłam płakać.
Clara teraz mówi do siebie:
Dlaczego to mnie akurat się przytrafiło ? Jest tyle ludzi na świecie a to mnie wybrał los. Dlaczego ja ?
Tyle pytań a tak mało odpowiedzi.
A może by tak... Ludzie mówią że to przynosi ulgę... Że o wszystkim zapominamy... Chyba warto spróbować...
Postanowiłam tego spróbować.

Clara P.O.V

Wzięłam do ręki żyletkę którą robiłam dziury w spodniach, przez chwilę obracałam ją w ręku a później postanowiłam to zrobić. Przyłożyłam narzędzie do nadgarstka i przejechałam i tak kilka razy, a krew zaczęła lecieć kroplami. Poszłam do łazienki zmyłam krew zimną wodą i owinęłam bandażem. Zeszłam po cichu na dół, ubrałam buty i wyszłam. Poszłam do parku jak zawsze smutna, usiadłam na ławce i zaczęłam płakać, po chwili ktoś się do mnie dosiadł.
On: Coś się stało ?
Ja: Dlaczego to Cię interesuje ? Nie masz własnych problemów ? - Powiedziałam i nawet na niego nie spojrzałam.
On: Tak właściwie to mam...
Ja: To co cie interesują moje ? - przerwałam mu
On: A to że się martwię.

Ktoś się o mnie martwi. W końcu...

Ja: Przepraszam ale ja już muszę iść- warknęłam i odeszłam.

Postanowiłam pójść do Oliv, gdy byłam przed jej domem zapukałam a już po chwili otworzyła mi szczęśliwa Olivia, ale gdy mnie zobaczyła jej miną się gwałtownie zmieniła.
Oliv: Clara co ci się stało? Dlaczego płaczesz? Wejdź proszę- powiedziała i otworzyła szerzej drzwi. Weszłam i tuż za nią poszłam i usiadłyśmy na kanapie w salonie, jej rodzice byli w delegacji więc byłyśmy same.
Oliv: To opowiadaj co się stało ? - zapytała a w jej oczach było widać troskę.
Ja: J-j-ja m-muszę s-się w-w-wyprowadzić- wyjąkałam i zaczęłam na nowo płakać.
Oliv: Co ?! A prosiłaś mamę ?
Ja: Nie. A nawet gdybym ją prosiła to i tak by się nie zgodziła bo dostała pracę i nie miałabym się gdzie podziać.
Oliv:... Eh.. no dobrze ale codziennie dzwonienie Skype i tak dalej. A wiesz chociaż gdzie się wyprowadzasz?
Ja: No pewnie. A wyprowadzam się do Angli do Bournemouht.
Oliv: Przykro mi ale jest jeden plus. Będziesz bliżej Charliego.
Ja: Ja już chyba pójdę, muszę się ze wszystkimi pożegnać. - powiedziałam ze smutkiem w głosie.
Oliv: Rozumiem. Do zobaczenia.- przytuliłam ją na pożegnanie.
Ja: Pa - rzuciłam i wyszłam.
Poszłam do domu i zadzwoniłam do Leo bo chyba coś do niego poczułam.
Leo P.O.V
Siedziałem sobie z Charlie'm u mnie w pokoju oglądając film, gdy nagle zadzwonił mi telefon.
Clara😇😍 Odebrałem:
-Halo Clara ?
- L-Leo ?
- Co się stało ?
- J-ja muszę ci coś powiedzieć.
- No pewnie już do Ciebie idę- powiedziałem i się rozłączyłem.
Wróciłem do pokoju i powiedziałem że idę do Clary bo coś się stało.
Charlie: To ja pójdę z Tobą!- powiedział i poszedł ubrać buty. Ja wziąłem nasze telefony i poszłem w jego ślady.
Clara P.O.V
Przebrałam się w dżinsy z dziurami na kolanach i bluzkę z długim rękawem i czekałam aż przyjdzie Leo.
______________________________________
Mieliście kiedyś tak, że kilka osób wmawiało wam nie prawdę ?
Ja tak miałam i uwierzcie mi to nie jest miłe uczucie. Zmieniając temat:
Gwiazdki 🌟 i komentarze ✒ Mile widziane 💋💪

Szczęśliwe Zakończenie?|| BAM AND YT ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz